reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Ciąża bliźniacza

Paulineczka, ale mnie wystraszyłaś tymi mdłościami. Ty zaraz będziesz w 16 tc! No nie daje mi to nadziei, że u mnie w końcu będzie lepiej. Masakra...
 
reklama
karmelova- cudowne dzieciaczki, aż serce się raduje :-D

Dziewczyny dziękuję za słowa otuchy ale nie wiem czy zdołam się z tą sytuacją pogodzić do końca.... :zawstydzona/y:
 
Anielka nie Ty jedna będziesz miała malucha w domu :tak: damy radę...jakoś :eek: :rofl2: Niezaprzeczalnym plusem jest nasze doświadczenie w opiece nad dziećmi, to duuuży plus nie musieć uczyć sie wszystkiego przy bliźniakach.
Masz mamę/teściową które mogłyby pomóc na początku? Może żłobek?

katherine, mila ja wy sobie organizujecie pierwsze tygodnie? Będziecie miały pomoc? Ja mam taki plan że mąż zostanie z nami 3 tygodnie (2 tyg przysługują na opieką nad żoną po porodzie, a tydzień weźmie urlopu). Potem chciałam żeby codziennie ktoś do mnie przychodził...taż żebym nie zostawała z 3 sama... Jednego dnia tata/koleżanka/mąż i mama 2 dni. Nie zrozumcie mnie źle, jakbym miała "tylko" bliźniaki to bym sie tego tak nie bała, ale z niespełna dwulatkiem u nogi może być ciężko, zwłaszcza dla niej, a nie mam możliwości jej do kogoś zawieść, do przedszkola bede próbowała ją zapisać od września... Może wy macie jakieś patenty obmyślane?

mila jak to u Ciebie jest z samochodem? Macie vana? Bo mój mąż zachodzi w głowę jak to będzie jak maluchy wyrosną z nosidełek i będą już siedzieć w większych fotelikach, wtedy nie zmieszczę się między nimi na tylnym siedzeniu (przy założeniu że Maja siedzi z przodu). Trzeba będzie kupić większy samochód, a mamy spore kombi już :eek:
 
Anielka- moze przestan zastanawiac sie jak to bedzie ciezko, a po prostu mysl nad tym, ze musisz dac rade, bo kto jak nie Ty?
Tez man synka, prawie 6cio letniego wprawdzie, ale jednak potrzbuje uwagi. Mieszkam sama za granica, znaczy z mezem, ale ogolnie to caly dom na mojej glowie, bo malz to taki pracoholik troche. Sama rowniez pracuje no I studiuje dziennie na uniwersytecie. Obecnie jestem na 3cim roku z 4ch, podczas czekajacej mnie majowej sesji byc moze na porodówce wyladuje I caly plan pojdzie sie pasc. Martwie sie troche, bo szkoda by bylo, ale kurcze, nie bede sie przeciez zadreczac- co bedzie to bedzie ;) glows do gory, jeszcze sie nie zdarzylo, zeby jakos nie bylo :)

Sent from my RM-914_eu_poland_347 using Tapatalk
 
Fusun- wlasnie nie masz sie co bac, bo ja na początku nie mialam wcale, od jakiegoś miesiąca się pojawiły, gdy zaczelam sie cieszyc, ze zaraz zmęczenie wtedy mi dokuczajace minie :\

Sent from my RM-914_eu_poland_347 using Tapatalk
 
Anielka jak się nie pogodzisz, to na pewno będzie ciężko. Od nastawienia jednak dużo zależy. Nie myśl czy i jak sobie poradzisz. Nie po to pod Twoim sercem rozwijają się dwa maleństwa,żebyś miała sobie nie poradzić. Los nie jest aż tak złośliwy. Głowa do góry!
 
Do żłobka małego zapiszę ale nie wiem czy go puszczę, znaczy się zobaczę jak to będzie, termin porodu mam na sierpnia a do żłobka jakby się dostał to od września ale nie chciałabym żeby poczuł że mam inne dzieci to jego "oddaje" jeśli byłby zadowolony to OK ale gdyby płakał nie zostawiłabym go, nie wiem też co z jego wożeniem rano bo w sumie z bliźniakami nie będę rano jeździła żeby go zawieść, mieszkam 3 km od miasta, niby blisko ale moja mama nie ma auta więc mi w tym nie pomoże ale o to będę się martwiła jak przyjdzie na to czas :-p Mąż jak będzie miał tą pracę co ma to pierwszy miesiąc byłby z nami w domu więc myślę że będzie OK, a później będę próbowała rodzinę zaangażować, może jeden dzień przyjedzie mama, jeden siostra, jeden teściowa i jakoś damy radę, NA PEWNO DAMY RADĘ, a może mój Synuś będzie taki grzeczny że wcale żłobek nie będzie nam potrzebny :tak: poczekamy ZOBACZYMY :tak:

Dzięki ale mnie teraz pozytywnie nastawiłyście :-)
 
Juliana doskonale ciebie rozumię, nawet przy bliźniakach samych potrzebna jest pomoc na początku. Do mnie mama przyjeżdża 18 stycznia i będzie mi pomagać. A mąż też będzie w pierwszych tygodniah w domu i też pomoże. Także nie będzie źle.
 
Cześć Dziewczyny.
Dotarłam w końcu do pracy, i powiem szczerze liczę na trochę odpoczynku. W domu przez tych kilka dni miałam sajgon, byli goście, mąż mi bardzo dużo pomagał, bo zrobił porządki i przygotował większość jedzenia, ale ja w tym czasie musiałam zajmować się synkiem.... A teraz spokój, mały u rodziców, a ja z herbatką przed komputerem :cool2:
Katherine, Emilek - właśnie mam taką pracę, jaką każdej z Was bym życzyła. Zero stresu, uzgodnione mam z szefową, że mogę się trochę spóźniać teraz i ewentualnie wychodzić wcześniej (ona i tak się cieszy, że jestem, bo przecież mogłabym na zwolnieniu siedzieć od dawna), jeżdżę samochodem więc odpada komunikacja i ewentualne zarazki, epidemie.... Droga zajmuje mi trochę czasu - ok. 1 godziny wliczając w to odstawienie synka do rodziców, ale też na razie jeszcze dobrze znoszę podróże. Dla mnie praca stanowi naprawdę przyjemną odskocznię od obowiązków domowych, czas mi szybko leci, a teraz przez ten okres świąteczny to mi się własnie w domu dłużyło, miałam czas na myślówy, czy z dzieciakami wszystko ok. martwiłam się na zapas...

Paulineczka_ - brzuch smaruję zwykłym balsamem i oliwką z rossmanna, z ich serii, chyba za 11 złotych opakowanie. Tak to chyba jest, że jednym pomaga smarowanie byle czym, a inne dziewczyny mimo, że kupują mega drogie preparaty - i tak rozstępy wyskakują. Mam nadzieję, że będzie tak jak piszesz i nic mi nie wyskoczy...
Czytałam o tym, jak sobie dajesz radę sama za granicą i powiem Ci, że Cię podziwiam. Samej tak sobie radę dawać. Ja bez pomocy rodziców chyba bym zwariowała. To znaczy pewnie złobek bym musiała organizować, ale wtedy pewnie musiałabym się liczyć z chorobami częstymi. A tak to na razie odpukać choroby u synka to rzadkość wielka (dwie na prawie dwa lata życia i to takie, że jedna to trzydniowka :-))
Własnie Katherine, Julianna pytałyście o zorganizowanie po porodzie - to ja liczę przede wszystkim na męża, który na pewno 2 tygodnie wolnego dostanie (też pracuje na państwowym, więc tutaj najmniejszego problemu nie ma), pomogą też moi rodzice, bo będą dalej brali synka tak jak teraz, a i pewnie trochę pobędą więcej u nas, np. przygotowując coś do jedzenia. Rodzice męża już oferowali pomoc przy porządkach - mamy dom na wsi, do tego psy i koty i naprawdę jest po kim sprzątać...
Od maja będę próbowała synka do żłobka zapisać - mamy taki prywatny dosłownie dwa domy dalej od moich rodziców, więc mały będzie się aklimatyzował, tak żeby na czas mojego powrotu do pracy (pewnie pod koniec roku) już całkiem dobrze sobie radził, a rodzice przejmą bliźniaki wtedy. Ewentualnie myślimy z mamą o dodatkowej pomocy w postaci niani chociaż na kilka godzin, bo moi rodzice mają już swoje lata (w tym roku stuknie im 70-tka) i mogą nie mieć sił na samodzielne zajmowanie się dwoma maluchami:-(
Julianna - ja jeszcze oczywiście nie spakowana, nic nie mam kupionego do szpitala, żadnych pieluch dla maluchów, z ciuszkami też jeszcze się wstrzymuję, bo nie mam pojęcia jaki rozmiar będzie pasował. Z synem startowałam od 62 ale wiem, że tutaj muszę celować w mniejsze...
Nie wiem, czy mam tak samo dokładnie jak Ty, ale też czasem, zwłaszcza jak się napracuję to czuję duży ucisk na krocze, taki ból jakby mi ktoś jakiegoś drąga do środka wpychał. Pomaga oczywiście no-spa. Zastanawiam sie, czy to czasem szyjka się nie skraca... Zobaczymy za tydzień, bo mam wizytę wtedy.
Jeżeli chodzi o samochód, to my mamy 7-osobowego vana, już od dawna, ze względu np. na psy... Mam nadzieję, że uda mi się całe towarzystwo jakoś w nim rozplanować. Chociaż mamy tak, że z przodu są oczywiście dwa fotele, w drugim rzędzie też dwa osobne fotele i dopiero na samym tyle kanapa trzyosobowa (teoretycznie - bo dla trójki dorosłych to by była za ciasna chyba). Oczywiście tylną kanapę można złożyć i wtedy jest bardzo dużo miejsca, np. na wózek bez składania. A jak kanapa jest rozłożona to wózek wchodzi do bagażnika tylko złożony.

Anielka - gratuluję dobrych nowin, na pewno wszystko będzie ok. Już Cię dopisuję do naszej tabelki:


1.Hannah342.luty.14
2.Katherine_mag26.luty.14
3.Maya1215.marzec.14
4.Milla7615.marzec.14
5.Julianna20.marzec.14
6.Marczitka25.marzec.14
7.Misiarska2.kwiecień.14 (30 marca)
8.Gabi00423.kwiecień.14
9.emilek8628.kwiecień.14 (4.05)
10.KasiaZG30.kwiecień.14
11.Rila3.maj.14
12.Agniecha7773.maj.14
13.Nanka4.maj.14
14.Paulinka_uk7.maj.14
15.Nana7ma10.maj.14
16.KPe00715.maj.14
17.Adb715.maj.14
18.Anulfka20.maj.14
19.Monika_8324.maj.14
20.Dolores3231.maj.14
21.cannot2(3) czerwiec.14
22.Liskaaa14.czerwiec.14
23.anula197816.czerwiec 14
24.Celina8618 czerwiec. 14
25.Edytka8420 czerwiec. 14
26.Paulineczka24 czerwiec. 14
27,Dagos29 czerwiec. 14
28.Fusun17 lipiec. 14
29.Anielka.2 sierpień. 14
30.Sarenka8919 sierpień. 14

Sarenka - nie martwi się, tutaj tak szybko wszystko się dzieje, że niebawem znajdziesz się wyżej w tabelce. A potem ani się obejrzysz jak podskoczysz na samą górę!
 
reklama
Karmelova - super maluszki, takie podobne do siebie, mimo, że nie jednojajowe:-)
Karmieniem nie martw się, tak jak pisze Justynia - wszystko jest możliwe. Ja przez ponad 5 miesięcy karmiłam mieszanie - butla z mm. plus moje mleko. A może Tobie uda się przejść tylko na karmienie naturalne? Trzymam kciuki!!!!
 
Do góry