reklama
BlackWizard
Fanka BB :)
magdzia a ten budyń to jaki masz przepis? dawaj no szybciutko - może jutro wypróbujemy z karolką![]()
wklejam jeszcze raz
;-)
BUDYŃ
1 żótłko
1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
100 ml wody
jakiś owoc do smaku (ja dodałam startego na tarce do sera banana)
3 miarki mleka
w 50 ml wody rozpuszczam mleko z 3 miarek, dodaje mąkę ziemniaczaną. W osobnym garnuszku zagotowuję wodę i dodaję żółtko. Czekam aż żółtko zrobi się gęste. Później zawartość obydwóch garnuszków łączę ze sobą, ciut podgrzewam, żeby mąka ziemniaczana zgęstniała - dosłownie 30 sekund, czekam aż odrobinę ostygnie, dodaje banana lub inny owoc do smaku i gotowe.
U nas z nowości to dałam Julce deser po 9 miesiącu banany z pomarańczami i biszkoptami. Zero reacji, jakby jadła to od urodzenia ;-). No i wczoraj pierwszy raz zaserwowaliśmy odrobinkę owsionki, czekam na kupę, zobaczymy co znajdę ;-)
klaudia011
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Lipiec 2008
- Postów
- 2 389
U nas z jedzonkiem nie ma problemu, my akurat na razie jestesmy na słoiczach...ale jak ja jem zupe to i tak musze mu dac sprobowac bo jak nie dam to stoi i patrzy mi na łyżeczkę..aż się źle je wtedy hihi
o też dzisiaj spróbuje zrobić budyń z przepisu Blck zobaczymy czy u nas przejdzie...
no i jestesmy po jogurciku i po deserkach z twarozkiem lub jogurcikiem i Fifciowi na szcęście nic się nie działo
o też dzisiaj spróbuje zrobić budyń z przepisu Blck zobaczymy czy u nas przejdzie...
no i jestesmy po jogurciku i po deserkach z twarozkiem lub jogurcikiem i Fifciowi na szcęście nic się nie działo
BlackWizard
Fanka BB :)
Wiecie co ja myślę, że teraz już nasze maluchy mają ciut bardziej przystosowane żołądki do nowych potraw. Dlatego ja już tak specjalnie nie uważam na to co małej daję, czy ją uczuli itp. Deserki z jogurtem je już od jakiegoś czasu i jest wszystko ok, toleruje każdy rodzaj mięsa, uważam tylko na te najbardziej alergizujące 

My też słoiczki na czarną godzinę. Raz w tygodniu gotuję zupkę, dzielę na porcje do słoiczków i mrożę, żeby teściowa, jak ja w pracy w mikrofali odmroziła i podgrzała..ale kończą mi się warzywa na ogrodzie


będzie trzeba ze sklepu podawać....:-(no i teraz drugie p[odejście z glutenem....aż strach




a ja dzisiaj zapomniałam o jedzeniu dla mojego dziecka 

. Poleciałam do pracy a w szafce nic na obiad dla Oli

. Kurcze... dobrze że dziadek był w domu. Piękna skleroza!!!
Dzisiaj popróbujemy budyńku, ciekawa jestem czy będzie wcinać.
Z tego co piszecie i widzę po Oli to nasze dzieci naprawde chcą jeść normalniejsze rzeczy. Ola wczoraj wymusiła ziemniaczki i marcheweczkę z zupy ogórkowej
. Było mniam
. Potem zagryzłyśmy to ociupinką ciasteczka. Kiedyś podałam Oli biszkopta, posypało ją. Może teraz przyszedł czas....






Dzisiaj popróbujemy budyńku, ciekawa jestem czy będzie wcinać.
Z tego co piszecie i widzę po Oli to nasze dzieci naprawde chcą jeść normalniejsze rzeczy. Ola wczoraj wymusiła ziemniaczki i marcheweczkę z zupy ogórkowej
Ostatnia edycja:
a ja dziś młodej dałam na spróbowanie moją pomidorówke i zjadła swoich z 7 łyżeczek. Jak na nią to całkiem sporo. Kwaśny smak posmakował, mam nadzieje że jej nic nie bedzie.
Zrobiłam też budyń wg przepisu Black tylko że bez żółtka bo chyba uczula młodą. Zjadła trochę, może nie była głodna.
Zrobiłam też budyń wg przepisu Black tylko że bez żółtka bo chyba uczula młodą. Zjadła trochę, może nie była głodna.
wstretnamalpa
Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 7 Sierpień 2008
- Postów
- 3 460
A młoda się wypina na jedzenie dla niemowląt i tylko by nam z talerza podjadała
ja tam jeszcze jakies granice mam i przestrzegam pewnych zasad ale babcia chyba pozwala jej na więcej!!!Mam nadzieję,że nic złego z tego powodu nie wyniknie!!!Aaaaaaa znam dziewczynę która ma córeczkę w wieku naszych maluchów i daję jej kompletnie wszystko do jedzenia łącznie z paróweczkami dla dzieci i chlebem z pasztetem, dziewczynka zajada az miło i z tego co wiem żadnych problemów z brzuszkiem nie ma! Ja tam jestem przewrazliwiona ciutkę i daję młodej słoiki bo się boje że ją otruję własnym żarciem!



ale spróbować odrobiny innych dań jej nie bronie!!







Moja kumpela tez wszystko daje... ale to taka co całaciąze z cygaretem i gdy karmiła to tez paliła...teraz moze nic sie niedzieje ale w przyszłosci moze sie odbic...ja uwazam ze na wszystko przyjdzie porai dosc sie normalnego zarła nawpiernicza... po co pryspieszac.Nie bawia mnie takie Reniferki.. daje skosztowac ale ne karmie dorosłym żarciem
reklama
izkab
matka wariatka
- Dołączył(a)
- 4 Czerwiec 2008
- Postów
- 943
Ja się zgadzam z Madzią, jeszcze się dzieci najedzą w swoim życiu
na innym wątku dziewczyna pisala, że córcia (10 miesięcy) dostała guzków na cycuszkach, bo kurczaka dostawała i tak zareagowała na hormony, którymi kurczaki faszerują
jakbym miała sprawdzone warzywka i mięsko to bym pewnie dawala, ale tak poczekam jeszcze troszkę ;-) Paulina szybko dostawala jedzenie nasze i po 3 latach okazało się, że wielka alergiczka mi wyrosła, też miała długo guzek na szyi... nie wiem, czy to akurat od jedzenia, czy nie, ale wiem na pewno, że to, że teraz dzieciom nic nie jest, nie znaczy że w przyszłości sie na zdrowiu nie odbije... pewne normy jedzeniowe są wymyślone nie od rzeczy...ale ja troche przewrażliwiona jestem 



Podziel się: