reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Słodki sen naszych pociech :)

reklama
Zelka ekstra:)

U nas mala sama rece odrzucila teraz zasypia w naszym lozku bawiac sie moimi wlosami na co mam nerwa ale inaczej nie zasnie i daje juz jej ze zmeczenia mojego:p
 
kurcze a ja wam powiem, ze Oliver to moje trzecie dziecko i nie umiem nic doradzic jak sprawic, zeby dziecko spalo cala noc.... ale fakt jest taki, ze Olivera kapiemy, karmimy i kladziemy do lozeczka spac kolo 20stej.... on zasypia sam i spi do 8mej - 9tej rano... od jakis 2ch miesiecy nie je juz nic w nocy... tzn ze ma przerwe ok 13stu godz w jedzeniu.... w ciagu dnia tez zasypia sam u siebie w lozeczku, ale nie zawsze daje sie tak latwo ulozyc, czasem walczy... tzn my musimy wsluchac jego jeczenia... ale konekwetnie nie bierzemy go na rece... tylko go glaszczemy przez chwilke... czasem ja mu spiewam kolysanke, albo wlaczamy pozytywke.... jedyne czego jestem pewna - jako porada - to jest to w duzej mierze zasluga tatusia, ktory jest z malym w domu, bo ja niestety musze pracowac - i wiem napewno, ze gdybym to ja byla w domu z malym, to napewno nosilabym go na rekach i lulala az usnie i napewno byly by problemy ze snem.... ale tatusiowie sa twardzi... i musze przyznac, ze sie oplaca.... niestety z poprzednimi dzieciakami mam takie same zle senne doswiadczenia jak te ktore opisujecie i wiem, jakie to szczescie, kiedy dziecko przesypia u siebie cala noc... normalnie jak by nie bylo dziecka
 
żelka :) rzutnik jest, ale juz się znudził ;/ wózek jest, ale póki byl zwrócony do nas to zasypiala, ale ten sprzedalismy i ma taki, który jest odwrocony i w tym juz bidula nie zaśnie.
przerabialismy czytanie bajeczek jedna po drugiej, kołysanki, ale nie dosyć, że nie zasypia to jeszcze sie spryciula niecierpliwi w stylu: no ile jeszcze będziesz śpiewać, weź mnie kochaniutka na ręce, bo chce mi sie spać ;)))
Płacze tak samo i przy mnie i przy M, bo on jest tak samo "slaby" jak ja... może nawet bardziej ;/;)
 
Ostatnia edycja:
Żelka postępy są i jesteście na dobrej drodze:tak: Słodziak z Tymonka:-)
Mijusia to zapytaj TŻta o jego magiczny sposób. Zazdroszczę całych nocek przespanych:tak:

U nas Franek zazwyczaj sam zasypia na noc bo e ciągu dnia nie bardzo:dry: Kąpiemy zawsze o tej samej godzinie cycamy, troszkę go poprzytulam pocałuję i odkładam do wyrka. Smoczuś musi być i zamiast pieluszki kocyk taki cieniutki mięciutki a czasem zielona żaba maskotka przytula się do kocyka i zasypia. Jak ma kłopot z zaśnięciem nie wyciągam go z łóżeczka tylko całuję i głaszczę po buzi albo śpiewam właśnie. No chyba, że wyje jak wczoraj. Ale wczoraj spał ze mną w łóżku pierwszy raz. Mam nadzieję że się mu nic nie przestawi:sorry2:

Zastanawiam się jak to będzie z usypianiem jak już będzie wstawał:szok:
 
Kurcze ja ostatnio też popełniłam błąd wychowawczy:dry:.Mała do momentu mojego powrotu do pracy zasypiała sama w łóżeczku jedynie smoka musiała ciamkać i tulić misia. Jak zasnęła smoka zabierałam. A potem przemyślałam, że może spróbuję ją oduczyć smoka bo często budziła się w nocy i myślałam, że to przez smoka bo uzależniła się od niego i ma potrzebę ssania, a nie chciałam jej tak w ciągu nocy zatykać smokiem więc brałam do cyca za każdym razem. Więc efekt mojego oduczania jest taki, że nauczyłam małą zasypiać w naszym łóżku ciamkając cycka:confused2:. Nie jedząc - ciamkając czyli ja robię za smoczka. I efektem mojej "mądrości" jest to, ze mała budzi się jeszcze częściej bo jak zaśnie przenoszę ją do łóżeczka i wybudza się co chwila bo zasypiała przy mnie, nagle budzi się sama w łóżeczku. Więc nie wiem co gorsze:crazy:.
 
Ja się od kilku dni całkiem nieźle wysypiam.
Gdy Agatka była wyłącznie na pierś spała ze mną a mąż się przeniósł na kanapę. Mała budziła się w nocy po 3 czasem nawet 4 razy by sobie podjeść i odkładanie jej do łóżeczka wydawało mi się bezsensu. Ani ja ani mąż się nie wysypialiśmy. Do smoka się gagatka nie dało przekonać (co teraz cieszy) i już trochę byłam podłamana, że sama robię za smoczek. Do tego zaczeliśmy podawać mm i wieczory zamieniły się w horror - małą trzeba było ubujać, żeby zasneła :wściekła/y: Ale w połowie grudnia przestawiliśmy się na mm i pierś poszła w odstawkę, smoczek dalej służy jedynie jako ciekawostka i gryzaczek.
Od kilku dni Gatka zasypia w swoim łóżeczku :tak: zasypia bez najmniejszego problemu, wieczorkiem zazwyczaj na brzuszku - chwilkę poleży i już smacznie chrapie :-D a w nocy budzi się tylko raz, więc jesteśmy przeszczęśliwi i wyspani no bo w końcu mąż też wrócił na swoje miejsce :-D
 
nie, no jeśli chodzi o spanie w nocy,kiedy juz uda sie małej zasnąć na dobre, to u nas też klasa :-D jedna pobudka i wsio :-D teraz nawet juz nie daję jej wtedy mleczka, tylko wodę i śpi dalej :tak:

basiek nie wiem co radzić, sama nie wiem jak u nas rozwiązac kwestię zasypiania. a gdybys wróciła do smoczka?
 
reklama
No cóż... ja mam drugie dziecko i dobre pół roku chwaliłam się jak to pięknie śpi sama w łóżeczku ale jak zaczęły iść zęby, doszedł lęk 8 miesiąca to jest koszmarnie... Zasypia przy piersi albo na rękach, w nocy całą noc mnie szuka rączkami, jak nie wymaca to od razu jest mega histeryczny ryk, jakby świat się zawalił, od razu gil do pasa i tak po kilka, kilkanaście razy do rana:eek: Nie mam dość siły i motywacji, żeby odkładać ją tyle razy całą noc do łóżeczka, uspakajać, wyciszać, walczyć z nią i w efekcie od miesiąca śpi z nami. Jestem wyspana choć bez szału, pognieciona rano jak pazłotko po czekoladzie ale póki co nie mam pomysłu. Dziecko ma lęki, nie zmuszę jej ani póki co nie przekonam argumentami bo jest za mała, więc się poddałam. I jak się poddałam, za gorącym przyzwoleniem TZ, którego też dobijały nocne wrzaski i żal mu było córeczki, jakby lepiej się poczułam. Nie walczę na razie bo nie mam do tej walki narzędzi. Smoczka nie smoczy, pielusią pomiata, potrzebuje bliskości mamy albo taty i tyle w temacie. Trudno, jak podrośnie to ją oduczę.

Czekam na moment, kiedy będzie w nocy spać spokojnie, bez budzenia z lękami i płaczem, może jeszcze miesiąc, może pół roku, zobaczymy.
 
Do góry