Akuku
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Luty 2009
- Postów
- 11 053
oo to i ja się cos wypowiem..
ja bylam na tyle glupia ze po porodzie z Alexem wrocilam w ten sam dzień co urodziłam do domu.. z tym ze wtedy bylam tak szczesliwa bo na poporodowym dużo nas było ..goraco...caly cas odwiedziny i hałas..a ja sobie odpoczywałam w domu z alexem który był bardzo grzeczny.
Ale tu moja glupota wyszla... ALex grzeczny a ja ? wiecznie sprzatalam, gotowałam , piekłam ....
m mi pomagal przy malym od początku ale i tak za dużo na siebie brałam...
Po Vikim rownie wrociam do domu..i tu były schody bo Alex maly a ja nie mogłam się skupi na Vikim kompletne.... caly czas pilnowałam Alexa... m po tyg wrocil do pracy... a ja bylam sama... viki miał miesiąc i się wyprowadzaliśmy..a większość pakowania spoczywala na mnie ;/
Po Emilku zostałam 24 g w szpitalu ale wcale nie chciałam bo był taki tlum ;/
teraz jednak zostane kilka dni w szpitalu.. będę mowic ze zle się czuje itd...
jazawsze po porodzie robie wszystko..tzn m tez robi ale mnie np. wkurzal każdy syf od momenctu "wicia gniazdka" do jakiegoś czasu po porodzie ..kiedy chciałam by dziecko miało sterylnie!
Jak urodziłam Emilka była tu moja mama... i tak szczerze nawet nie pomyslala by mnie odiazyc ani przed porodem ani po... ja sprzatalm gotowałam... jak mowilam do m ze codziennie musze odkurzac i nikt nie pomoze to mowil ze co 2 dzień wystarczy i nie jego wina ze ja mam instynkt wicia gniazdka... wiec niby pomocny ale wkurzajacy tez...
mysle ze jako pierwodki za dużo od siebie dajemy i się wszyscy przyzwyczajają ze sobie ze wszystkim radzimy ;/
gdybym ja teraz musiala lezec nawet przez zalecenie lekarza to nie wytrzymałabym psychicznie...
co do porodow to bolało ale tragedii nie było.. choć tu znowu mysle ze zbyt slabo pokazywałam swój bol..i m mam wrazenie myśli ze dla mnie porod to pikus .. i zdziwony ze niektóre kobiety się draz przy porodzie..bo przecież ja się nie darłam... noo facet wie lepiej...
dla tego apel dziewczyny ..nie robcie za dużo bo same na siebie bata kręcicie.
mnie mój m dziś znowu wkurzyl
bo mam wrazenie ze strasznie się bpi ze ja tysiące teraz na wyprrawke dla córci wydam
no nawet nie podchodzi ogladac jak mu cos pokazuje ? i tłumaczy się zmeczeniem bla bla... bo mam ciuchy w domu i kupuje itd... stwierdzam ze będę sama kupować i nawet nie będę pokazywać coby mi humoru nie psul.
jeśli chodzi o jedzenie po porodzie... to będę robic wszystko co latwe i szybkie... czyli pod siebie haha. jakies kurczaki na parze z warzywami... No ale ja i tak wiem ze będzie ciężko i raczej sobie nie poleze bo.. dzieci do szkoły będę wozic ja codziennie i odbierać, bo nie mam nikogo tu... wiec rano wszystkich szykować itd... jeszcze wszystko zależy jak m będzie pracowal w tym okresie.
tak wiec ciesze się ze będę mieć corcie ale wiem tez ze nie będę miała latwo... m w pracy nocki lub dniówki... i jak dla siebie mogłabym nie gotowac i zjeść kanapki tak dzieciom musze.. tak samo sprzątanie .. nie ma opcji by m to robil wieczorami ... choć nie mowie e nic nie zrobi. bo np. teraz m wstawia pranie i wiesza, oproznia zapelnia zmyware, prasujemy odkurzamy na zmiane raczej...
ja ogolnie dola mam bo mało miejsca mamy..i chcemy się stad wynieść ale nie jest latwo... no i mam stresa.. bo u nas w sypialni stoi lozeczko emilka... a już na niunie miejsca nie mam
jedyna opcja to emilka przenieść do chlopcow ale wtedy tam ciasno będzie eh
ja bylam na tyle glupia ze po porodzie z Alexem wrocilam w ten sam dzień co urodziłam do domu.. z tym ze wtedy bylam tak szczesliwa bo na poporodowym dużo nas było ..goraco...caly cas odwiedziny i hałas..a ja sobie odpoczywałam w domu z alexem który był bardzo grzeczny.
Ale tu moja glupota wyszla... ALex grzeczny a ja ? wiecznie sprzatalam, gotowałam , piekłam ....
m mi pomagal przy malym od początku ale i tak za dużo na siebie brałam...
Po Vikim rownie wrociam do domu..i tu były schody bo Alex maly a ja nie mogłam się skupi na Vikim kompletne.... caly czas pilnowałam Alexa... m po tyg wrocil do pracy... a ja bylam sama... viki miał miesiąc i się wyprowadzaliśmy..a większość pakowania spoczywala na mnie ;/
Po Emilku zostałam 24 g w szpitalu ale wcale nie chciałam bo był taki tlum ;/
teraz jednak zostane kilka dni w szpitalu.. będę mowic ze zle się czuje itd...
jazawsze po porodzie robie wszystko..tzn m tez robi ale mnie np. wkurzal każdy syf od momenctu "wicia gniazdka" do jakiegoś czasu po porodzie ..kiedy chciałam by dziecko miało sterylnie!
Jak urodziłam Emilka była tu moja mama... i tak szczerze nawet nie pomyslala by mnie odiazyc ani przed porodem ani po... ja sprzatalm gotowałam... jak mowilam do m ze codziennie musze odkurzac i nikt nie pomoze to mowil ze co 2 dzień wystarczy i nie jego wina ze ja mam instynkt wicia gniazdka... wiec niby pomocny ale wkurzajacy tez...
mysle ze jako pierwodki za dużo od siebie dajemy i się wszyscy przyzwyczajają ze sobie ze wszystkim radzimy ;/
gdybym ja teraz musiala lezec nawet przez zalecenie lekarza to nie wytrzymałabym psychicznie...
co do porodow to bolało ale tragedii nie było.. choć tu znowu mysle ze zbyt slabo pokazywałam swój bol..i m mam wrazenie myśli ze dla mnie porod to pikus .. i zdziwony ze niektóre kobiety się draz przy porodzie..bo przecież ja się nie darłam... noo facet wie lepiej...
dla tego apel dziewczyny ..nie robcie za dużo bo same na siebie bata kręcicie.
mnie mój m dziś znowu wkurzyl
jeśli chodzi o jedzenie po porodzie... to będę robic wszystko co latwe i szybkie... czyli pod siebie haha. jakies kurczaki na parze z warzywami... No ale ja i tak wiem ze będzie ciężko i raczej sobie nie poleze bo.. dzieci do szkoły będę wozic ja codziennie i odbierać, bo nie mam nikogo tu... wiec rano wszystkich szykować itd... jeszcze wszystko zależy jak m będzie pracowal w tym okresie.
tak wiec ciesze się ze będę mieć corcie ale wiem tez ze nie będę miała latwo... m w pracy nocki lub dniówki... i jak dla siebie mogłabym nie gotowac i zjeść kanapki tak dzieciom musze.. tak samo sprzątanie .. nie ma opcji by m to robil wieczorami ... choć nie mowie e nic nie zrobi. bo np. teraz m wstawia pranie i wiesza, oproznia zapelnia zmyware, prasujemy odkurzamy na zmiane raczej...
ja ogolnie dola mam bo mało miejsca mamy..i chcemy się stad wynieść ale nie jest latwo... no i mam stresa.. bo u nas w sypialni stoi lozeczko emilka... a już na niunie miejsca nie mam
jedyna opcja to emilka przenieść do chlopcow ale wtedy tam ciasno będzie eh