reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Wyprawka dla maluszków i ich mam

U nas można ciuszki swoje ,ale też są w niezłym stanie ciuszki szpitalne i rożek .Ja tym razem nie biorę swoich ciuszków ,bo ostatnio (jakieś 9 lat temu -śmiesznie brzmi co?) zachlapały mi pioktaniną i się wkurzyłam ,bo akurat wzięłam same najlepsze ciuszki i do lekarza musiałam kupić nowe komplety:rofl2:
ja tez zdam sie na szpitalne ciuszki... nie tyle boje sie ze mije czyms upapraja a bardziej tym ze sie pomyla moje ze szpitalnymi... u nas dzieci kapie polozna - mama niby pomaga ale polozna taka szybka jest ze nim sie obejrzysz to dziecko juz wykapane, wysmarowane i ubrane ;-) no i boje sie ze polozna rozbierze z moich ciuszkow, wrzuci je do szpitalnego pojemnika na brudy i...szukaj wiatru w polu...
4 lata temu jasiek urzedowal w szpitalnych ciuszkach i dopiero na wypis mial swoje ;-) zadnych alergii skornych nie mial wiec i tym razem mam nadzieje ze tak bedzie ;-)
 
reklama
KASIA może to dla Ciebie i śmieszne ale z drugiej strony z tego co piszesz to Twój Mateuszek bardzo często choruje - może to jednak nie jest bez związku, że ma teraz taka a nie inną odporność? Poza tym to chodzi o pierwsze dwie godziny życia - dziecko nabiera odporności kontaktując się ze "swoimi" bakteriami - co powoduje, że potem jest nie wiem jak to napisać - mocniejsze(?) w kontakcie z tym co mu "sprzeda" szpital - więc chyba branie łóżeczka itd nie jest potrzebne... - ale tak jak pisałam wcześniej, ja nie chcę nikomu narzucać swojego zdania, opinii - dzielę się tylko tym co usłyszałam od "mądrzejszych ode mnie" - czyli położnych. Bo sama nie mam wykształcenia medycznego. A każda z nas przecież i tak zrobi z tym co zechce - może to być również powód do śmiechu....

GOSIA bo my rodzimy w tym samym szpitalu ;-)
 
Tak czytam i sama nie wiem co lepsze:sorry:.
Ja na zwiedzanie szpitala ide dopiero 5 lipca i wtedy dowiem sie co i jak.Wolała bym jednaj zeby moje malenstwo ubrali w ciuchy te co przyniose.
 
Racja, Mju... :-D:-D:-D to tylko potwierdza zasadę połowy mózgu u mnie ;-) ha ha ha

ja naprawdę zgadzam się z tłumaczeniem położnej o "aklimatyzacji" i "zapoznania" dziecka z rodzinnymi bakteriami ;-)

podoba mi się również to, że w "naszym" szpitalu nie jest tak, jak to opisała Rubi, że to położna szybko myje dzecko... na Żelaznej położna "nadzoruje" mycie dziecka przez TATĘ ;-) tak przynajmniej było w przypadku mojej koleżanki.. jej mąż nabrał pewności w kąpieli i przewijaniu po takiej lekcji ;-)
 
wszystko zalezy od szpitala... u mnie byly fajne ciuszki dla dzieciatek - inna sprawa ze kto pierwszy przy szafie po "dostawie" ten wybierze lepsze ciuszki ;-)
kazda z nas zrobi tak jak pozwola w szpitalu albo tak jak sie wykloci o swoje ;-)
 
wszystko zalezy od szpitala... u mnie byly fajne ciuszki dla dzieciatek - inna sprawa ze kto pierwszy przy szafie po "dostawie" ten wybierze lepsze ciuszki ;-)
Ja jakoś tak mam dziwne podejście do tych szpitalnych ciuszków ale z drugiej strony nie chciałabym żeby pobrudziły mi moje ciuszki :tak:
Ciekawe jak jest u mnie w szpitalu bo na razie nie wiem bo nie chodzę do szkoły rodzenia ale na wizycie się położnej zapytam :-)
 
ja poprzednio nie mialam takich problemow bo na patologii noworodka i wczesniaka nie mozna bylo miec swoich ciuszkow a przyznam sie ze wcale o tym wtedy nie myslalam... przez pierwsze dni nawet pampersow swoich nie mielismy - dopiero po kilku dniach przynieslismy dla Jaska i na "oddanie"
 
KASIA może to dla Ciebie i śmieszne ale z drugiej strony z tego co piszesz to Twój Mateuszek bardzo często choruje - może to jednak nie jest bez związku, że ma teraz taka a nie inną odporność? Poza tym to chodzi o pierwsze dwie godziny życia - dziecko nabiera odporności kontaktując się ze "swoimi" bakteriami - co powoduje, że potem jest nie wiem jak to napisać - mocniejsze(?) w kontakcie z tym co mu "sprzeda" szpital - więc chyba branie łóżeczka itd nie jest potrzebne... - ale tak jak pisałam wcześniej, ja nie chcę nikomu narzucać swojego zdania, opinii - dzielę się tylko tym co usłyszałam od "mądrzejszych ode mnie" - czyli położnych. Bo sama nie mam wykształcenia medycznego. A każda z nas przecież i tak zrobi z tym co zechce - może to być również powód do śmiechu....

GOSIA bo my rodzimy w tym samym szpitalu ;-)
Mju nie chcialam ci urazic. Po prostu jakos tak mi sie do smiechu zrobilo i nie z twojej wypowiedzi tylko tak ogolnie . Ja szanuje twoje zdanie i popieram. Ale nie myl alergii i astmy Mateuszka z brakiem odpornosci. Bo nie wydaje mi sie ze te trzy dni w szpitalu moglo wplynac na cale zycie dziecka. To bardzo fajnie ze twoj szpital tak bardzo sie angazuje nawet w sprawy ciuszkow dziecka, w moim tak po prostu nie jest
 
reklama
Mju nie chcialam ci urazic. Po prostu jakos tak mi sie do smiechu zrobilo i nie z twojej wypowiedzi tylko tak ogolnie . Ja szanuje twoje zdanie i popieram. Ale nie myl alergii i astmy Mateuszka z brakiem odpornosci. Bo nie wydaje mi sie ze te trzy dni w szpitalu moglo wplynac na cale zycie dziecka. To bardzo fajnie ze twoj szpital tak bardzo sie angazuje nawet w sprawy ciuszkow dziecka, w moim tak po prostu nie jest

Ok :tak:, bo jakoś tak się dziwnie poczułam :baffled:. Dzięki :tak:
 
Do góry