reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co po macierzyńskim?

Diabliczka wlasnie dlatego ja juz szukam innej pracy... pracowalam jako wychowawca w placowce opiekunczej, a to niestety rowniez wiaze sie z dyzurami niemalze 24 h. Przed odejsciem najpierw na L4, pozniej swiadczenie, a pozniej na macierzynski, pracowalam 60 h tygodniowo, bo na 1,5 etatu. W miesiacu mialam dwie wolne soboty, reszta, lacznie z niedzielami, pracujace. A mialam grupe 14 chlopcow... czesc uposledzona, czesc na psychotropach - bylo ciezko. Nie wyobrazam sobie juz mojego powrotu tam. Dzieci byly fajne, gorzej z kadra, bo bywalo roznie, a nie chce, zeby moje dziecko mialo znerwicowana matke... choc powiem szczerze - brakuje mi tych moich dzieciakow.. ale pol etatu wchodzi tylko na nocki, wiec odpada... zobaczymy, poskladam papiery w okolicy, moze akurat cos sie trafi...
 
reklama
Ja z kolei jako pielęgniarka w oddziale ratunkowym.
Dyżury 12-godzinne, dniówki, nocki, weekendy i święta - jak wypadnie. I też stres duży.
 
Ja na razie wypisałam podanie o cały zaległy i bieżacy urlop. Wychowawczy, choc bezplatny, chcialabym wziac do 2 roku , a jak bedzie w realu ... nie wiem. Ale szczerze - przy 3-cim dziecku - chcialabym jak najzdluzej byc w domu :)
 
Nie wyobrażam sobie pójscia do pracy, zostawienia moich dzieci komukolwiek i kiedykolwiek, mojego domu, moich zwierzaków, ogrodu, hmmmm, kurcze, ja muszę mieć po swojemu wszystko zrobione i już, nie mam czasu na pracę poza domem. Jednocześnie podziwiam kobety które potrafią pogodzić te dwie kwestie.

Ja nawet jak idę do pokoju na piętrze w którym robię paznokcie klientkom to nie mogę się oderwać od Alusia i mi smutno jak siedzę tam i piłuję pazurki, wciąż tylko nasłu****ę co się dzieje na dole.
 
niestety, taka prawda, że głównie ze względów finansowych kobiety muszą łączyć pracę z obowiązkami domowymi :-( a szkoda, bo ja też bym najchętniej siedziała z Karolem w domu, zajmowała się nim i domkiem, jakoś tak pasowała by mi taka rola, no ale z racji na nasze plany - zamierzamy wziąść kredyt na mieszkanie, bo wynajmujemy, a chcemy być wreszcie na swoim -niestety nic nie odziedziczyłam, nic nie wygrałam, więc muszę wrócić do pracy:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:, na samą myśl mi niedobrze, a w piątek mam tam jechać na chwilę pokazać młodego i też mi się nie chce....
A plan była taki, że po moim powrcie do pracy Karolkiem zajmie się teściowa... no ale wiecie same....
I tak się dziwnie stało, że moja mama niedawno po 25 latach pracy w wieku 56 lat dostała wypowiedzenie:zawstydzona/y::wściekła/y:, bardzo to przykre jak traktują ludzi, no ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, powiedziała, że nie zamierza już szukać pracy (wiadomo, w pewnym wieku ciężko znaleźć pracę w zawodzie) z pensji taty spokojnie sie utzymają, a ona chętnie się zaopiekuje Karolem. Jak dla mnie jest to najlepsze rozwiązanie, bo żadna niania nie wchodziła nigdy w grę - chyba bym zainstalowała milion kamer w domu, teściowa, hmm nie chce być niemiła, bo to dobra kobieta, ale z pewnych względów nie chciałam by zajmowała się moim dzieckiem, a z mamą zawsze jestem szczera, z tatą mieszkają blisko mojej pracy, a jak będę kończyć godzinę wcześniej to już w ogóle super.

Tylko na koniec dodam, jak dostaniemy kredyt to chyba zmienię pracę, bo moja mnie denerwuje.

A w ogóle trochę nie w temacie, ale jak się zabrać za kupno mieszkania? Najpierw do dewelopera czy banku? czy gdzie, bo gubię się w tych zawiłościach...
 
I tak się dziwnie stało, że moja mama (...) powiedziała, że nie zamierza już szukać pracy (wiadomo, w pewnym wieku ciężko znaleźć pracę w zawodzie) z pensji taty spokojnie sie utzymają, a ona chętnie się zaopiekuje Karolem.
To faktycznie super :)

A w ogóle trochę nie w temacie, ale jak się zabrać za kupno mieszkania? Najpierw do dewelopera czy banku? czy gdzie, bo gubię się w tych zawiłościach...

Czasami developer poleca jakiś bank bo ma w nim "uklady" i łatwiej jest tam kredyt wziac . Tak przynajmniej bylo przed kryzysem ... Można też wziac doradce finansowego i on krok po kroku pomoże.
 
kurcze faktycznie ten watek powinien wrocic do lask.. my mamy maciezynski do 23.08 i chyba nie ma dnia, zebym niemyslala co zrobimy.. mam jeszcze niewykorzystany urlop, ale to i tak daje mi wolne tylko do polowy wrzesnia.. bardzo bym chciala zostac z Maksem, ale niewiem czy wyrobimy finansowo.. splacamy prawie 1000zl kredytu miesiecznie, oplat mamy drugie tyle:zawstydzona/y: niby mezus mowil, ze moze poszuka jeszcze jednej roboty, ale widze jaki jest nieraz umeczony po tej.. nio i byla opcja, ze Mlodego zostawimy z tesciowa, ale jak widze jej podejscie do niego, to az sie boje:dry: jako babcia jest moze i super, ale jesli ja jestem w poblizu i jak Mlody zaczyna plakac odrazu lapie ja panika i mi go oddaje:dry: innej opcji nie mamy poki co, takze jest lipa..
 
Spaczyna najlepiej tak, jak pisze Patewka - deweloper, biuro nieruchomosci, oni pomagaja w znalezieniu banku. Mysmy tak dzialke kupili.

a ja mam propozycje - zacznijmy masowo grac w totka:-)
 
reklama
No, to jutro robimy masowa akcje - nalot z wozkami na kolektoru w roznych czesciach kraju, taki happening zrobimy:-)
 
Do góry