reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania 2019!

A może masz co drugi bezowulacyjny? U mnie tak chyba jest, choć to jest pierwszy cykl kiedy tak naprawdę owu nie czuję. Na stówę za to co drugi mam zwariowany z bólami i plamieniem :/
Tak wyglądało to bez żadnej pomocy że co drugi bezowulacyjny. Ale we wrześniu miałam owu, w październiku nie, ale pęcherzyk po prostu tylko nie pękł. Ale był. A w listopadzie też był i pękł z pregnylem. Więc ja się nie martwię o pękanie. Ważne żeby były pęcherzyki. A zastrzyk zrobi swoje.
 
reklama
Różnie ;) Jedne boli jak pęcherzyk rośnie, inne jak pęka a jeszcze inne już po fakcie ;)
Mnie zaczyna boleć ok.2 dni przed a w dniu pęknięcia to taki inny rodzaj bólu, jakby kolkowy.
 
Ostatnia edycja:
A ja dzięki KiedyPytam zadzwoniłam do swojego ubezpieczyciela żeby mnie umówił na wizytę w przyszłym tygodniu do nowego ginekologa. Akurat powinnam mieć owulacje więc zobaczymy czy jest lub czy był pęcherzyk. O ile w ogóle będzie miał czas mnie przyjąć. Za późno się obejrzałam ze wszystkim :(
 
Ale jak sobie pomyślę o wynikach hormonalnych męża to od razu psuje mi się humor :/ Może nie jest mi dane być matką i trzeba będzie się z tym pogodzić.
Dobra nie smęcę, lecę na wino do koleżanki 🍷
 
A ja dzięki KiedyPytam zadzwoniłam do swojego ubezpieczyciela żeby mnie umówił na wizytę w przyszłym tygodniu do nowego ginekologa. Akurat powinnam mieć owulacje więc zobaczymy czy jest lub czy był pęcherzyk. O ile w ogóle będzie miał czas mnie przyjąć. Za późno się obejrzałam ze wszystkim :(
Też jestem z ubezpieczuli i wczoraj Pani ginekolog przywitała mnie tekstem, że dostali pismo i nie mogą leczyć rozpoznania niepłodności na ubezpieczenie np z PZU. Mają pieczątki i wszystko prywatnie ma być. I że musi się pilnować, że nie wpisać "niepłodność" tylko "zaburzenia miesiaczkowania".
 
No ja nie zamierzałam nawet iść do kliniki niepłodności z ubezpieczenia. Na razie zapisuje się tylko do ginekologow na wizyty usg itp a to mam za darmo. Konsultacje też ale co on wpisuje w karcie to nie wiem i nie interesuje mnie to za bardzo. Do tej pory oprócz Clo którego i tak nie wykupiłam nic mi nie przepisywal. Zresztą oni mają swoje ściśle określone placówki które wchodzą w zakres ich usług, gdzie można się zapisać na wizytę a to czy wizyta będzie w celu leczenia czy nie niepłodności to nie słyszałam, żeby ich interesowało.
 
Witam, co myślicie? Robiłam w 5dc.
20191123_143652.jpg
 
reklama
Do góry