reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

zakupy dla mamy i maleństwa

temu z klipsem właśnie nie zaufałabym ze względu na możliwość odczepienia, i jakoś nie przemawia do mnie to,że musiałby być przypięty cały czas do dziecka

skuszona dobrymi opiniami wśród znajomych, kupiliśmy AngelCareAC401:-)
 
reklama
My monitora oddechu nie mieliśmy przy Julce i teraz też nie kupuje.

Rozpakowuje wszystko co dostałam od siostry.A jest tego trochę karton z ciuchami są i nowe i po jej synku.Tak więc ciuchów nam wystarczy,mamy aż do rozmiaru 86 plus to co kupiłam .Łóżeczko z materacem ale materac i tak kupujemy nowy a ten pojedzie do moich rodziców co by dzidziuś miał na czym spać jak pojedziemy.Dwie zmiany pościeli i ochraniacze też dostałam,tylko prześcieradła dwa kupie.I ogólnie jeszcze pierdoły dla dzidziusia dostaliśmy.A też leżaczek który kupiłam przez ebay u nich,później zrobię zdjęcia i wrzucę.Czyli zostały drobiazgi do kupienia.Generalnie jestem zadowolona i ciesze się że koniec ciąży tuż,tuż.
 
ja monitor oddechu kupiłabym tylko wtedy jeśli junior miałby jakiś głupi pomysł, żeby przychodzić na świat troche za wcześnie,a tak to nie..

a w temacie: kupiłam chustę do noszenia dziecka, ale się cieszę! :-) omotałam ją na miśku, super jest :-)
 
Ostatnia edycja:
Zauważyłam też, że większość rzeczy kupujemy tylko dlatego by nie być gorszym od znajomych np. uznałam że mi nie jest potrzebny przewijak usłyszałam od koleżanki: no jak to chyba jesteś niepoważna

Hahaha, skąd ja to znam. Mam jedną koleżankę, która urodziła w styczniu i od samego początku swojej ciąży czuje się w obowiązku dawania mi samych dobrych rad, oczywiście nieproszona. I tak co chwila słyszę od niej: i pamiętaj kupić to, kupić tamto, robić tak, robić inaczej. A kiedy tylko spróbuję powiedzieć: no my planujemy inaczej, odpowiedź jest zawsze taka sama: ja też tak planowałam, ale życie zweryfikowało moje plany, zobaczysz, że jeszcze kupisz / zrobisz właśnie tak.
Ale tak samo jest z położną. Nie biorę indywidualnej opieki położnej i już usłyszałam od kilku koleżanek i ciotek coś w stylu, że "w XXI wieku nie mieć osobistej położnej to szczyt zacofania".
 
Hehe u mnie jest tak samo z życzliwymi kolezankami, ale jest tez pare osob takich ze jak rozmawiamy i ja powiem ze cos kupilam to zaraz slysze " ja tego nie mialam i dalam rade. Bez sensu wydajesz pieniadze"
Albo narzeczona mojego brata caly czs mi mowi " Ty jeszcze w ciazy jestes a juz masz wszytsko dla dziecka, bez sensu jak bede kupowala po porodzie, nie bede składowała rzeczy przed"
 
Dobre rady w wykonaniu rodziny i znajowych to mistrzostwo świata poprostu:eek:. Moja babcia zaproponowała, że kupi dla maluszka leżaczek- powiedziałam jej że nie chcę leżaczka bo uważam że dzidzia w nim jest skrępowana, poza tym dzieciaczki powinny na płasko leżeć ze względu na kręgosłup ale ona się poprostu UPARŁA! no i tydzień zajęło mi tłumaczenie, że nie obchodzi mnie, że moja kuzynka cały czas swoją małą w nim trzymała i że to wygodne itd. Ale na szczęście się udało, nie kupi :-) Za to będzie mata edukacyjna, już druga coby się dzidzia nie nudziła:-) Tak samo moja mama z kołderką- ja nie chce kołderki i poduszki dla dziecka przynajmiej przed pierwsze 4-6 miesiący, za to mam kilka rożków i worków. Ale moja mama tego nie rozumie! I ciągle tylko teksty: no jak to tak można kołderki dziecku nie kupić... ehhh szkoda gadać. Wiecie co, po porodzie jak już wrócę ze szpitala zamykam się z maluszkiem i małżem w domku na 2tygodnie i nikogo nie zamierzam przyjmować;-) Goście dopiero później, bo po pierwsze będę zmęczona a po drugie chcę się nacieszyć "rodzinką".
 
Na 4 rocznicę kupiliśmy tzw. dla "siebie" kołderkę i ochraniacz takiego typu Kids Line - Products - Infant Bedding - Transportation, zakupiliśmy sobie poszwy na kołdrę tylko uważajcie na wymiary my mamy akurat 120X90 a teraz dużo jest o wymiarze 130X100. Ponadto mam zakupione kombinezony do spania i zobaczymy z czego będzie korzystał mały.

Mnie to tam znajome mogą traktować jak dziwoląga, ja przed wydaniem każdej złotówki to się zastanawiam czy potrzeba czy nie, dlatego że liczymy się ze swoimi możliwościami finansowymi, nie liczymy na dziadków. Chociaż nam zawsze coś rzucą, pomimo że to jest ich już 3 wnuk.

Co do gości to też mamy w planach nie przyjmować, ale ..... pewnie będzie inaczej.
 
ja nie chce kołderki i poduszki dla dziecka przynajmiej przed pierwsze 4-6 miesiący, za to mam kilka rożków i worków. Ale moja mama tego nie rozumie! I ciągle tylko teksty: no jak to tak można kołderki dziecku nie kupić... ehhh szkoda gadać.

O to też moja koleżanka :-) Moje dziecko będzie spało pod kocykiem i na pieluszce flanelowej. Pościeli ani wypełnienia więc nie kupowałam. Moja koleżanka: "ja też tak planowałam, ale jak zobaczyłam te piękne pościele nie mogłam się powstrzymać". No ja mogłam ;-)


Wiecie co, po porodzie jak już wrócę ze szpitala zamykam się z maluszkiem i małżem w domku na 2tygodnie i nikogo nie zamierzam przyjmować;-) Goście dopiero później, bo po pierwsze będę zmęczona a po drugie chcę się nacieszyć "rodzinką".

A my zupełnie odwrotnie. Planujemy przyjmować gości, nawet tuż po porodzie mają do nas przyjechac na tydzień mama i siostra męża, ale oczywiście już usłyszałam: "moim zdaniem nie powinnaś nikogo przyjmować przez pierwsze półtora miesiąca".
 
reklama
Co do 'dobrych rad' to moja babcia pracowała kupę lat jako położna...wiec wyobraźcie sobie jakie rady otrzymuje:p
Jak powiedziałam babci, ze jak poczuję że się poród zaczą to mam zadzwonic do mojej położnej i ona mi powie czy juz mam jechać do szpitala i co dalej, to ona z wielkim wyrzutem: 'że co to za położna, jak ona może mówić przez telefon co dalej robić';p. Ja powiedziałam, ze nie ma pospiechu jak mi wody nie odeszły i skurcze są słabsze to nie muszę pędzić do szpitala, to ona na to, że co za bzdury gadam, że do szpitala odrazu mam jechac bo tam się powinno spędzić CALY PORÓD. I jeszcze kilka innyc sprzeczności usłyszałam...

Ogólnie doceniam że się troszczy, ale czasami stara szkoła to na prawdę staaara szkoła:p

tak off topic od zakupków jeszcze...to ja też nie widzę problemu zeby mnie odwiedzali po porodzie. Chciałabym tylko żeby do szpitala nie przyłazili...
 
Ostatnia edycja:
Do góry