reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Rozwój fizyczny, emocjonalny i intelektualny naszych pociech

reklama
Moze źle sprecyzowałam moje zdanie, ale mniej więcej chodziło mi o wypowiedź KROMY....... u nas też są złości, kładzie się na podłodze i płacze i jakbym ją tak zostawiła to by płakała aż by się zaszła...I co zauważyłam najczęściej są takie humory, płacze to wtedy jak nie umie powiedzieć pokazać o co jej chodzi ........i wtedy do niej mówię, żeby nie płakała tylko pokazała o co chodzi i się uspokaja.

cosik jeszcze chciałam ale już zapomniałam
 
u mnie też potrafi się bardzo wściekać ale na szczęście nie rzuca się na podłogę, w każdym razie staram się zawsze przytulić i tłumaczyć, tłumaczyć aż do końca. No chyba, że jest ewidentne przegięcie np. tłucze brata bo ten się do mnie przytula to nie ma zmiłuj stanowczo karcę mówiąc, że tak nie wolno i nie zgadzam się na to
 
nice, uśmiałam się z twojego opisu reakcji Przemka na pyszne jedzonko, które mu przyrządziłaś :-D ale grunt że zjadł :-)

Mnie osobiście, podobnie jak lolisze, przeraża etap samodzielnego jedzenia :baffled: Oczywiście ten etap już trwa, narazie jest jeszcze mało "intensywny" bo bronie się przed tym jak moge, ale własna łyżeczka musi być bo inaczej nie ma jedzenia. Czasem jak się zapomni to tylko ją sobie memła w buzi a innym razem próbuje jeść wywalając połowe jedzenia na stolik, potem grzebiąc i rozmazując wszystko na blacie :oo::dry::nerd: Nie powiem, troche trafia do buzi, czasem łyżeczką czasem ręką ;-) ale u nas zawsze jedzenie odbywało się w prawie idealnej czystości a teraz wszystko wygląda jak po wybuchu bomby :ninja2::unsure::cool:

a u mnie te wrzaski i płacze są jak coś chce czego nie może
u nas dokładnie tak samo :tak: widze, że Piotruś z Patrykiem mają coraz więcej wspólnego ;-)

Dzisiaj była mega ryk bo chcieliśmy mu z mężem zabrać klucze od mieszkania z którymi latał po całym domu od przyjścia ze spaceru. Jak sie wkońcu udało mu wyrwać z tych małych łapek to uskutecznił taki ryk, razem ze łzami że głowa mała, aż się czerwony zrobił i stał pod szafką z kluczami. Jak dostał je ponownie do łapek to wszystko przeszło w jednej sekundzie :dry::eek::ninja2:
 
No u mnie jak u NATOLIN-histeria jak nie dostanie czegoś zakazanego,albo się mu czegoś zabroni. No i żadne tłumaczenia nie wchodzą w grę - on jest wtedy jak w amoku i nic do niego nie dociera, oczywiście poza otrzymaniem tego o co właśnie walczy.Przytulić też sie nie da bo tak się zaczyna wierzgać, że nie można go utrzymać,no i oczywiście wtedy zaczyna jeszcze bardziej wrzeszczeć.
A ostatnio jeszcze się nauczył tak śmiesznie tupać nóżkami jak się złości.

Zazdroszczę Wam tych zdyscyplinowanych dzieciaczków - DZIULKA,Leane to anioł ztego co piszesz.
 
Nice -Przemkowe "Kupa" mnie powaliło:-D:-D:-D:-D.Leżę i kwiczę:-D:-).
Roxi- nie przejmuj sie bałaganem:-)- pociesz się,że im szybciej przez ten etap przebrniecie,tym szybciej będziesz miała to za sobą:tak:;-).Ja widze po mojej Amelce,jak z dnia na dzień jej to sprawniej idzie.Pewnie,że potrafi umazac siebie i wszystko dookoła,ale to zazwyczaj jak przegapimy moment i zacznie się nudzić i bawić jedzeniem.
A gadałam wczoraj z siostrą i mówiła mi,ze mają w przedszkolu takiego chłopczyka,ok. 3 latka,którego matka tak nauczyła,że do dziś musi być karmiony i wszystko musi miec zmiksowane:eek::no:.Biedne dziecko...:no:.Co to nadgorliwość robi....:no:
Jeśli idzie o bunty,to i u nas bywają,jasne:tak:.Ale jakoś wielkiego wrażenia to na mnie nie robi.Jak np. na spacerze kładzie sie na chodniku,zwyczajnie podnoszę,biorę na ręce i przenoszę kawałeczek.Wtedy stawiam i jakiś czas idzie grzecznie....do następnego razu:-p
 
widze ze nie jestem osamotniona w walce z wiatrakami;-)Casperos rowniez uskutecznia walke na glosy i "podloga to moja bron";-)jak cos chce to krzyczy i kladzie sie na podloge i patrzy czy wszyscy widza:-)jak to nie pomaga to zaczyna sie nerw taki konkretny czyli wszystko co jest w zasiegu macek laduje na podlodze jesli to nie pomaga to jest akcja "biedny mis" czyli mama przytul bo mnie nikt nie kocha;-)wczoraj mielismy akcje blyskawica:-)tzn dorwal sie do recznika papierowego i w ulamku sekundy zostaly strzepy :confused2::-)jak on to robi w tym tempie?:szok::confused2::-D
co sie tyczy jedzenia lyzeczka lub widelcem hmmm....nasze rece to jest widelec albo lyzeczka ;-)synek uwielbia wyslugiwac sie nami kanapka lezy przed nim no ale po co sobie brudzic raczki jak jest mama albo tata podadza do dzioba wiec wystarczy tylko chwycc za reka krzyknac daj i dziala:-Dlatwe?!:-D
Dziulka ja chyba zaprosze cie na pare tyg do siebie i nauczysz mnie jak postepowac z terorysta;-)u nas mina,slowo a o spojrzeniu to juz moge zapomnie nie dziala!!!!glusior jak cos robi zle to jeszcze patrzy na nas z usmiechem i slowa nie skutkuja
 
reklama
to i u nas są krzyki i płacz jak jej coś z ręki weźmiemy np. klucze albo jak chce coś dostać a nie może. Tylko jej mówię, że tego nie można daję jej coś co jest jej .......a jak jej klucze weźmiemy to jest płacz ale ją czymś zajmuje....napewno jej nie biorę na ręce ani jej kluczy nie oddaje, bo ona wtedy sobie będzie kojarzyła, że jak pokrzyczy to jej dam. A u mnie to nie przejdzie, bo na takie wymuszone krzyki i płacze póki co wrażliwa nie jestem i nawet mnie one z równowagi nie wyprowadzają ;-) .
 
Do góry