Demsik, też mi się wydaje, że stres może Ci przytrzymać @ albo ją mocno zmniejszyć! nie martw się na zapas! i tak będzie cudownie!
no teraz szybka relacja z mojej soboty!!! pojechalismy na 10:15 na usg kontrolne i ...wychodowały sie dwa pęcherzyki w prawym jajniku! hurraa

tzn nawet był jakiś mniejszy trzeci, ale jakiś niezazbytnio

ale dwa są ok. Lekarz powiedział, zebym pojechała do apteki i kupiła test LH i jeśli wyjdzie pozytywny, to mam przyjechac na inseminację, a jeśli negaztywny to mam dziś wziąć zastrzyk na pękniecie i przyjechać na ins w niedzielę. Pojechalismy spowrotem do domku (testów mi jeszcze sporo zostało, bo kupiłam kiedyś hurtową ilość hehe tylko juz przestałam w nie wierzyć

, zrobiłam test, ekspresowo pojawiły sie dwie krechy, więc spowrotem do kliniki!

niestety kilka par było więc wszystko sie mocno rozwlekło w czasie. Mąż został poproszony do pokoiku westchnień i po 45 min z hakiem zostałam poproszona do gabinetu. Zaaplikowano mi żołnierzyki i miałam jeszcze trochę poleżeć. Później wróciliśmy do domu (juz była ok 14). Resztę dnia sobie odpoczywałam, trochę polegiwałam i dopiero wieczorkiem wyszłam na spotkanie ze znajomymi. No i cały wieczór czułam ból jajniczków także na pewno miałam jajeczkowanie hehehehehehehehehehehehe super

w niedzielę z rana sami sobie poprawiliśmy dostawę żołnierzyków

no i teraz tylko czekac co z tego wyjdzie...Wiem, że inseminacja ma mały procent powodzenia, ale przynajmniej czuję, że zrobiłam jeden maleńki gest "żeby dopomóc szczęściu". Trzymajcie kciuki
piszcie co u Was!?!?!
Mitaka jak się czujesz? brzucholek duzy?masz jakieś "smaki" albo inne dolegliwości?wózek wybrany?
trzymajcie się ciepło!