reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Becikowe i inne przepisy prawne:)

Prawdą jest, że ZUS kobiecie w ciąży nie udowodni, że nic jej nie jest. Zawsze może się coś dziać. Ja mimo to z tych strachliwych i bym się trochę denerwowała w takiej sytuacji. Ale pracowałam przez jakiś czas w dziale kadrowym i była dziewczyna, która tak zrobiła. W końcu każdemu zależy na pieniążkach kiedy dziecko w drodze. A uważam, że szef postąpił by naprawdę chamsko jakby doniósł do ZUS-u.

Ja niestety jestem bez pracy. Po macierzyńskim zostałam zwolniona bo zlikwidowali moje miejsce pracy (jak i całe biuro regionalne) jeszcze w czasie gdy byłam w ciąży.
 
reklama
Pajkaa, no, chciałabym. Mam jednak tak uprzejmego pracodawcę, że zapowiedział mi, że jeśli spróbuję tak zrobić i "zdezorganizować pracę biura", to złoży doniesienie do ZUSu, a ZUS mnie zmusi do powrotu do pracy, bo ciąża nie choroba i z obowiązku pracy nie zwalnia. Nawet gdybym pracowała tylko na pół etatu, to wypłukałoby mnie to z kasy przy obecnych cenach benzyny (dojeżdżam 50km) + koszty wynajęcia niani na ten czas... I nie wiem, czy może tak zrobić, ani ile w tym prawdy. Mam koleżankę, która w ZUSie pracuje, ale oni tam k..wa nic nie wiedzą (nie ubliżając koleżance). Gdyby to była prawda, to skutecznie by mi życie uprzykrzył... No, cholera, nie wiem, co zrobić. Pewne jest, że w takiej sytuacji do pracy po wychowawczym już tam na pewno nie wrócę.
Jakbyś mogła coś mądrego podpowiedzieć, to byłabym wdzięczna niezmiernie.

pracodawca chce Cie zastraszyc... normalne bo musi Ci wtedy płacic... a po co? przecież przez pierwsze 30 dni czy 33 dni to oni placą potem przejmuje Cię zus. MOże Ci zus nasłać ma do tego prawo jednak nikt nie podważy tego, ze np powiesz, ze plamisz, ze ciaża zagrożona ect a chcialaś wrócić do pracy, ale tak sie zmienilo, ze nie mozesz...to kto Ci to udowodni?

Gdyby Cie zmusili do powrotu wtedy robie tak, ze biore urlop na 2 tygodnie i wnosze wniosek o kolejny wychowawczy (nie mogą Ci odmowić) i juz...
 
wiecie co? tak czytam o tych pracodawcach tyranach i powiem Wam o moich dwóch spostrzeżeniach:
1. poprzedni pracodawca kazał sie wpisywać na listę i ustalal grafik, ktora może kiedy w ciąże zająść. oczywiście nie miał mocy prawnej by tej która zaciażyla poza grafikiem życie uprzykrzyć, ale z głupich odzywek niesmak pozostał.
2. obecny pracodawca stworzył troszkę z moim udzialem pokój dla mamy, czyli miejsce gdzie kobiety po powrocie do pracy mogą sobie np. pokarm ściągać czy odpocząć chwilkę. sa kanapy, stoliczek, lodówka do mleka, radio i zdjęcia "firmowych" dzieci; teraz zastanawiaja sie nad otwarciem przedszkola przyzakladowego ;)
ostatnio dzwonią do mnie z kadr z prośba o znalezienie paragrafu/argumentu na to by dziewczynę silą wyslać na l4, bo przyniosła zaświadczenie o ciąży, a chce pracować, a oni się boją, że cos jej się może stać. dziewczyna w biurze chodziła do pracy dokładnie na miesiąc przed porodem się pożegnawszy. jaka batalie toczyliśmy by poszła na zwolnienie, odpoczęła, zakupiła wyprawkę- tłumaczyliśmy, że komputer, ksero i siedząca pozycja są jej wrogami, do tego lato, upały i klimatyzacja. więc ja nie mogę narzekać ;) nie słyszałam o przypadku by u mnie w pracy którejś matce robili pod górkę ;) każda zresztą rodząca dostaje od firmy mini wyprawkę- kilka pieluch, jakies śliniaczki, smoczki, śpioszki, skarpeteczki

wszystko zależy jak się trafi, bo nie wszyscy pracodawcy są tacy sami. teraz troszke sie zmienia światopogląd i współpraca z zagranicznymi konernami wymusza na polskich pracodawcach podejścia bardziej rodzinnego ;)
 
Karol_in-a - masz na prawdę fajne miejsce pracy. Pokój dla mam, mini wyprawka - super.

Ja generalnie też nie mam co narzekać. Szefowa - kobieta, a więc rozumie co to znaczy być w ciąży, umowa na pełny etat na czas nieokreślony, praca siedząca przy komputerze. Także nie jest źle :)
 
Dziękuję za wszystkie rady:-) Za kilka dni mam wyznaczony termin w up, więc pokaże im kartę ciąży i zobaczę co powiedzą
 
Może się komuś przyda. Znalazłam ostatnio taki przepis, jest nawet na stronie mojego UP więc jest nadal aktualny:

Ustawa z dnia z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (Dz.U. z 2008r. Nr 69 poz. 415 z późn. zm.)

W razie urodzenia dziecka przez kobietę w okresie pobierania zasiłku dla bezrobotnych lub w ciągu miesiąca po jego zakończeniu, okres ten ulega przedłużeniu o czas, przez który przysługiwałby jej, zgodnie z odrębnymi przepisami, zasiłek macierzyński.


Chyba się na to załapię. Cały czas mi się schodziło z zarejestrowaniem w UP, ostatnio jak pojechałam to nie było już numerków (o godz. 10, a UP czynny do 15.30). Więc teraz poczekam dla pewności jeszcze z jakieś dwa tygodnie i powinnam zdążyć urodzić przed minięciem tego miesiąca po utracie zasiłku czyli zasiłek musieliby mi przedłużyć na kolejne trzy miesiące macierzyńskiego. Zawsze to jakieś pieniążki są.
 
Cyniczna Ty skladalaś juz wniosek o powrot z wychowawczego? dostałaś na badania okresowe o zdolność do pracy??
 
Złożyłam wniosek o powrót z wychowawczego, nie dostałam skierowania na badania okresowe. Może dlatego, że przyznałam, że w ciąży jestem...? A może wkrótce dostanę? W każdym razie jeszcze nic nie mam. Dzwonili tylko do mnie, żebym zaświadczenie, że jestem w ciąży, przyniosła.
 
aha to ja własnie sie nie przyznaje jeszcze :D
dzisiaj wysyłam pismo czekam na skierowanie na badanie... podobno trzeba to zrobic, zeby ZUS sie nie doczepil i nie posądził o próbę wyłudzenia świadczeń...
 
reklama
Nie wiem, szczerze powiedziawszy i już się tym nie przejmuję... zostawiam całą resztę kadrowej;-). Rozmawiałam z nią, rozmawiałam z naszym radcą prawnym. Powinno być dobrze. Zobaczymy.
 
Do góry