My dziś zaliczyliśmy szczepienie. Płaczu było co nie miara. Jak nigdy zaczął płakać już jak lekarka zaczęła go badać. Na szczęście później był spokojny, bo już się bałam, że będzie powtórka z poprzedniego szczepienia - cały dzień zaryczany i na rękach. Dziś był pogodny, bawił się, jadł i spał normalnie. Waży już 7230g. Cały czas jest na 50 centylu. Poza tym chyba ma na coś uczulenie, bo ma dwa małe liszajki. Jeden na przedramieniu, a drugi na kolanie. Dostaliśmy jakąś maść ze sterydami i ma nam zejść do tygodnia. Tak na prawdę to nie wiem co go moźe uczulać, bo żadnych nowości nie wprowadzałam ostatnio do menu. Słoiczki je już od ponad miesiąca i wyglądało na to, że wszystko jest ok. Zwykle kupuję te same, a nowe smaki wprowadzam mu ostrożnie, żeby właśnie wyłapać ewentualną alergię. Od świąt podaję mu kaszkę ryżową. Czyżby kaszka mu szkodziła?