reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Sierpniowe mamy 2015

oo to i ja się cos wypowiem..

ja bylam na tyle glupia ze po porodzie z Alexem wrocilam w ten sam dzień co urodziłam do domu.. z tym ze wtedy bylam tak szczesliwa bo na poporodowym dużo nas było ..goraco...caly cas odwiedziny i hałas..a ja sobie odpoczywałam w domu z alexem który był bardzo grzeczny.
Ale tu moja glupota wyszla... ALex grzeczny a ja ? wiecznie sprzatalam, gotowałam , piekłam ....
m mi pomagal przy malym od początku ale i tak za dużo na siebie brałam...
Po Vikim rownie wrociam do domu..i tu były schody bo Alex maly a ja nie mogłam się skupi na Vikim kompletne.... caly czas pilnowałam Alexa... m po tyg wrocil do pracy... a ja bylam sama... viki miał miesiąc i się wyprowadzaliśmy..a większość pakowania spoczywala na mnie ;/
Po Emilku zostałam 24 g w szpitalu ale wcale nie chciałam bo był taki tlum ;/
teraz jednak zostane kilka dni w szpitalu.. będę mowic ze zle się czuje itd...
jazawsze po porodzie robie wszystko..tzn m tez robi ale mnie np. wkurzal każdy syf od momenctu "wicia gniazdka" do jakiegoś czasu po porodzie ..kiedy chciałam by dziecko miało sterylnie!
Jak urodziłam Emilka była tu moja mama... i tak szczerze nawet nie pomyslala by mnie odiazyc ani przed porodem ani po... ja sprzatalm gotowałam... jak mowilam do m ze codziennie musze odkurzac i nikt nie pomoze to mowil ze co 2 dzień wystarczy i nie jego wina ze ja mam instynkt wicia gniazdka... wiec niby pomocny ale wkurzajacy tez...
mysle ze jako pierwodki za dużo od siebie dajemy i się wszyscy przyzwyczajają ze sobie ze wszystkim radzimy ;/
gdybym ja teraz musiala lezec nawet przez zalecenie lekarza to nie wytrzymałabym psychicznie...

co do porodow to bolało ale tragedii nie było.. choć tu znowu mysle ze zbyt slabo pokazywałam swój bol..i m mam wrazenie myśli ze dla mnie porod to pikus .. i zdziwony ze niektóre kobiety się draz przy porodzie..bo przecież ja się nie darłam... noo facet wie lepiej...
dla tego apel dziewczyny ..nie robcie za dużo bo same na siebie bata kręcicie.
mnie mój m dziś znowu wkurzyl :p bo mam wrazenie ze strasznie się bpi ze ja tysiące teraz na wyprrawke dla córci wydam :p no nawet nie podchodzi ogladac jak mu cos pokazuje ? i tłumaczy się zmeczeniem bla bla... bo mam ciuchy w domu i kupuje itd... stwierdzam ze będę sama kupować i nawet nie będę pokazywać coby mi humoru nie psul.
jeśli chodzi o jedzenie po porodzie... to będę robic wszystko co latwe i szybkie... czyli pod siebie haha. jakies kurczaki na parze z warzywami... No ale ja i tak wiem ze będzie ciężko i raczej sobie nie poleze bo.. dzieci do szkoły będę wozic ja codziennie i odbierać, bo nie mam nikogo tu... wiec rano wszystkich szykować itd... jeszcze wszystko zależy jak m będzie pracowal w tym okresie.

tak wiec ciesze się ze będę mieć corcie ale wiem tez ze nie będę miała latwo... m w pracy nocki lub dniówki... i jak dla siebie mogłabym nie gotowac i zjeść kanapki tak dzieciom musze.. tak samo sprzątanie .. nie ma opcji by m to robil wieczorami ... choć nie mowie e nic nie zrobi. bo np. teraz m wstawia pranie i wiesza, oproznia zapelnia zmyware, prasujemy odkurzamy na zmiane raczej...

ja ogolnie dola mam bo mało miejsca mamy..i chcemy się stad wynieść ale nie jest latwo... no i mam stresa.. bo u nas w sypialni stoi lozeczko emilka... a już na niunie miejsca nie mam :(
jedyna opcja to emilka przenieść do chlopcow ale wtedy tam ciasno będzie eh :(
 
reklama
Lilija, nie martw sie. Jak tak latasz caly czas maluszek bujasz I pewnie slodko sobie spi. Na ruchy jest dobre wyciszenie i cos smacznego zaleznie od twojego obecnego gustu :-)

Ja w te Swieta nie sprzatam, od wczoraj jestem u mamy, wiec moj udzial skonczy sie na koszyczku I ciescie. A male muchy obsiadly dziadka, ktory jest wniebowziety. Zobaczymy jak dlugo.

Bunia, na pewno sobie poradzisz! Z facetami roznie jest, moj ani razu nie byl ze mna teraz u lekarza ani usg, teraz juz go tak nie ekscytuje. Ale z dziecmi ma wspanialy kontakt, od pierwszego dnia. Trzymam kciuki za usg!

Anney, bardzo to prawdziwe, co napisalas. Potrzeba duzo dojrzalosci (to chyba tego slowa chce uzyc), zeby wykorzystac ten czas dla siebie i maluchow, a nie przejmowac sie cala reszta. I pewnosci siebie, takiego wewn przekonania ze robie dobrze. Bardzo ci dziekuje za te slowa.
 
Akuku, mysle, ze wszystkie cie podziwiamy za to, jak ograniasz tych 4 chlopa w domu :-) Corcia doda ci sily na pewno. A miejsce znajdziecie.

Z tymi ambicjami, zeby o wszystko zadbac wbrew pozorom nie tak latwo jest odpuscic, tez to znam. Ja to robie w duzej mierze dla siebie, bo lubie ogarniety dom, I wszystko na swoim miejscu.
 
Dziękuje dziewczyny za to co napisałyście ...i za uspokajanie i za słowa dotyczące wychowania dziecka. Wiele znaczą słowa osób doświadczonych , pozwalają sobie uświadomić,że wcale nie musimy byc idealne, bo nikt od nas tego tak naprawde nie oczekuje. Ważne aby nasze maleństwa wychowały się w szczęśliwym, pełnym miłosci domu.

Nie wytrzymałam i pojechałam z Mż do szpitala...
Najpierw do miast położonego bliżej mnie niż Poznań. Tam bardzi ironicznie zachowująca się "rejestratorka" pierwsze co uznała,że przyjmą mnie, ale jak się położę. No to się upieram,że chodzi mi tylko o usg trwajace z 10 minut, a nie pobyt w szpitalu przez weekend, bo założę się,że trzymaliby mnie do wtorku, żeby za mnie kase dostać. Na co pani uznała,że ona dostała polecenie mowić,że tylko badanie jak się kobieta połozy do szpitala. Każałam jej zadzwonić do dyżurującej lekarki i zapytać, czy aż tak zapracowana że mnie nawet nie ma czasu 10 minut zbadać. Zadzwoniła, smiała się głupio do słuchawki patrząc mi w oczy z politowaniem i kwitując jakieś padajace zdania po drugiej stronie kabla. Lekarka nawet nie chciała ze mną gadać przez telefon. Rejestratorka przekazała mi ,że Pani doktor mówi iż - UWAGA!!- w 21 tygodniu ciązy(pierwszej) nie jest możliwe abym czuła ruchy dziecka, a więc to co rzekomo czułam wcześniej, to nie było TO! .... Po tych nowinach miałam zdecydować czy się kładę. Odmówiłam, bo śmieszne jest to,że nie mam prawa wg nich do badania, bez połozenia się w szpitalu!!!!! Skarge na lekarkę złoże!!!!!!!!!!

Szukałam szybko w komorce jakiegos prywatnego Gina w tym mieście, ale wszyscy mieli zamkniete, postanowiłam więc zadzwonić do Poznania do Najwiekszego ginekologiczno-położniczego szpitala w tym mieście. Tam babka z izby przyjęć tylko zapytała który tydzień i czym się niepokoję, po czym kazała przyjechać. Kolejka 4 ciężarnych przedemną, ale to nic. Lekarka zrobiła mi usg, podała wagę malucha, pokazała serduszko, jak malutki się rusza, zmierzyła główkę i jeszcze jakieś inne parametry, zrobiła mi zdjęcie malca, właczyła dzwięk i było słychac serduszko i jak pływa w wodach ;). Wszystko gra :)))))))))))). Na dodatek mój Mż musiał zdązyć na nockę do pracy i rejestratorka zgodziła się bez zbędnych problemów abym odebrała kartę kontrolną w inny dzień.

Nie wiem...może nie znam przepisów dotyczących przyjęć w szpitalach, ale jak to mozliwe że jeden gwarantuje wizyte kontrolną " w marszu" , a drugi robi problemy? ....Grrrr
 
Omg, wspolczuje przezyc. Co tu duzo mowic, to weryfikuje czlowieka w czlowieku. Korona by jej z glowy nie spadla, ani jednej ani drugiej gdyby okazala troche zrozumienia. Mam nadzieje, ze to nie jedyny szpital w okolicy na czas porodu, bo slabo im poszlo...
Dobrze, ze wszystko ok, a na reszte nie ma co tracic nerwow
 
Lilija najwazniejsze ze maluszkiem wsio oki! A te baby to ja nie wiem .. nigdy w ciazy nie byly ?
Prawda taka ze chca kase dostac i lozku musi byc zajete...

Ja mialam tak z Vikim jak bylam w pl ze wymiotowal to oczywiscie odrazu szpital... wieczorem juz nie wymiotowal i cala noc ani rabo wic sie wypisalam na zadanie bo obok dziewczynka z jelitowka ;/ i pielegniarka na mnie z ryjem ze jak mu sie pogorszy to moze sie okazac ze nie bedzie miejsca w szpitalu... no czyli my z noczym mamy zajac lozko ? A kogos potrzebujacego nie przyjma bo my lezymy bez sensu. .. glupi system.
 
Corcia mi sie q brzuhu rozszalala..zjadlam 3 lyzeczki toffee !!! Jezuuuuu... hahahaha
Widac ze corcia lubi slodkie hahah.
Ja ogolnie ja barzo zadko czuje.. jest bardzo dwlikatna ale po toffee ja ruszylo.. haha
 
Aaa sorki ze tak post od postem ale z tel pisze.
Zwalczylam opryszczke przed peknieciem..nic nie ma. Dwa dno amarowalam i zniklo calkowicie.. no chyba ze to nie byla opryszczka ? Le w tym samym miejscu co m ma.. pewnie sie z jego kubka napilam..no i to bylo cos czego nigdy nie miałam. .

Ale ja w tej ciazy wszystko lapie ; ( gardlo zawalone..biore witaminy caly czas i jest raz lepiej raz gorEj..i tylko mnie tak lapie... wlosy wypasaja..skora wysuszona.. i nawet zab boli .. no nigdy tyle mnie nie lapalo na raz. Dodam ze w kazdej ciazy piek e lsniace wlosy i zadnego wypadania w ciazy.. bo hormon blokuke wypadanie wlosow..dla tego po ciazy jakies 3 miesiace kobiety gubia garsciami to co by wypdlo przez te 9 miesięcy.

Takze corcia zabiera mi urode a daje za tp dodatkowe kg i to wiwcej niz chlopcy hha.
Wybaczej jej ;) tylko nkech sie urodzi o czasie zdrowiutka ;) hihi
 
reklama
Dobrze, niech ciagnie tą urodę, jej się przyda jak bedzie nastolatką ;D.
Kocham Tofifi !! Ale od kiedy miałam badaną glukozę, to staram sie nie jeść po 19 i o dziwo mi wychodzi.
Wiesz nie wiem co mnie dziś napadło z tym strachem o małego, bo przeciez jest jeszcze wcześnie i nie mam regularnych ruchów, ale przestraszyłam się, nawet popłakałam mojemu Mż - w ogóle płaczliwy dzień dziś mam. Przeczytałam co pisałyście o opiece osób najbliższych ,o pomocy partnerów i jakoś tak popłynęłam. Na mojego faceta mogę liczyć, mimo to chciałam sie upewnić czy mi będzie pomagał po narodzinach.

Mój dżentelmen leży w położeniu główkowym , a waży 470 g - po mamusi ma apetyt :D
 
Do góry