reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wizyta u lekarza

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Co szpital, to inaczej. Generalnie my musimy wziąć wszystko dla siebie i malucha, poczawszy od brzucha poprzez ubranka i kosmetyki, skonczywszy na żarciu. No z tym ostatnim to moze nie do końca.
W każdym razie ponoć, to dla dobra dziecka, dziecko oswaja się z nasza, domową florą bakteryjną, co wpływa bardzo na skóre dziecka. Bo te ubranka szpitalne to "diabli" wiedzą w czym to piorą, ze takie wyjałowione.

A odnośnie konfliktu seeologicznego, to ja dostałam juz jeden zastrzyk w 28 tyg ciazy, i teraz już nie będę miała żadnych badań w tym kierunku, dopiero po porodzie zbadaja krew dzidzi i jak będzie miało po tatusiu to dostanę następny zastrzyk.
 
reklama
ja sobie zrobie dwie torby - bo po co mam na dzieńdobry nosić rzeczy na wyjście skoro mogą mi to dowieżć...
 
ja pamietam ze Ze szpitala wyszlam w tych samych rzeczach co przyjechalam (tylko bielizne maialam na zmiane :) )
a wszystko mialam spakowane do jednej torby i noikt nie narzekal ze torba za duza czy co :)
 
W kwestii torby do szpitala to mogę coś powiedzieć. Co miesiąc ją w końcu pakuję. Na początku zabierałam zbyt dużo rzeczy, ale teraz nabrałam wprawy. Zawsze stosuję jedną zasadę: nie ma rzeczy, której nie może dowieźć rodzina. Adam nie bywa u mnie codziennie, ale czasem jest mama albo tata. Teraz nie ma takiej potrzeby.
Generalnie radzę zabrać coś na noc do spania i na dzień do noszenia. Nie jest fajnie nosić cały czas to samo. Niech to będzie jedna zmiana a reszta niech będzie w domu dostępne dla męza albo rodziców żeby łatwo znaleźli i przywieżli. Po porodzie proponuję tylko koszule z głęboko rozpinanym dekoldem żeby łatwo było podać pierś. Łatwiej też jest na badaniu. Gdyby się zdażyło, że w szpitalu będziecie parę dni wcześniej proponuję pidżamkę ze spodniami, chyba, że w szpitalu na to nie pozwalają. Pamiętajcie też o tym, że na salach jest raczej ciepło i wystarczą krótkie rękawy. Kosmetyki ograniczcie do minimum - mnie się nigdy nie chce smarować nóg, rąk itp np balsamem. Mam krem uniwersalny do twarzy i ciała i jak mam ochote to smaruję nie tylko buzie. Szampon i żel pod prysznic albo mydło weżcie w mniejszych pojemniczkach - to też oszczędność miejsca. Nie zapomnijcie zapakować papieru toaletowego!!!! Proponuję zaopatrzyć się też w nakładki papierowe na deskę klozetową - znacznie zmniejszają zużycie papieru a od czasu do czasu niestety na desce TRZEBA USIĄŚĆ.
Zabierzcie mniejsze pudełeczko z herbatą, ewentulanie cukrem, koniecznie wodę mineralną niegazowaną, kubek i sztućce. To można zapakować wcześniej i lepiej mieć bo salowe niechęnie pożyczają. Niestety takie czasy. Kolacja w szpitalu jest między 16 a 17 miejcie coś w zanadrzu na wieczór bo do ósmej rano raczej trudno wytrzymać. Pamiętajcie jedznak o diecie po porodzie...
W kwestii ubranek dla dziecka to sama jeszcze nie wiem, ale chyba nie zabiorę ich a tylko naszykuję a potem Adam dowiezie. Wiem, że będę wcześniej w szpitalu, zatem będę pakować się nieco inaczej niż Wy.
Jak mi się coś jeszce przypomni to dopiszę a tymczasem mam nadzieję, że trochę podpowiedziałam.
 
No i jak puściłam posta to mi się przypomniało: skarpety, pantofle, i jeszcze: idąc do porodu dostaje się koszulkę szpitalną do rodzenia a w zamian trzeba coś z własnych ubrań zostawić pod zastaw. zanim pójdzecie rodzić sprawdźcie jaka ta koszulka jest. Czy przynajmnie cała i czy nie za krótka i choć na jedne troki zawiązywana. Potem może okazać się, że będziecie paradować przez dzień lub dwa w niezbyt "godnym" ubranku. A i proponuję majtki jednorazowe żeby chociaż do toalety iść normalnie a nie jak kaczka przytrzymując podkład niędzy nogami. To trochę ochydne, ale chodzi o nasze dobre samopoczucie bo i tak już będziemy wystarczająco zmęczone samym porodem.
 
Dzięki Irlandia za rady, ja miałam listę rzeczy do szpitala - ale jest na komputerze męża, którego nie rozpakowaliśmy po przeprowadzce. Zupelnie zapomniałam o papierze toaletowym i o naczyniach...
 
Dzięki Irlandia, Twoje porady są naprawdę bardzo przydatne
 
ja przy pierwszym porodzie nie mialam nic szpitalnego - nie proponowali mi a ja bym nie wziela ... wole swoje ubrania dla siebie i dla dzidzi;
do porodu mialam swoja koszule, ktora spokojnie maz zabral po porodzie i wrzucil do pralki - nawet plamka nie zostala :)
wiem ze to wymaga wiekszej ilosci rzeczy w torbie ale tak wole ...
dzidzie po umyciu tez ubrali w moje ubranka;
a majteczki siateczkowe sa niezastapione :) 5 lat temu krzywo na nie patrzyli ale ja sie tym nie przejmowalam ...
 
reklama
To prawda, że nie trzeba mieć szpitalnej koszulki do porodu, ale piszę jak jest w szpitalu do ktorego jeżdżę. W waszych może być inaczej. W moim też można rodzić we własnej. Najlepiej dowiedzieć się co i jak wcześniej. Ja mam o tyle lepiej, że często leżę z dziewczynami, które idą do porodu (najczęściej CC) i dużo widzę i sie uczę. Wiem jak wygląda całe przygotowanie do CC na oddziale i wogóle. I chyba też dlatego mniej się boję. Nawet wiem, która położna dobrze zakłada wenflon a która nie. ;)
Jestem pewna, że doświadczone mamy też mają mnóstwo cennych porad.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry