rosi79 trzymaj sie jutro na rozprawie. i przygotuj sie na najgorsze. na publiczne pranie brudow. raczej dowiesz sie wiele nowego "o sobie" tym bardziej jak bedzie jego matka, a i facet sie pewnie bedzie bronil. mi ktos tu na forum powiedzial, zreszta uwierzylam w to dopiero jak przeszlam. o co chodzi?co mi powiedzieli? otoz jesli dwoje ludzi idzie do sadu i kloci sie o kase, to trzeba wziasc poprawke na to, ze osoba od ktorej chcemy pieniadze (zreszta slusznie) bedzie sie bronic we wszelki mozliwy sposob. wyjda z tej osoby najgorsze instynkty. ja niewierzylam, bo jak to? facet ktorego kochalam to mi tego nie zrobi, tym bardziej ze chodzi o dziecko. ale sie pomylilam. ujajaj. bolalo. i boli do dzis.
takze bierz swiadkow nawet ustawionych, niech mowia na twoja korzysc, bo uwierz ze swiadkowie z exa strony, beda klamac na jego korzysc. zobaczysz jak on bedzie klamal, zobaczysz jak sie bedzie bronil. ty musisz byc sprytniejsza, musisz byc o krok za nim by wygrac te wojne. bo rozprawa to wojna. wygra silniejszy sprytniejszy
trzymaj sie
ps. ja wierzylam ze w sadzie, spotka mnie sprawiedliwosc. ale wyciagnelam wnioski na przyszlosc. nastepnym razem bede madrzejsza.