Dziewczyny pomożcie, od paru dni co wieczór do pójscia spac męczy mnie coś... wlaśnie nie wiem czy to zgaga bo nigdy nie mialam, takie dziwne uczucie , chyba zgaga, przez to chyba nie mam kompletnie apetytu, myslalam ze to moze mdlosci czy cos, ale rano nic mi nie jest, nawet normalnie moge zjesc sniadanie, obiad tez normalnie, a potem po jakis 2h mam to dziwne uczucie i tak do konca dnia, tak jak by mnie paliło cos w sordku, moze nie az tak bardzo ale mam tak ze jak cos nie zjem to mnie az niedobrze. Jak cos zjem mam krotkotrwała ulgę. Nie wiem jak sobie z tym radzić, na razie to  przed snem jem 2 bulki z maslem zeby chociaz spac spokojnie, ale jak je zjem wczesniej to ta zgaga powroci i mnie meczy i meczy... jakis koszmar. Może Rennie mam wziac? Albo czytalam tez ze mleko moze pomoc? To prawda? I moze zrezygnowac z cytrusow na razie skoro zgage mam? Bo ja ciagle cytryne wcinam z herbata.  Ohhhh pomozcie ... prosze..