Minnie1 też mi się zdaje, że z tą siatkówką to powiązane jakoś, bo inaczej, to by chyba wszystkim ciężarnym badali, a nie tylko nam okularnikom.

W każdym razie trzymam kciuki, że wszystko ok z oczkami.
roxeen pisze:
dziewczyny ja do mojego dzpitala po za kubkiem i sztućcami musze jeszcze zabrac papier toaletowy bo w łazienkach szpitalnego nie uraczysz !!! AAA!! i papier-reczniki też
Chyba w większości szpitali trzeba mieć swój kubek, sztućce i papier toaletowy... Przynajmniej w tych, gdzie się orientowałam we Wrocławiu, ale sądząc po postach dziewczyn, to w całej Polsce tak. Takie to już nasze realia.
e_milcia pisze:
Aaa miałam Wam powiedzieć,że zapomniałam zapłacić za internet, więc bardzo możliwe, że mi wyłączą... Dziś wpłaciłam, ale czy dojdzie do jutra na konto??
Powinno dojść... ale u Ciebie od razu wyłączają, jak się spóźnisz z wpłatą? Nie dają jakiegoś upomnienia najpierw?
golanda pisze:
Karoli nam mowili ze teraz czosnek przez swoje wlasciwosci mocno aromatyczne dostaje sie do wód płodowych i jak dziecko nie jest jego smakoszem to niechetnie wody pije

No do mleka potem tez chetnie sie przedostaje.
Ciekawe, czy nie może to zadziałać w drugą stronę - znaczy, że dziecko się szybciej oswoi z danym smakiem i będzie go lubić później? Tak się tylko zastanawiam.
Karoli4 pisze:
Dziewczyny, czy Wy tez stracilyscie apetyt? Dla mnie jedzenie moze nie istniec. Od kilku dni jedzac nagle mi sie blokuje i nie jestem w stanie przelknac ani kesa wiecej. Do tego rano mam mdlosci i w ogole caly czas mi sie wierci w brzuchu
Do tego mam zgage, ktora nie wiem po czym przychodzi i kiedy.
Makabra
Może u mnie nie aż tak drastycznie jak u Ciebie i e_milci, ale też nieraz nie mogę patrzeć na jedzenie albo mi niedobrze, nie mówiąc już o zgadze. Ale to wszystko dlatego, że nasze dzidzie coraz większe i najwyraźniej tak się ułożyły, że tam uciśnięte wszystko w brzuszku. Trzeba przeczekać i jakoś przeżyć. Ja się przynajmniej cieszę, że póki co pęcherz mi mała omija w swoich harcach.
dormark gratuluję udanej wizyty. I witam w klubie mandarynkożerców.
kacha_wawa dobrze, że z maleństwem wszystko ok! I że sobie jakiejś krzywdy nie zrobiłaś. Ale uważaj na siebie i zakaz rozpakowywania się przed terminem!
e_milcia pisze:
Idę spać, nie czekam, bo nie mam na kogo... Znowu śpię sama... Napisał smsa,że musi skończyć malować...
A w głowie już kłębią mi się myśli...
Oj, współczuję kolejnej samotnej nocki. Ale nie myśl o takich rzeczach, bo jak się nakręcisz za bardzo, to coraz gorsze głupoty zaczną do głowy przychodzić!
roxeen a Ty uważaj z tym ciśnieniem kobitko! A chociaż wiadomo coś, co może być przyczyną takich skoków? Bo ja w sumie całą ciążę też mam raczej niskie, nawet niższe niż przed ciążą...
A tak poza tym, to spacerek się udał i zaliczyłam pierwszą zimową glebę, na szczęście niegroźną, bo jakimś cudem nawet siniaka nie mam, ale może kożuszek zamortyzował uderzenie. Najlepsze, że szłam z mężem za rękę i jakoś mu się wyślizgnęłam z pewnym momencie. Biedak się wystraszył i potem już mnie cały czas mocno pod rękę trzymał. A ja oczywiście wybuch śmiechu.
Potem zamówiliśmy sobie pizzę do domku i prawie dwie godziny czekaliśmy aż ją łaskawie dostarczą. Uroki zimy. W międzyczasie objadłam się za to mandarynkami.
A teraz chyba się kładę, bo jutro z rana do przychodni na morfologię. Brr, jak ja nie cierpię kłucia. -.- Mam nadzieję, że chociaż wynik będzie lepszy niż ostatnio, chociaż nie wiem czemu jakoś powątpiewam w to żelazo tabletkowe, które łykałam.
Idę męża odciągnąć od kompa.
Dobrej nocki Stycznióweczki!