reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Zachowanie naszych dzieci

Ja mam domową i chodzimy też na plac zabaw. Domowej używam na kilka minut jak się robi marudna i powiem Ci że z tych na placu zabaw ma i tak ogromną frajdę, myślę że nie ma co porównywać :D A w przypadku kilku pięter + kilku kilogramów dziecka i torby spacerowej to ogromna wygoda móc czasem pohuśtać się w domu. Poza tym jak w jesienne deszcze usłyszysz "mama buju buju" to nie powiesz nie :)
Wózek zostawiam na dole na klatce i przypinam takim łańcuchem na kłódkę jak do rowerów. Do tego mam ogrodzone osiedle z "ochroną" w postaci miłych emerytek :D
 
reklama
a jakie macie te huśtawki domowe? ja tez powoli o tym mysle , jak mały zacznie siedziec to sie przyda:tak:

dołączam się dopytania :)


Alicja dzisiaj mimo upału była w przeciwieństwie do mnie wulkanem energii - szok...
Od 13 do 18 cały czas zabawa, gimnastyka z mamą - podnoszenie, siadanie, cuda-wianki i cały czas śmiechy, jęków prawie wcale. Nie poznaję swojego dziecka :)
 
ja tez tylko na odwrot...ostatnie kilka dni jest jakas taka jeczaca strasznei.... nie chce sama sie bawic....jak tylko ja poloze to leci spowrotem do mnie, przykleja sie do nogi a potem wyciaga raczki z placzem.....zebow dalej nie widac....wiec nie wydaje mi sie, ze to to....nie wiem....:confused:
 
Wózek zostawiam na dole na klatce i przypinam takim łańcuchem na kłódkę jak do rowerów. Do tego mam ogrodzone osiedle z "ochroną" w postaci miłych emerytek :D
współczuje , ja mogę wózek zostawić na środku podwórka i nikt nie ruszy , dlatego mi się tutaj tak podoba :)
póki co huśtam małego w skoczku , podnoszę na łańcuszku o 2 oczka wyżej żeby nóżkami ziemi nie dotykał i delikatnie bujam :)
huśtawkę moze kupię jak będziemy w PL na wakacje

katrenki u mnie to samo , jak wczoraj obiad robiłam to go w końcu wsadziłam do wózka i siedział bliziutko i było trochę spokoju ale tak to wszędzie muszę zabierać , wcześniej tego nie było ,więc to może jakiś skok rozwojowy
 
Alicja ostatnio w ciągu sekundy wpada ze śmiechu w wielki płacz (łzy się leją itd). No ale ataki śmiechu też ma pierwszorzędne - niedawno rozśmieszyła ją kartka którą zmięłam - atak śmiechu na parę minut, a dziś moja czkawka :). Normalnie rechot, z gulgotaniem i popiskiwaniem. Recholiłyśmy tak w kuchni z 10 minut :)
 
Nie wiem, chyba mój problem tu pasuje:-(..coś się małej odmieniło z kąpaniem:szok:, zawsze uwielbiała się kąpać, pluskać i bawić w wodzie, a tu szok :szok:- od paru dni, gdy wsadzamy ją do wanienki - ona krzyczy i płacze. Zupełnie tego nie rozumiem:-(..Nie wiem, jak ją znów przekonać do kąpania..macie jakieś pomysły?:eek::eek:
 
Nie wiem, chyba mój problem tu pasuje:-(..coś się małej odmieniło z kąpaniem:szok:, zawsze uwielbiała się kąpać, pluskać i bawić w wodzie, a tu szok :szok:- od paru dni, gdy wsadzamy ją do wanienki - ona krzyczy i płacze. Zupełnie tego nie rozumiem:-(..Nie wiem, jak ją znów przekonać do kąpania..macie jakieś pomysły?:eek::eek:

Moze chłodniejsza woda niz zwykle?
 
reklama
Do góry