reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Staraczki styczniowe 2013

netka ja dzis bylam w parku dinozaurow z moim i malym mily wieczor i wogole chec na seksika i co....i d...pa, bo jest zmeczony:angry::szok::angry::baffled::angry::crazy::wściekła/y::szok::angry::wściekła/y:jak on chce ja zawsze ale jak ja chce to niekoniecznie....i uslyszalam,ze w zyciu nie tylko o jedno chodzi:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:brak zlow gdzie tu mowa o drugim dziecku.......takze cie rozumiem
 
reklama
Demsik no widze, ze faktycznie mnie rozumiesz :) ech... no mozna sie wkurzyc naprawde...
Mitaka ja mysle, ze on chce ale nie ma parcia ze "juz teraz zaraz" . Dobrze, ze sie umowilas na wizyte, moze sie juz dzidzius ujawni z plcia jak sie dobrze ulozy :)
Szyszunia fajnie Cie " widziec" :)
 
Neta no nie ma parcia... to co on na emeryturze chce dzieci chować zamiast odpoczywać, weź go tam ustaw do pionu, jakąś lekcje edukacyjną strzel czy co.

U Was też taka pizd*&^wata pogoda? Leje, wieje ale majówka, domówka chyba. Siedzę sama, śpię sama bo m wrócił ale co z tego jak chory-żyjemy jak w separacji ja w jednym pokoju on w drugim, a żeby razem po przebywać maskę chirurgiczną nakłada o i tak romantycznie.
Ale na pocieszenie wczoraj widziałam pisiorka :-)
 
Ahoj !!!!
Macie racje pogoda nie dopisała :crazy: na szczęście my wczoraj zrobiliśmy grilla i nam się pogoda udała. Było ciepło. Wygrzewałam się do słoneczka z piwkiem :-)
Mitaka sami chłopcy na tym forum :tak: gratuluje. To gdzie się Twój tak rozłożył:confused: Nie fajnie jak taka separacja zarazkowa :-(
Gdzie photo brzuszka :rofl2::crazy:

Neta , Demsik no wasi to nie za ładnie rzeczywiście się zachowują, ciężko rozgryźć co im po głowach chodzi...

Mój wykazuje dużo większą cierpliwość niż ja. I skupia się na walce o dziecko a nie ile czasu to trwa. Ale nawet jak nie ma mocy jest chory czy cokolwiek a owulacja jest to daje się wykorzystać, najwyżej jest bardziej bierny i tylko leży ;-)
 
Ostatnia edycja:
hej Dziewczyny,
byłam troszkę poza netem ale już nadrabiam zaległości:) jak zdróweczko?widzę, że i grille się udały:) no i Mitaka gatuluję chłopaka:)
My z M. byliśmy w okolicy Leska. M jest wędkarzem, więc brodził po wodzie, a ja spacerowałam i zwiedzałam okolice. Dopadł mnie okrutny katar, więc mało aktywnie spędzałam czas (bez roweru i spacerów po górach:/ ) no i pierwszy raz też spalismy oddzielnie, hehehe, ale mi to wczasy;) na szczęście już po owu, więc jakoś to przezyję:) Ale przyznam, że u nas też zawsze był problem z chęciami- tzn jak jemu się chce, to jakoś dziwnie ja też się w końcu zmobilizuje, ale jak mnie skręca a on zmęczony to już nie mam na co liczyć... Ale odkąd się staramy (dobre 1,5 roku) to już nie mogę narzekać, bo jak przychodzą "te dni" to czy padamy ze zmęczenia, czy ochoty nie ma, to i tak zawalczymy...więc jestem z niego dumna, a jak już kiedyś wspominałam, raczej frekwencją nie grzeszymy hehehihih:)

miłego początku tygodnia:)
 
Nooo Iwu tak trzymać!
Ja też już zasmarkana, zakasłana, gardło drapie. Zaraziłam się. Wzięłam zwolnienie do końca tygodnia bo raz że w pracy straszny meksyk teraz a dwa że hebel niemiłosierny więc wolę się w normalnie podleczyć anie ryzykować czymś poważniejszym. Także chłopa nie było, przyjechał-zaraził- pojechał o i taka filozofia :/
 
Cześć.
A ja bylam wczoraj znów wymaz zrobić w czwartek wyniki, ale mam wieksze zmartwienie, Nasz kot, kochane oczko w głowie, w nocy dostał ataku epileptycznego, było to straszne, zwieracze póściły, piana z pyszczka, drgawki tak mocne że musieliśmy go z moim trzymać, oczy do góry same białka było widać, brak świadomości, potem chwilowy paraliż tylnych łapek , koszmar, cała noc zarwana bo ja ryczałam a to było około 2 w nocy to już do rana nie spałam, weterynarz stwierdził że to padaczka, oczywiście jak u człowieka nieuleczalna, jak ataki będą sporadyczne trzeba je po prostu przetrzymać , jak częste to podawać leki do końca życia ale one przytępiają i kot chodzi ospały, wiecznie przykopcony , póki co trzeba obserwowac bo to pierwszy atak , na początku tylko się ślinił ale myśleliśmy że może coś zjadł trefnego. jak dojdą inne objawy może się okazać że kotek ma guza albo jakieś nowotwór:zawstydzona/y::zawstydzona/y: jak sie życie wali to na całego.Nie możesz mieć dzieci, przygarniasz zwierzęta żeby przelać choć troche miłości na nie i mieć się kim opiekować to się okazuje że kotek jest ciężko chory. A to młody kot ma 4 lata, urodziny miał trzy dni temu. koszmar..... jestem załamana i brak mi sił
 
o matko Waiting ale przeszliście. to straszne, że i zwierzątka dopadają takie chorubska :/ może to jednak nie raczysko, może to tylko ta nieszczęsna padaczka, a z tym może da radę żyć
 
Mitaka gratuluje chlopaka :) juz zdrowa jestes?

Waiting przykro mi z powodu sytuacji z kotkiem :( zwierzatko potrafi byc czlonkiem rodziny wiec ciezko, gdy cos mu dolega.

Demsik hop hop !

Ja bylam wczoraj u swojej gin. w koncu dotarlam. balam sie, ze moze cos nie tak bedzie, ale niepotrzebnie. pobrala mi cytologie, mowi ze wszystko wyglada ok i nie powinno byc niespodzianek w wynikach. zrobila usg,stwierdzila ze widac zapadniety pecherzyk czyli owu byla, powiedziala ze wszystko wyglada bardzo dobrze jak na ta faze cyklu. Nie dostalam CLO bo nie bylo sensu ale dala mi luteine wzmocnienie drugiej fazy bo progesteron bywal u mnie nie za rewelacyjny, choc jak powiedziala - wcale niezly. powiedziala, ze ma nadzieje ze nastepna wizyta bedzie ciazowa :) stwierdzila tez, ze ludziom to sie tak wydaje ze to zaden problem zajsc w ciaze a to wlasnie nie jest takie proste. wiem, ze ona te problemy rozumie bo sama wiele lat walczyla o dziecko, miala kilka poronien za soba. udalo jej sie juz chyba po 40, ma corke.
 
reklama
Neta taka pozytywna i motywująca wizyta :)

Nadal jestem chora choć ciut lepiej mi się oddycha. Poza tym mam mega doła z kilku powodów, ale nie będę się żalić bo każdy ma swoje problemy. Napisałam właśnie mężowi, że się wyprowadzam bo dłużej nie chce tak żyć - jego delegacje, które nigdy się nie skończą to właśnie jeden z powodów. Nie mam zamiaru siedzieć sama w domu jego rodziców i czekać cały tydzień żeby spędzić z nim kawałek niedzieli, bo cały wieczór schodzi na pakowaniu na następny tydzień, a w soboty albo nie przyjedzie, albo idzie do pracy na miejscu, albo coś musi pomagać. Mam dość!
 
Do góry