jeszcze bym sie o psa bała ze gdzieś pójdzie

chociaz pewnie u mnie na tych polach to bezpieczniej niz u Ciebie w Warszawie,
ja to jestem bojączka straszna, tu by coś zaszeliściło, tam trzasnęło
ile tu kijkowych, w grupie się fajnie chodzi, 2 lata temu był zorganizowany u nas taki gminny kurs , jak miałam czas to jechałąm, i tez było fajnie bo w grupie, mozna było się posmiac a tak samemu to lipa, ostatnio nawet zumba jest, tylko co z tego jak nie mam kiedy , wszytsko rczej w godz 17, 18 kiedy moj m doi
wiosna ciezko z tym kilerem, ale robię, chcoiaz już po ostatnim nie byłam taka wyjechana, jako tako to kondycje mam tylko co z tego jak spalic kalorii nie potrafię
zozolka no własnie głucho ciemno, tylko psy dupami szczekają