Dobrze kochane że mamy siebie, bo ja już wariuję, nie mam już siły, amelcia dalej chyrla, bo to nie kaszel, dziś wizyta u lekarza, osłuchowo nic, gardło piękne, uszy też, wiec alergia.......albo robale (ale lekarka wyklucza niby), bartek też kaszle, ospa w pełni, strupy i..... wszechobecny fiolet (ściany, krzesła, łazienka, ciuszki).........mam dosć, nerwy nerwy i jeszcze raz nerwy
wiem coś Fredka o tym u nas każde amelci katarzysko zaczynało sie a potem kończyło oskrzelami-KAŻDE!!! teraz robię tak-inhalacje inhalatorkiem ziołowe(amol, salviasept i sól emska), stały zestaw (sinupret, zyrtec, witaminy, mucosolvan na wziewy jak gorzej to jeszcze salbutamol), do tego nacieranie wikiem i jakoś przechodzi i obyło sie bez antybiotyków (a przeszłam już i szpital i zapalenia oskrzeli z 10 chyba), tylko, ze amelcia ma teraz 4 latka i dopiero wychodzi z infekcji trochę lepiej, ale kochana, wymazy i badania krwi zrób, moze coś sie wyjaśni.
musisz się dzielnie trzymać, nie panikować, jak sie coś będzie działo to zauważysz, matki muszą być silne!
no i uciekajcie wszystkie choroby!!! mamy was dosć!!