olka - w sumie nie wiem czy jest czego zazdrościć, fakt jest spokojny, ale nie ukrywam wolałabym żeby już próbował obracać się na boczki, czy też interesować się swoimi stópkami
dobrze, że chociaż brzuszek już polubił i teraz woli bardziej niż na plecach
Właśnie dzisiaj przeczytałam w książce od siostry o usypianiu, bardzo ważne jest wyłapywać pierwsze symptomy zmęczenia, nie trzymać do końca, bo im bardziej zmęczony, tym trudniej mu zasnąć. Ustalić stałe rytuały np. ta sama kołysanka, odkładanie do łóżeczka (zwłaszcza w nocy) jeszcze nie śpiącego żeby sam świadomie zasypiał (rozgraniczenie cycania od spania, czyli żeby nie zasnął przy cycu), dać do łóżeczka maskotkę/pieluszkę która pachnie mamą (trzeba ją ponosić jakiś czas pod koszulką). No i nie przyzwyczajać do rytuałów, których nie chcemy np. noszenie na rękach, czy usypiane suszarką, bo jeśli my tak robimy to dziecko wychodzi z założenia że tak trzeba zasypiać.
A tak z innej beczki, nie pić kawy, uważać też na czarną herbatę, ograniczyć cukier i zwracać uwagę na barwniki (zwłaszcza czerwony - koszelina) i konserwanty, niektóre z nich powodują nadpobudliwość. Ale myślę, że stały rytm dnia i rutyna najważniejsza - widzę to po moim egzemplarzu
.