reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Styczniówki 2010 !!

O rany kobitki probuje Was nadrobic od poniedziałku ale ciagle jestem w plecy!
Juz w czoraj wieczorem mialam tylko 8stron a rano wchodze i znowu 13!! A Wy ciagle dokładacie, przystopujcie chcociaz na 1 dzien:))

Na pewno wszystkim nie nie odpisze, tylko to co pamietam

Paula gratuluje, ja bym nawet nie odwazyla sie podejsc, jak nie czuje sie przygotowana to sie poddaje i nie podchodze.

Sylwia 100 ja tez mam umowe do dnia porodu, powiedzieli mi ze za urlop wyplaca mi ekwiwalent.Mysle ze u Ciebie tez tak jest, bez wzgledu na to ze bylas ciagle na zwolnieniu.

Karoli wspolczuje trzesienia ziemi!

Co do siniaków, to ja tez mam ich sporo dzieki psu i zadrapan dzieki kotom i siniakow dzieki swojej "zgrabnosci" szpagatowej!!! ciagle sie o cos obijam i wygladam tez jak z ringu, przynajmniej na nogach.

Ja bylam na ostatnich badankach w zeszly czwartek, wszystko ok wiec tylko czekac na poród:)
Bylam tez u gin w pon. i wczoraj na usg. Dzidzia wazy 2700 w porywach do 3000, wiec jest malutka, ale to chyba lepiej:)
Ide czytac dalej!:)
 
reklama
anterix to nasza babyboombowa położna nawet :-D zobacz jak nauka nie poszła w las - w zawodzie nie pracujesz ale na BB ale dzięki nam sobie wiedzę przypominasz hehe. Ja jeszcze raz spytam o to podawanie oksytocyny przed suchą CC - czy to typowe postępowanie? Nie pytalam gina ale pare razy czytalam o tym.

Kaja,ja już teraz to w ogóle na pełnych mózgowych obrotach jestem:-) Co do oxytocyny przed cc,to niestety nie jest rutynowe postępowanie a szkoda:-( bo dzidziuś musi mieć szanse i czas,żeby się przygotowac,że zaraz go wywleką na zimny i głośny świat,prosto w mocno świecące lampy:-(.Niestety właśnie najczęściej lekarze wykonują suche cc,tak chyba z wygody.Powiem Ci,że jak pracowałam w CZMP,to bywało różnie,więc ostatecznie zależy to od lekarza prowadzącego.


Witam Was kobietki w tą poranna środę!
labamba23, anetrix, Kubiaczka, yol_a dziękuję dziewczyny za wsparcie i słowa otuchy bardzo mi pomogły i dziś w ogóle humorek już trochę lepszy.:tak:
anettrix termin porodu to ja już na dobrą sprawę nie wiem jaki mam zgupiałam zupełnie bo jeden gin co prowadził mnie wcześniej twierdził że 20.01,ten co prowadzi mnie teraz wyliczył 04.01 a na ostatnim usg czyli 15 stycznia babka która mi je robiła stwierdziła że jestem w 33 tyg i 4 dniu ciąy czyli tak jak z OM wychodzi i termin porodu wpisała na 29.01 i jak tu nie zgupieć?:no:

no to w Twoim przypadku najlepiej jakbyś wiedziała kiedy zaszłaś w ciążę;-) Termin wg ostatniej miesiączki jest najbardziej miarodajny,choc też czasem zawodzi.Ja przy pierwszej ciąży dokładnie wiedziałam kiedy zaszłam w ciążę ale po 2 tyg od zajścia miałam jeszcze miesiączkę,którą podawałam jako ostatnią.Z usg też wychodziło,że dziecko jest większe ale nieznacznie ,więc też miałam ze cztery różne terminy...może i u Ciebie była taka sytuacja?


STO LAT DLA PASIBRZUCHA ,ciekawe gdzie się podziewa?

kacha,codziennie myślę o tej małej Madzi...i cieszę się,że jest lepiej...to naprawdę dużo!!!
 
Jolcia to dobre wieści :tak:

trzymam kciuki za wszystkie wizyty oby tylko pomyślne były :tak::tak::tak:

Pasibrzuch najlepszego :tak:
Anusia do stycznia niedaleko ;-)

ja mam mniejsze lub większe boleści jak mała mi naciska na szyjkę ale myślę ze wszystko się ma ok nic mnie nie ruszy do stycznia wolę jakoś dziecko z 2010 roku ;-):-D no ale to nie ode mnie zależy choć myślę ze i tak mam się nieźle czytając wszystkie dolegliwości jaki tu panują :-Dalbo ja za mało panikuję ...albo nie mam po co panikować dziecko mam donoszone wiec mam już jakiś komfort ;-)


właśnie skończyłam porządki na cacy teraz tylko coś na obiad muszę wykombinować i mogę się obijać ;-)ale krzyż poczuł swoje
 
Kiedyś (jak jeszcze byłam panna :-p) to nawet chciałam się zapytać czy kogoś ma... Nie to, żebym miała jakieś poważne plany ale poromansować sobie zawsze miło. Potem stwierdziłam, że lepiej nie tracić dobrego fryzjera, bo skubany naprawdę dobry jest....Tak przynajmniej mogę sobie popatrzeć i się poślinić raz na jakiś czas... :cool2:

Mam dziwny problem i nie wiem czy powinnam iść do gina czy nie...
Generalnie od 2 czy 3 dni mam sporą produkcję wydzieliny, z tym, że jest bardzo płynna - prawie jak woda i żółtawa. Zmieniam wkładki tak z 10 razy dziennie, a po nocy to dosłownie szok. A do tego gabryśka zaczeła mnie piec(z zewnątrz). Na początku pomyślałam, że może siuśki popuszczam a pieczenie to stąd, że skóra mi się odparza bo w sumie całymi dniami w majtach z tymi wkładkami.... Ale to się dzieje jak wcale mi się siusiu nie chce a poza tym wcale nie czuję popuszczania. No i oczywiście włączył mi się schiz czy to nie wody?
 
Przepraszam, że pytam, ale....kim jest Pasibrzuch? Może popełniam jakąś gafę, ale nie widziałam tu wcześniej takiego nicka ... hmm
Mimo mojej nieświadomości, również serdeczne urodzinowe dla Ciebie Pasibrzuch :-)
 
WITAM:-)
Ja już po ostatnich badankach juuuupi(nie lubie robić badan dlatego się tak ciesze że ostatnie)i jutro wyniki po 12 co po drodze do gina wjedziemy po nie:tak:
A ja jestem po spotkaniu z położną. Dziś znowu mnie chciał przejąć zwykły lekarz, bo oczywiście położna miała spóźnienie z wizytami, ale się wkurzyłam i grzecznie mu podziękowałam. Nawet się specjalnie nie stawiał. Chyba pamiętał, że ostatnio nie potrafił mi udzielić odpowiedzi na mnóstwo pytań, dlatego dał sobie dziś ze mną spokój. Wiem, że dzidzia w kanale (z tego co zrozumiałam ich nazewnictwo) na 3/5 - Labamba, pewnie się bardziej orientujesz, co to znaczy. Do tego miałam dziś dwie położne, bo jedna się przyuczała i była bardzo zdziwiona, jak miałam akurat na kozetce skurcz. Tłumaczyłam jej, że u mnie to dość normalne, bo takie skurczyki to się u mnie często zdarzają. Jakaś niewprawiona chyba, bo miała minę, jakbym jej tam rodzić zaczęła...;-) Reszta wydaje się w porządku, chociaż oczywiście brzucha się domierzyć nie mogły i raz wychodziło, że jest za zdecydowanie za mały, potem że jest za mały, a potem, że jest ok. Jak jest naprawdę, nie wiem do tej pory.:crazy: No i położna jeszcze mi powiedziała, że jak będę miała jakiekolwiek oznaki porodu, mam jechać na porodówkę - ze względu na to, że pierwszy poród taki krótki miałam. Tylko już jej nie mówiłam, że ja prawie codziennie rodzę. Pewnie się skończy na tym, że urodzę w domu.:-) Są momenty, kiedy brakuje mi ginekologa z prawdziwego zdarzenia. Może bym wiedziała, czy moja szyjka już jest gotowa na przejście huraganu czy nie.
no szkoda że tak mało wiedzące położne się trafiły:sorry:no to czekamy na godzine"0";-)
Nadineczka: super, że jeszcze w dwupaku - coś czuję, że my leżące przez tygodnie urodzimy w terminach :rofl2::-D
hehe racja bo ja szczerze już normalnie nie mam skurczy:-)jedynie to spojenie daje popalić bądź czuje jak synuś mi tam wierci w dole ale tak to ok:tak:
APozwolę sobie wkleić wiadomość od Mamy Madzi z dzisiejszego ranka:
"gorączka opanowana bez leków, wychłodzili tylko trochę Jej ciałko i od prawie godziny jest 36.4! Rośnie saturacja, utrzymuje sie na poziomie 93%! lekarz mówi, że jeszcze za wcześnie wyrokować, czy zareagowała na antybiotyki, ale crp (wykładnik stanu zapalnego) nieznacznie się obniżył. moja córeczka dzielnie walczy, a my mamy maleńki promyczek nadzieji. dziekuję za modlitwy i prosze o jeszcze"
Mam nadzieję, że na wieczór będą jeszcze lepsze wieści :tak:
bardzo się ciesze i kciuki aby było coraz lepiej:-)
p.s. pomyślałam sobie by później wątek zdjęcia dzieci dać do góry a brzuszków i usg później na dół jak już się rozpakujemy bo wątek nie będzie na topie ;)
jestem za;-)
Witam wieczornie!

Wczoraj Was podczytywałam, ale coś nie miałam weny, by odpisać. Maleńka coś się strasznie wierciła i kopała cały dzień, że nie mogłam sobie miejsca znaleźć. Normalnie jakby wiedziała, że 34 tydzień się skończył i wypadałoby coś zmienić w swoim zachowaniu. ;) Chyba zaczyna jej tam być coraz ciaśniej po prostu. :)
Dzisiaj byliśmy na usg serduszka i rzeczywiście jeden przedsionek jest większy, ale pani doktor powiedziała, że to nie świadczy o żadnej wadzie, bo wszystko pozostałe jest w porządku i że powinny się wyrównać jeszcze, zresztą tak naprawdę są duże niedokładności pomiaru, więc żeby się nie przejmować. Po urodzeniu jeszcze tylko zrobią małej kontrolne badanie. Tak więc uspokoiłam się.
Co do wizyt, to ja mam teraz przed samymi świętami 23 grudnia. A potem zapewne jeszcze jakaś w styczniu jedna albo dwie, nie wiem jeszcze, bo zawsze umawiamy się z wizyty na wizytę. Kurczę, chciałabym się dowiedzieć ile moja maleńka już waży, bo jestem bardzo ciekawa, ale nie wiem, czy gin planuje mi jeszcze usg robić teraz. W sumie już mała miała dosyć w tym miesiącu "podglądania". Ale usg nie jest jakoś szkodliwe dla dziecka, nie? To tylko fala dźwiękowa niby, ale jakoś tak zawsze się zastanawiam, czy za dużo to niezdrowo.

!
niemartw się bedzie wszystko dobrze:tak:
Dziewczyny ja dziś mam doła takiego że szok!
Byłam dziś na usg i jestem załamana a mianowicie okazało się że jestem w 33 tyg i 4 dniu ciąży a więc teoretycznie powinnam być lutówką(choć termin porodu wyszedł 29.01.2010)ale mam nadzieję ze mogę z wami zostać?:-(A w ogóle to mój synek jest jakiś mały(tzn.mnie się tak wydaję) bo waży 2212g i dowiedziałam się że mam już III-ci stopień dojrzałości łożyska :wściekła/y::-(i bardzo się boję.Niestety ginka która wykonywała mi usg nic konkretnego nie powiedziała gdyż ona mnie nie prowadzi a do mojego ginekologa idę dopiero 22 grudnia ale bardzo się boję biorąc pod uwagę to moją skracającą sie szyjkę i teraz to łożysko modlę się żeby nie zostać grudniówką.
Dziewczyny czy któraś może wie czy bardzo grożne jest to moje dojrzałe łożysko na tym etapie ciązy bo chyba do 22 zwariuję:wściekła/y:?
ojej z tym łóżyskiem to faktycznie nieciekawa sprawa:sorry:a co do terminu hmm jak miałaś regularne @ to ja bym sie trzymała wtedy tego terminu co z ostatniej @ lub z usg do 13 tc:tak:teraz na to usg nie ma co patrzeć bo i dzieciaczki różnie rosną;-)
Witam wszystkich,
Byłam dzisiaj na badaniach u lekarza i wszystko u mnie i dzidziusia jest ok - szyjka w porządku, nie skraca się, wyniki badań laboratoryjnych w normie, z usg wychodzi że mój synuś duży będzie: waży juz 2500g i ma długą kość udową, co oznacza że będzie wysoki....

Zakupy dla maluszka mamy juz zrobione- została jeszcze do kupienia wanienka ze stelażem, drugi komplet pościeli i jakieś drobiazgi. Wózek i łóżeczko juz mamy kupione. Jutro mąż się bierze za malowanie pokoiku dla dzidzi - wybrane kolorki ścian to żółty i zielony....Nie mogę się już doczekac efektu końcowego.
super wieści:-)
A mnie dzisiaj troszkę zdołowała koleżanka, której dwa tygodnie nie widziałam i jak mnie zobaczyła to zrobiła wielki wytrzeszcz oczu i powiedziała, że brzuch mi się strasznie przez te dwa tygodnie obniżył. Też mam takie wrażenie, ale z drugiej strony zgaga jak była tak jest, a raczej przy obniżonym brzuchu zgaga powinna zaniknąć:sorry:Hmm, pewnie na to nie ma reguły:sorry: Ej tam nie będę za dużo myśleć, bo tylko sobie niepotrzebne wkrętki robię.
Młoda i tak wyjdzie wtedy kiedy będzie chciała i za dużego wpływu na to nie mam. Pocieszam się tylko, że na tym etapie ciąży na którym teraz jestem nawet jakbym teraz urodziła to już raczej nic Jessi nie grozi:tak:
nie martw sie mi koleżanka(wsumie była kierowniczka ale my to tak na"Ty")już w październiku mówiła tak"ojej jak masz nisko brzuszek na kiedy masz termin"heh a jak widzisz dalej jestem 2w1 i sobie coraz niżej się robi i nizej a jak nisko będzie na finito hehe no ciekawa jestem:-D
witam jestem styczniowa hehe mam nadzieje ze dotrzymam do stycznia termin mam na 6, Aczkolwiek moj synek juz daje mi znac ze ma malo miejsca. pozdrawiam :))
witaj i GRATULACJE:-)
Emilia011: no to kobieto się mówi, że nie ma takiej opcji i żeby nie liczyli na ciebie, bo ty jesteś w zaawansowanej ciązy i nic nie będziesz gotować - może wredna baba jestem, ale w życiu bym sie nie dała wrobić w stanie przy garach dla wygody rodzinki - to trzeba wogóle taktu i kultury nie mieć żeby sie do ciebie wpraszać w takim czasie, bo sie im gotowac nie chce - jak dla mnie szok i sytuacja nie do przyjęcia;-)no ale zrobisz co tam uważasz za słuszne - tylko oni jakoś o tobie nie pomyśleli, że może cię cos bolec i możesz sie źle czuć i nie miec siły i ochoty na wyprawianie świąt... nie ma co jacy troskliwi...
mam takie same zdanie:tak:skoro szwagirka miała z bratem czelność powiedziec że im się nie chce gotowac bo maja małe dziecko(tez mi powód mój synek miał 3 miesiące a gotowac gotowałam na wigilie)tak ty masz prawo powiedziec "wybaczcie ale jestem w 9 miesiącu ciązy no i wiadomo jak to jest cięzko co niezamierzam gotowac i jade do rodzinki na wigilie":tak:
Dziewczyny nie nadrobię co napisałyście wieczorem przynajmniej na razie bo mi już odbija... O 5:00 wstałam na siusiu i było ok, a o 6:00 już cały papier poplamiłam na brązowo, a potem wkładkę - właściwie czekoladowo i tak do teraz... Zadzwoniłam do gina, kazał przyjechać jak nic się nie rozkręci o 10:00 do szpitala...
czyżby to już... czyżby przed terminem planowanej cesarki....
jezu ...ale mam stracha....

chyba nie dam rady nic zjeść...
boli mnie podbrzusze i krzyże.... jak dzwoniłam do niego to tylko podbrzusze i też nie jakoś wielce specjalnie...

edit...
normalnie ze strachu mam problem by się iść umyć.....
ojojoj daj znac nam jakby co;-)
.

:eek::eek::eek: Jestem sama w domciu (z gosposią tylko) nagle dzwoni dzwonek u drzwi i nie zdążyłam się nawet podnieść jak mi się jakaś obca baba (hinduska) wpakowała do mieszkania. Myślałam, że jej głowę ukręcę!!! I pytam się kto jej pozwolił drzwi otworzyć i wejść, a ona - "Ja ich nie otworzyłam tylko nacisnęłam klamkę, bo nie były na klucz zamknięte więc się same otworzyły." I z takim uśmiechem na gębie głupkowatym zaczęła mi coś o koleżance tłumaczyć. Powalająca logika. :eek::eek::eek::eek::eek:
Oczywiście powiedziałam jej, że to moje mieszkanie i nikt jej nie zapraszał do środka i trzasnęłam drzwiami przed nosem. A najgorsze to, że przy samych drzwiach leżał mój portfel z kasą i dokumentami..
WOW brawa dla tej kobiety:eek::crazy:masz niespodzianki jejej :sorry:

PASIBRZUCH STO LAT STO LAT!!!!!!!!!!!!
 
Mam dziwny problem i nie wiem czy powinnam iść do gina czy nie...
Generalnie od 2 czy 3 dni mam sporą produkcję wydzieliny, z tym, że jest bardzo płynna - prawie jak woda i żółtawa. Zmieniam wkładki tak z 10 razy dziennie, a po nocy to dosłownie szok. A do tego gabryśka zaczeła mnie piec(z zewnątrz). Na początku pomyślałam, że może siuśki popuszczam a pieczenie to stąd, że skóra mi się odparza bo w sumie całymi dniami w majtach z tymi wkładkami.... Ale to się dzieje jak wcale mi się siusiu nie chce a poza tym wcale nie czuję popuszczania. No i oczywiście włączył mi się schiz czy to nie wody?

Pumpkin,według mnie to bardziej jakiś delikatny stan grzybiczy ...gdybyś miała maść clotrimazol...ale wiem,że za granicą nie jest to proste;-)
Ja,nauczona doswiadczeniem,nigdzie nie ruszam się bez zapasu clotrimazolu w maści,globulek na grzybicę i furaginu na zap.pęcherza...:-D takie moje zboczenie :-D
 
Anusia powowdzenia na wizycie;-):-)
Jolcia atakuj męża atakuj, szyjka tego potrzebuje
golanda powodzenia życzę w nadrabianiu, ale to syzyfowa praca:laugh2::crazy:
gosia_k23 ale jesteś pracuś, u mnie syf i zero obiadku:no:
pumpkin to chyba infekcja albo uczulenie np na wkładaki:eek:
dażka to jedna z forumowiczek ;-)
patrysia super że masz to za sobą, powodzenia jutro na wizycie i koniecznie nas poinformuj:-)
 
reklama
Hi hi hi :-D tak ja dziś bardzo radosna jestem...

Ale cholibka, żeby tak superaśno nie było...to od rana mam biegunkę :zawstydzona/y: ale to raczej nie z nerwów, bo ich nie mam...to chyba jeszcze troche ten wirus mnie trzyma:-p jejku...jadę dziś na wizytę trochę szybciej, bo w sumie to lekarz przyjmuje od 16, ale ja już pojadę o 14, bo musze parę spraw na mieście załatwić...a poza tym tam trzeba szybciej się zarejstrować, bo u niego nie ma na godziny, tylko tak jak kto przyjdzie, no i wolałabym zarejstrowac się przed 16. Później to babki które chcą zwolnienia wchodzą bez kolejki a ja potem denerwuję się że to tak długo trwa...:no:

W ogóle to mój tata mnie zszokował, bo chce dać mojemu męzowi na jutro samochód :szok: to jest szok, bo on nikomu swojego cacuszka nie daje :szok: ale on to robi tylko ze względu na to, że sam nie ma czasu ze mną jechać. A nasz samochód ma jakieś zwarcie i mąz musi go oddać do elektryka, a do jutra to się facet nie wyrobi...

Kurcze ja normalnie odliczam godziny, munity...nawet sekundy!!! :-D

Pasibrzuch wszystkiego najlepszego !!!
 
Do góry