reklama
LeRemi
Fanka BB :)
Zylcia popieram! Mozna prawie wszystko, wazna jest zroznicowana dieta no i umiar co do niektorych zeczy. Nawet jesli zjecie kawalek seraz plesniowego, czy dwa kawalki watrobki to nie stanie sie od razu katastrofa.
Ewa ja bedac na przelomie 7 i 8 miesiaca ciazy lecialam do Polski i z powrotem samolotem, musialam miec tylko pozwolenie od lekarza. Ale to bylo 3 lata temu wiec teraz radzilabym po prostu dowiedziec sie jakie przewoznik stawia wymagania w tej kwestii. Mysle jednak ze w maju nic nie stoi na przeszkodzie bo to wczesnie jeszcze, glownie ograniczenia sa powyzej 30 tygodnia (przynajmniej wtedy).
Ewa ja bedac na przelomie 7 i 8 miesiaca ciazy lecialam do Polski i z powrotem samolotem, musialam miec tylko pozwolenie od lekarza. Ale to bylo 3 lata temu wiec teraz radzilabym po prostu dowiedziec sie jakie przewoznik stawia wymagania w tej kwestii. Mysle jednak ze w maju nic nie stoi na przeszkodzie bo to wczesnie jeszcze, glownie ograniczenia sa powyzej 30 tygodnia (przynajmniej wtedy).
kakakarolina
Fanka BB :)
Ewa ja bym na stówę poleciała (i może polecę do szwajcarii do przyjaciółki) prawie 4 miesiące do rozwiązania to kupa czasu.
Zylcia może taki apel do wszystkich : We wszystkim zachowajmy zdrowy rozsądek i nie przeginajmy ani w jedna anie w drugą stronę a będzie ok - RÓWNOWAGA
Zylcia może taki apel do wszystkich : We wszystkim zachowajmy zdrowy rozsądek i nie przeginajmy ani w jedna anie w drugą stronę a będzie ok - RÓWNOWAGA
Ainhoa
Mama Zuzi
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2011
- Postów
- 777
Najgorsze jest to, że jak opowiadam mamie o jakichkolwiek ograniczeniach to słyszę, że ona pracowała do 7 miesiąca i robiła wszystko...
No tak, ale ja nie byłam zdrowa jak się urodziłam, bo miałam coś z bioderkami i nosiłam jakąs pieluche ortopedyczną czy coś takiego...
Ale kobiecie tego nie przetłumaczysz:] Że czyszczenie kuwety kotu to się migam, że z podnoszeniem rąk do góry to przesadzam, dźwigać przecież tez mogę, do pracy mimo ustawowego zakazu na moim stanowisku przecież też chodzić mogę:]
No tak, ale ja nie byłam zdrowa jak się urodziłam, bo miałam coś z bioderkami i nosiłam jakąs pieluche ortopedyczną czy coś takiego...
Ale kobiecie tego nie przetłumaczysz:] Że czyszczenie kuwety kotu to się migam, że z podnoszeniem rąk do góry to przesadzam, dźwigać przecież tez mogę, do pracy mimo ustawowego zakazu na moim stanowisku przecież też chodzić mogę:]
Ainhoa, a to dopiero początek... Potem będziesz słyszeć: czemu niby nie wolno dziecku przemywać twarzy rumiankiem; dlaczego nie dopajasz go, kiedy jest na piersi; czemu nie dajesz jabłka i marchewki w drugim miesiącu życia; dlaczego nie dajesz mleka krowiego tylko jakieś modyfikowane po skończeniu karmienia piersią; lista się ciągnie w nieskończoność...
A z tą toksoplazmozą to trzeba najpierw zrobić test krwi, czy się już jej nie miało. Bo jeśli się przechodziło to luz. Ja niestety nie miałam. Uważałam w ciąży na surowe jedzenie, myłam dokładnie wszystkie produkty spożywcze, kota nie mam, mieszkam w bloku, więc w ziemi nie grzebię I tak jakoś minęło 9 miesięcy. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie. Zresztą - im później, tym trudniej zachorować.
A z tą toksoplazmozą to trzeba najpierw zrobić test krwi, czy się już jej nie miało. Bo jeśli się przechodziło to luz. Ja niestety nie miałam. Uważałam w ciąży na surowe jedzenie, myłam dokładnie wszystkie produkty spożywcze, kota nie mam, mieszkam w bloku, więc w ziemi nie grzebię I tak jakoś minęło 9 miesięcy. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie. Zresztą - im później, tym trudniej zachorować.
Ja pracuję, noszę po 10-15 kilo niejednokrotnie, czasami tylko mi ciężko, wystarczy odpowiednio napinać mięśnie i nie pozwalać aby brzuch pracował, pracować nogami i plecami. I można dać radę. Co do reszty - rękawiczek i ziemniaków, to też bez przesady uważam. Bo się okaże że na rynku po warzywa trzeba będzie w gumowych rękawiczkach bo można się czymś zarazić. Sterylność nigdy nikomu nie wyszła na zdrowie, za to umiar owszem.
reklama
Dreamgirl, bo jeżeli wszystko jest w porządku, to nie ma co leżeć Ja w poprzedniej ciąży byłam w zasadzie do samego końca na pełnych obrotach. Teraz ciut mnie ten krwiak ogranicza, ale i tak nie potrafię się zmusić do leżenia. Szczególnie przy roczniaku, który uczy się chodzić :/ Mam nadzieję, że krwiak się wchłonie i wrócę na pełne obroty.
I zgadzam się z Tobą co do rękawiczek Myślę, że tu bardziej chodzi np. o nie próbowanie surowego mięsa przed usmażeniem czy upieczeniem (bo są osoby, które tak robią) czy nie jedzenie tatara itp.
I zgadzam się z Tobą co do rękawiczek Myślę, że tu bardziej chodzi np. o nie próbowanie surowego mięsa przed usmażeniem czy upieczeniem (bo są osoby, które tak robią) czy nie jedzenie tatara itp.
Podziel się: