Lariss
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Wrzesień 2009
- Postów
- 887
Roxeen zaciskaj nogi!! Nie rodzimy dziś!! 
Przejdzie na pewno, tylko się nie denerwuj!! Spróbuj się zrelaksować!!
Oddychaj głęboko i równo!! Pomoże!!!!
Sylwia w takim razie zaciskaj nogi!! Ale szybko akcję wywołaj, żeby do świąt wrócić do domku!!
Kaja leż i odpoczywaj!! Wszystko załatwione, zasłużyłaś na odpoczynek!!
Andzia76 Ty lepiej czekaj na tego męża


Paula3 smacznej czekolady!!
Tylko nie nadrabiaj za bardzo od razu, żeby nie było zgagi!! 
Teście pewnie będą zadowoleni z pościeli
Ja też dostanę pościel nową od Gwiazdora
Mamusia nam kupiła taką o jakiej już dawno marzyliśmy, ale nam szkoda pieniążków było
Teraz już ją prawie mam 
Tysiolek gdzieś tam daleko daleko pisałaś,że 1000 zł dostaniesz z uczelni za urodzenie dziecka... U Was to jest taka norma - 1000 zł? :-)
Mnie przed chwilą się bardzo słabo zrobiło, mama mnie do łóżka przyprowadziła. Ale udało się zapanować nad organizmem...
Sławek dzwonił, już jest na jednostce, ale jeszcze kilka samochodów dogasza dom ten pierwszy!! S.mówił, że taki dom piękny był, że naprawdę szkoda.. Wszystko wyremontowane, wszystko nowe!! Pan skończył remont ok miesiąc temu... :-(
Marcin zrobił sobie krzywdę na własne życzenie. S. powiedział, że nie ubrał ubrania bojowego, robił w koszarówce, a to nie daje żadnego zabezpieczenia. Sławek chodzi w takim ubraniu po jednostce... Zwykłe spodnie i kurteczka z takiego niby dżinsu.
I Marcin mnie okłamał, bo S. głównie spędzał czas na rozbieraniu dachu, tak więc cały czas był w niebezpieczeństwie... Ale zrobił to w dobrej wierze
Moje pączki uratowały życie S, mówił, że był taki głodny i jak tylko wracał do ZG, to jadł
A ludzie z wioski podeszli do chłopaków bardzo miło... Co chwila ktoś przynosił herbatki w termosach, kanapki... Ale i tak wszyscy są głodni...
Dowódcy powiedzieli, że takiego pożaru dawno dawno nie widzieli...
Dalej jestem zła, ale szczęśliwa, że już jest w tym swoim drugim domku, że je mój bigos, że sobie w końcu odpocznie....
Co za dzień...
Mama boi się do sklepu wyjść, bo boi się, że zacznie coś się dziś dziać...
Wczoraj było nieciekawie, dziś jeszcze bardziej...
Martwi się bardzo, bo pieniążków w domku nie mamy, a w razie rodzenia trzeba mieć ich trochę przy sobie... Ale myślę, że już sytuacja opanowana!! Adaś się pięknie rusza, ale spokojniej niż dwie godzinki temu...
A Brzyduli jutrzejszej też się doczekać nie mogę
Dziś tylko okiem rzucałam na film, ale rano obejrzę powtórkę 

Przejdzie na pewno, tylko się nie denerwuj!! Spróbuj się zrelaksować!!
Oddychaj głęboko i równo!! Pomoże!!!!
Sylwia w takim razie zaciskaj nogi!! Ale szybko akcję wywołaj, żeby do świąt wrócić do domku!!
Kaja leż i odpoczywaj!! Wszystko załatwione, zasłużyłaś na odpoczynek!!

Andzia76 Ty lepiej czekaj na tego męża



Paula3 smacznej czekolady!!



Teście pewnie będą zadowoleni z pościeli




Tysiolek gdzieś tam daleko daleko pisałaś,że 1000 zł dostaniesz z uczelni za urodzenie dziecka... U Was to jest taka norma - 1000 zł? :-)
Mnie przed chwilą się bardzo słabo zrobiło, mama mnie do łóżka przyprowadziła. Ale udało się zapanować nad organizmem...
Sławek dzwonił, już jest na jednostce, ale jeszcze kilka samochodów dogasza dom ten pierwszy!! S.mówił, że taki dom piękny był, że naprawdę szkoda.. Wszystko wyremontowane, wszystko nowe!! Pan skończył remont ok miesiąc temu... :-(
Marcin zrobił sobie krzywdę na własne życzenie. S. powiedział, że nie ubrał ubrania bojowego, robił w koszarówce, a to nie daje żadnego zabezpieczenia. Sławek chodzi w takim ubraniu po jednostce... Zwykłe spodnie i kurteczka z takiego niby dżinsu.
I Marcin mnie okłamał, bo S. głównie spędzał czas na rozbieraniu dachu, tak więc cały czas był w niebezpieczeństwie... Ale zrobił to w dobrej wierze

Moje pączki uratowały życie S, mówił, że był taki głodny i jak tylko wracał do ZG, to jadł

A ludzie z wioski podeszli do chłopaków bardzo miło... Co chwila ktoś przynosił herbatki w termosach, kanapki... Ale i tak wszyscy są głodni...

Dowódcy powiedzieli, że takiego pożaru dawno dawno nie widzieli...
Dalej jestem zła, ale szczęśliwa, że już jest w tym swoim drugim domku, że je mój bigos, że sobie w końcu odpocznie....

Co za dzień...
Mama boi się do sklepu wyjść, bo boi się, że zacznie coś się dziś dziać...
Wczoraj było nieciekawie, dziś jeszcze bardziej...
Martwi się bardzo, bo pieniążków w domku nie mamy, a w razie rodzenia trzeba mieć ich trochę przy sobie... Ale myślę, że już sytuacja opanowana!! Adaś się pięknie rusza, ale spokojniej niż dwie godzinki temu...
A Brzyduli jutrzejszej też się doczekać nie mogę

