reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2021

W takim razie ja Ciebie też ściskam [emoji847] biochema miałam w teraz styczniu i dopiero po nich całkiem przestałam się denerwować bo w końcu wiem w czym jest problem i jestem na dobrej drodze, mam PCOS i IO... A wcześniej? Bywało różnie... Po roku niepowodzeń było coraz gorzej, w pewnym momencie już myślałam że się załamie, mijały kolejne miesiące a tu dalej nic... I po każdym teście płacz i sto pytań dlaczego ja itp. ale na szczęście mam super męża, który mnie mega wspiera i mimo że jemu też było ciężko to zawsze mnie umiał pocieszyć i chyba tylko dlatego się trzymalam [emoji9][emoji9] w końcu w grudniu odpuściłam całkiem, nawet zacz liany rozmawiać o adopcji w ostateczności i o dziwo w styczniu zobaczyłam dwie kreski [emoji4] od tamtej pory wiem że mamy szansę i tego się trzymam [emoji9] a jak u Ciebie?
Ojejku dobrze to czytać, że się pozbierałas ❤️ ja tez mam ogromnie wspierającego i cierpliwego męża - gdyby nie on, to bym się załamała całkiem dawno, a tak to czuje wdzięczność ze my się w tym wszystkim tak dobrze dogadujemy i nawet jeśli mielibyśmy nie mieć dziecka, czuje ze tworzymy cudowna rodzine. Choć bardzo wierzymy, że w końcu się uda ją powiększyć. U mnie poronienie zbiegło się z innymi stresami, chodzę na terpie i biorę lek, bo nabawiłam się zaburzeń lękowych, ale jest coraz lepiej. A od kiedy trafiłam tu na forum i widzę ile nas jest z podobnymi historiami to w ogóle jest mi jakoś spokojniej. Współczuje każdej kobiecie i absolutnie nie cieszę się z tego, ze ktoś ma podobny problem jak ja, ale po prostu zrozumialam w końcu ze moj organizm nie jest jedyny na świecie z takimi problemami, ze to popularne...
U mnie poronienie było prawdopodobnie przez mutacje genetyczne i zbyt cienkie endometrium. Teraz biorę sobie Acard, na IO glucophage w malutkiej dawce i mam cykle naturalnie, bez żadnych leków. Owulacje czuje, progesteron to potwierdza. Wiec traktuje to jak mały sukces 😘 ściskam kciuki za Was!
 
reklama
Hejka, chciałam jechać jutro na badanie krwi progesteron, przy okazji chciałam zrobić bhcg..Będę wtedy 6 dni przed dniem spodziewanej miesiączki. Myślicie ze coś może wyjść z bety? I jaki wynik progesteronu będzie świadczył ze owu była?
Implantacja jest między 6-12dpo plus ok 48h na wytworzenie bhcg. Więc na badanie bhtcg może być za wcześnie
 
Implantacja jest między 6-12dpo plus ok 48h na wytworzenie bhcg. Więc na badanie bhtcg może być za wcześnie
Dokładnie, wyjdzie ci tak jak mi poziom bety prawie 4, naczytasz się, że ktoś tak miał i potem beta urosła do 10 i był w ciąży i narobisz sobie nadziei nic nie wiedząc :) bo można sporo wypowiedzi znaleźć w necie, że dziewczyny piszą, że jak jest beta ponad 1to już świadczy o zapłodnieniu...a u mnie okres normalnie przyszedł w terminie
 
Ojejku dobrze to czytać, że się pozbierałas [emoji3590] ja tez mam ogromnie wspierającego i cierpliwego męża - gdyby nie on, to bym się załamała całkiem dawno, a tak to czuje wdzięczność ze my się w tym wszystkim tak dobrze dogadujemy i nawet jeśli mielibyśmy nie mieć dziecka, czuje ze tworzymy cudowna rodzine. Choć bardzo wierzymy, że w końcu się uda ją powiększyć. U mnie poronienie zbiegło się z innymi stresami, chodzę na terpie i biorę lek, bo nabawiłam się zaburzeń lękowych, ale jest coraz lepiej. A od kiedy trafiłam tu na forum i widzę ile nas jest z podobnymi historiami to w ogóle jest mi jakoś spokojniej. Współczuje każdej kobiecie i absolutnie nie cieszę się z tego, ze ktoś ma podobny problem jak ja, ale po prostu zrozumialam w końcu ze moj organizm nie jest jedyny na świecie z takimi problemami, ze to popularne...
U mnie poronienie było prawdopodobnie przez mutacje genetyczne i zbyt cienkie endometrium. Teraz biorę sobie Acard, na IO glucophage w malutkiej dawce i mam cykle naturalnie, bez żadnych leków. Owulacje czuje, progesteron to potwierdza. Wiec traktuje to jak mały sukces [emoji8] ściskam kciuki za Was!
To trzymam kciuki za nas wszystkie, wierzę że każdej się uda... Mi też forum dużo dało, nie sądziłam że tyle nas tu jest z takimi podobnymi problemami [emoji846] bylebyśmy się wspierały, i mimo że sama narazie nie widzę swoich kreseczek to bardzo lubię oglądać jak którejs z was się uda [emoji4]
 
Byłam u gina i z moich dwóch jajeczek pękło jedno. Stosunki były, Owulacja potwierdzona więc to mnie cieszy :D endo 8,7mm mówi że trochę przy cienkie ale nie jest tragiczne. Serio jest za cienkie? Moim zdaniem dobre. Co sądzicie? Jeśli się nie uda od następnego cyklu letrozol od 2 do 6 dc 3x1. Dużo chyba co? I plus do tego recepta na estrofen 2x1 od 6 do 13dc. Co to za lek? Nawet nie zapytałam z tego Podniecenia że owu się Odbyła. Głupia ja :D czytając w internecie to tabletki na menopauzę, a o skutkach ubocznych wolę nie pisać, taki itd.... Pytałam czy się nastawiać to mowila że w pierwszym cyklu to byłby cud gdyby się udało. Ale szanse jak najbardziej są.
Też go biorę, ale w dawce 1x1, lek przepisany mi został przy stymulacji Clo na poprawę endometrium
 
Hejka, chciałam jechać jutro na badanie krwi progesteron, przy okazji chciałam zrobić bhcg..Będę wtedy 6 dni przed dniem spodziewanej miesiączki. Myślicie ze coś może wyjść z bety? I jaki wynik progesteronu będzie świadczył ze owu była?

Na 99% powyżej 10. Jak Ci wyjdzie 6, albo 8 to nie znaczy, ze jej nie było, ale po prostu pewność mniejsza. Co do bety - szkoda kasy. Ile dpo będziesz, 7-8? Mogło jeszcze nawet do zagnieżdżenia nie dojść wiec nic Ci z niej nie wyjdzie.
 
A jak podchodzicie do współżycia a wizyty u ginekologa? Kiedyś mówiono, że na dzień przed wizytą nie powinno się współżyć ale jak to pogodzić z obserwacją owulacji a staraniami. Będę miała wizytę u ginekologa w trakcie dni płodnych i nie wiem czy tak planować żeby jednak nie być po stosunku...
 
A jak podchodzicie do współżycia a wizyty u ginekologa? Kiedyś mówiono, że na dzień przed wizytą nie powinno się współżyć ale jak to pogodzić z obserwacją owulacji a staraniami. Będę miała wizytę u ginekologa w trakcie dni płodnych i nie wiem czy tak planować żeby jednak nie być po stosunku...
Jeśli się starasz i gin to wie więc spoko, chodzi bardziej o wizyty kontrolne, cyt że nie "wypada" 😂
 
reklama
A ty długo się już starasz? Nie zadręczaj się tymi pytaniami, wiem że to łatwo mówić ale ja zmieniłam już trochę nastawienie, bo te smutki nic nie dadzą [emoji53] a wiem że dla każdej z nas przyjdzie ten czas [emoji3448] wierzę w toIO to insulinoopornosc, nigdy żaden lekarz nawet nie wspomniał o czymś takim a po poronieniu trafiłam do tego co teraz chodze i tylko spojrzał na mnie i powiedział że mam to napewno i że badanie tylko to potwierdzi... I tak było [emoji846] cieszę się bo od lutego biorę metmorfine i już widzę postęp, u mnie ogólnie nie dość że zawsze dluuugie cykle to często też bez pęcherzyka dominującego z racji PCOS, a w tym cyklu mimo że miał być bezowulacyjny nagle w 20dc się okazało ze tam piękne 21mm [emoji4] i naturalnie, bez wspomagaczy [emoji846] dzis 39dc, okres miał być w sobotę, dalej go nie ma, robiłam test ale negatywny i czekam... Mam kilka dziwnych objawów ale się nie nastawiam, z testowaniem kolejnym też jeszcze czekam, biorę duphaston na wywołanie ale mam nadzieję że go nie wywołam [emoji9][emoji9] wsparcie w mężu mam ogromne, dlatego wiem że kiedyś nam się uda, a narazie poprostu korzystamy z życia ile się da [emoji846] i mamy nasza psia corcie [emoji252]
Ja staram sie od czerwca 2019r. Moje nastawienie i tak duzo sie zmienilo, juz nie przeżywam tak jak na początku. Ale wiadomo ze kazda miesiaczka to roczarowanie🤦🏻‍♀️Nie poddajemy sie, walczymy dalej ✊🏼😉
 
Do góry