reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
@martakratka nigdy się nie spotkałam z takim stwierdzeniem i z takim trwaniem krwawienia...mnie wręcz pilnowali i kazali się zgłaszac gdyby krwawienie nie ustapilo bo mogą byc tego zle konsekwencje .
Ja miałam betę ponad 60 tysiecy wyobraź sobie ile bym musiała krwawic czasu , a ja po zabiegu betę miałam jeszcze wysoką, a nie krwawilam kiedy ona spadała... wiec dla mnie to krwawienie 23dni to coś nie halo jest . Ale zrobisz jak uważasz

Sent from my SM-J500FN using Forum BabyBoom mobile app
Roxi - jutro ide zrobic bete o bede sie kontaktowac z ta moja lekarką . Dzis jakby juz coraz mniej. A o jakich konsekwencjach mowisz?
 
To zobaczysz jak beta spada [emoji4] wiesz co jak się nie oczyscilas do końca to różnie mi mówili o stanach zapalnych zasniadzie itd . Ale wiesz może taka Twoja uroda ze tak długo krwawisz trudno mi powiedzieć

Napisane na SM-J500FN w aplikacji Forum BabyBoom
 
@gosia100 jestes przed @?? A kiedy powinna (nie) przyjsc bo wiesz, ciaza moze byc:D co to za winkowanko:p

Termin @ na najbliższą sobotę/niedzielę - już się nawet nie nastawiam na ten cykl, jakoś mam stresujące i smutne dołujące dni z myślami że nigdy mi sie nie uda. Mam na myśli też zmienić pracę, ale w sytuacji gdy zajdę w ciążę to chyba nie jest mądry pomysł. Zresztą nie wiem co robić... Ciąża byłaby lekiem na całe zło :) no ale życie nie jest takie jakie by się chciało ...

A Ty już po owu? :)
 
@Aggs a Ty kiedy poroniłaś? Ja się biorę od dzisiaj za siebie, bo kurcze du*a rośnie, aż mi źle jak na siebie patrze, tzn wykluczam z diety fast foody, chispy i słodycze (z małym wyjątkiem 1 raz na weekend), wymieniam jedna bułkę ze śniadania na owoc i jogurt, mniejsze porcje obiadu, słodzenie kawy 1 łyżeczkę (a kawa raz dziennie), herbatę pół łyżeczki cukru i jak się uda chociaż raz w tygodniu zumba :)
Mam nadzieje, że Twoje objawy to ciąża - bardzo Ci kibicuję ;) ale jak mówisz, że 17dc to testowania jeszcze całe wieki :p ja testuje w weekend albo piatek, albo wcale bo mnie @ uprzedzi.
 
@gosia100 mam nadzieje ze po owu, raczej tak, ja tez chce zmienic a raczej dolozyc sobie druga prace a dotychczasowa na wieczory i weekendy, wlasnie czuje ze musze sie wyzbyc myslenia a co jak ciaza bo wtedy bardzo sie nastawiam i mam duze rozczarowania, chce zeby sobie zycie plynelo a nie krecilo sie wokol ciazy ktorej na razie ani widu ani slychu:/ tez sie boje ze sie nie uda dlatego musze pracowac wiecej zeby zbierac na badania i ewentualnie in vitro:D Ty masz córeczkę wiec juz jest rodzina ja sie boje ze wszystko mi sie posypie przez to, mam na mysli malzenstwo i w ogole..czasami jest dobrze a czasami tyle niepokoju. Ech:/ @Aggs mnie bolaly piersi dopiero po pozytywie, teraz zawsze robie test taki ze skacze albo biegam i czy bola wtedy, ale to bolaly tak ze stanika nie mozna bylo nosic i piekly jak po oparzeniach od słońca. Zycze Tobie oczywiscie wszystkiego ciazowego ale w pierwszym cyklu staranek naprawde potrafilam poczuc wszystko nawet mdlosci bo bardzo tego chcialam;) tzn duzo myslalam o objawach:) ale jesli faktycznie tak czujesz to moze owu byla wczesniej i juz cos zaczynasz czuc bo o zapaleniu cyckow nie slyszalam:)
 
Ostatnia edycja:
@Aggs, z tymi objawami to różnie. Czasem coś znaczą, a czasem zupełnie nic. Ciężko wyczuć o co cyckom chodzi. Trzeba poczekać. Ja, oczywiście trzymam kciuki za jeden powód, składający się z dwóch kresek.

@gosia100 przy staraniach też trzeba jakoś żyć. Praca, dom, mąż, dzieci, drobne i większe sprawy. Może brutalnie to zabrzmi, ale starania trzeba zepchnąć na dalszy plan. One mają być w tle, oczywiście bardzo aktywnym tle. :)
Zobacz, ja miałam ambitny plan, że po poronieniu w lipcu 2016 od razu we wrześniu 2016 zachodzę w ciążę i nawet nie zamierzałam za bardzo wczuwać się nową grupę 3-latków, którą dostałam, bo i po co? Nie zamierzałam zaczynać też nowego sezonu teatralnego w drugiej pracy. Bo na co? I tak nie skończę, zbiorę grupę, napiszę scenariusz, zacznę próby i nagle pass. Ciąża.
Dopiero dyrektorka mnie oświeciła jak powiedziałam, że eeee... chyba nie warto zaczynać stażu, bo przecież się staram. Zapytała tylko: to będziesz tak siedzieć i marnować czas? Nie poznaję cie, dziewczyno.
No i dziewczyna się wzięła i ogarnęła. W ciążę tak szybko wcale nie zaszłam (czego Tobie oczywiście nie życzę): w tym czasie zaczęłam staż, ułożyłam grupę, zrealizowałam dwa spektakle, porobiłam zlecone badania, poznałam wielu świetnych ludzi i spędziłam wiele fajnych chwil, właśnie z pracą związanych.
Zaszłam w ciążę w trakcie wielu porozpoczynanych rzeczy: pracę przerwę, staż przerwę, może przepadnie to półrocze - nie żal mi wcale. Tylko spektakl to dociągnę do końca, ale też zawieszę współpracę na sezon letni. Jak ucieknie, to znajdę coś innego.
Dlatego, Gosia, nie czekaj aż zajdziesz. Jak zajdziesz, to wtedy pomyślisz co zrobisz z tym, co masz. A tak, mieć tylko jeden cel: ciąża (bardzo ważny, nie przeczę) jest ciężko. I mało tego, to myślę też, że jak tak nasze myśli krążą tylko wokół jednego, to jest trudniej wyluzować i czasem trudniej zajść, bo się za bardzo spinamy.
 
@Aggs z tymi piersiami to różnie bywa. Mi z kilka razy zdarzyło się moeć takie w piątek trakcie owulacji. Przy ciąży to tak raczej po teście pozytywnym raczej. Wcześniej niż test to tylko miałam mdłości i chęć spania.

@gosia100 cieżko to wszystko wyplanować a z reguły wychodzi inaczej niż się chce. Ja miałam czekać do przedłużenia umowy czyli końca maja a z perspektywy czasu cieszę się że spróbowaliśmy w lipcu. Po tym poronieniu wiedziałam już że nie ma na co się oglądać. Bardzo się cieszę że się teraz udało i niech ta chwila trwa. Mój kierownik zawsze mówi że najważniejsze jest zdrowie i rodzina
 
Dziękuje dziewczyny :) Chyba macie rację :) Czas spojrzeć na tu i teraz, nie ma co myśleć co by było gdyby (już raz mnie takie myślenie zawiodło). Trzeba działać tak jak gdyby ciąży przez dłuższy czas miało nie być. A jak będzie to będzie - człowiek zawsze da sobie radę. Zresztą takie rozmyślenia przez to jak nasza codzienność jest skonstruowana, człowiek musi zapewnic sobie byt, pilnować wszystkich opłat, dlatego pojawia się czasem paralizujący strach przed zmianami (że będą na gorsze)... życie jest trudne i ciężkie.
 
reklama
cześć dziewczyny,
nie wiem czy piszę w dobrym wątku ale po prostu już nie wiem gdzie szukać pomocy, może Wy mi w czymś doradzicie.

Nie mogę utrzymać ciąży, 5 udokumentowanych strat, na szczęście mam syna i nie było problemu żeby pojawił się w moim życiu. Ogólnie miałam wszystkie badania i wszystko jest ok. Mam tylko wysoki poziom komórek NK 38% ale encorton ich nie obniża wiec lekarze stwierdzili że nie ma sensu szukać przyczyny tak wysokich NK i starać się. Ostatnie starania były nawet na zastrzykach neoparin, niestety nie udało się. Teraz lekarz powiedział że zostaje jedynie in vitro. Oczywiście jak w końcu dostanę miesiączkę to zadziałam w in vitro. Lecze się w Gamecie w Gdyni u dr. Śliwińskiego, może powinnam zmienić lekarza? Szkoda mi tylko czasu na nowe badania i przechodzenie wszystkiego od nowa, ale może jest jakiś cudowny lekarz który radzi sobie z takimi przypadkami jak mój.

Proszę pomóżcie.

Zastanawiałam się, czy jest tu ktoś w podobnej sytuacji. Czy faktycznie in vitro może się udać? Trochę to kosztuje no i nie wiem co będzie jak się nie uda.
 
Do góry