reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zakupy dla Nas i Maluszków

Agata - 30 powinno być ok na dwa dni przy noworodku :-p Nam Córencja potrafiła zasrać trzy pieluchy w ciągu 10 min :-D Ale to nie ma reguły. Niektóre maluchy kupkają raz na tydzień.

No, jak myślę, że na początek te 30 plus ew kilka pampersów 'just in case' i będzie git (bo i tak pampersy zawsze w domu chyba być muszą na wszelki wszelaki;-)). A jak się to sprawdzi, to wielorazowe można dokupić.

Czy Ty masz te one-size?
 
reklama
Agata -tak, one size. Pampuchy warto mieć. Ja nie jestem ortodoksyjna jeśli chodzi o wielo i na noc zawsze dawałam pamperaka. Bałam się, że przecieknie.

IzaV - Ty masz talent, więc możesz sama szyć takie pieluszki :-)

AleksandraMaria- hmmm... luterańska skromność? A jak to się ma do cen Marimekko? Albo do tego, ile kosztują ozdóbki Alvara Alto(nie wiem, jak to się pisze)? I to jest tak, że mam coś w domu i każdy wie, ile to kosztuje, a kosztuje sporo.
Za Finlandią trochę tęsknię, bo ma w sobie coś specyficznego, ale nie wyobrażam sobie tam mieszkać. Trzy miesiące to był dla mnie maks. Miałam wrażenie, że tam niemożliwe są prawdziwe uczucia, że Finowie są tacy bez "głębi". Ale to tylko takie moje wrażenie chwilowego obserwatora :-D
 
cwietka cenymarimekko to nie luteranizm to wolny rynek ;-) Ceny projektów Alvara Aalto nie różnią się od podobnych produktów innych cenionych projektantów (fotel Aalto kosztuje tyle samo co fotel Le Corbusier'a), tak to już bywa. Poza tym tutaj mieszka tylko 5 mln ludzi, więc muszą wspierać swój przemysł i produkty, bo cały system by się zawalił. Jak dla mnie, po siedmioletniej oberwacji są aż za bardzo do 'głębi', z resztą Finowie potrzebują więcej czasu żeby się 'oswoić' z nowymi ludźmi,ale potem są wspaniałymi przyjaciółmi.
więc może trzy miesiące to naprawdę mało, choć jak wszędzie są wyjątki.
Ja się bardzo długo zastanawiałam nad przeprowadzką tutaj, najbardziej przerażała mnie pogoda, szczególnie jesienno-zimowe ciemności, ale kupiłam lampę do światłoterapii i wszystko jest ok. Lubię spokój, piękną przyrodę i czyste jeziora.
IzaV Finlandia to nie Skandynawia i bardzo mogłabyś się takim stwierdzeniem narazić w Fi;-) Ludzie w Szwecji czy Norwegii są o wiele bardziej otwarci i mają bardziej optymistyczne podejście do życia, no i sa bardziej opaleni ;-)
 
AleksandraMaria - wolny rynek, wolnym rynkiem, ale ceny tych rzeczy to gruuuba przesada. I gdyby to były chociaż przedmioty robione lokalnie - w fińskich fabrykach, ale na kubkach Marimekko, jeśli mnie pamięć nie myli, wyczytałam: Made in China :-D
No i nie jestem w stanie zrozumieć tego fińskiego pędu do kupowania czegoś tylko dlatego, że 1. wszyscy to mają, 2. jest drogie, więc tym bardziej trzeba to mieć. Luterański charakter nie ma tu dla mnie nic do rzeczy;-) Ja wolę torebkę hand made, bo taką będę mieć TYLKO ja, a nie masówę za kosmiczną cenę :-D No i przy okazji wspieram lokalne inicjatywy twórcze :-D

Ale fakt, że żeby poznać Finlandię i Finów potrzeba chyba więcej czasu. Ja byłam tylko 3 miesiące i choć "weszłam" w rodzinę fińską, bo mieszkałam w prawdziwym fińskim domu, to jednak moje obserwacje dotyczyły wąskiej grupy ludzi - mojej rodziny, kilku znajmomych z uczelni i grupki studentów.
No i najpierw chyba bym się musiała wyzbyć jakiegoś polskiego myślenia, a niestety jest to trudne - po innych ludziach oczekujemy pewnych zachowań, do których jesteśmy przyzwyczajeni w swoim kraju. W Polsce wystarczy często jedno wyjście "na wódkę" i już się jest z obcym człowiekiem na śmierć i życie, a w Finlandii ludzie spotykają się i milczą albo słuchają na cały regulator heavy metalu :-D
No i kwestie gościnności. Byłam w lekkim szoku jak przyjechałam do Finlandii. Dotarłam do "mojego" domu późnym wieczorem po całym dniu podróży (bo samolot z przesiadką w Londynie), usiedliśmy przy stole i... zaproponowano mi... herbatę :-D W Polsce najprawdopodobniej czekałaby na mnie przynajmniej jakaś zupka albo kanapka, a w bardziej gościnnych domach kolacja z 5 dań :-D

A ciemności i zimy współczuję. Dla mnie to było mega pesymistyczne, jak budziłam się o 9 i było ciemno. Nie potrafiłam się z łóżka zwlec. Dobrze, że zajęć nigdy nie miałam rano :-D
Ale sauny zazdroszczę :-) I słodkości. Straszni tęsknię za Runebergentorttu (oczywiście pewnie zrobiłam co najmniej pięć błędów :-D) i za Laskijaspulla. Teraz zdaje się, niedługo, jest na nie czas?
 
Ostatnia edycja:
aleksandra maria zazdroszczę umiejętności robienia na drutach :tak:a dlaczego niby nie wolno robiC?-jakieś przesądy??
 
przesądy oczywiście, dlatego się tak wystraszyłam ;-) Nie wolno robić na drutach, szydełku i w ogóle nie dotykać nici i innych sznurków, bo się dziecko owinie pępowiną. Nie wiem czy mam aż takie umiejętności,ale spróbuję. drutami zaczęłam się bawić rok temu...

Ale najlepszy przesąd jaki do tej pory przeczytałam, to że w ciąży trzeba uważać żeby nie oblać brzucha wodą podczas mycia naczyń, bo dziecko bedzie alkoholikiem!
 
reklama
Do góry