reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

cukrzyca w ciąży

03.2013 - mnie też denerwuje ta dieta. Nie jestem z tych osób co restrykcyjnie podchodzą do posiłków, pilnowania kalorii, ważenia produktów na wadze i liczenia co gdzie ile itd. Takie cos mnie męczy. W tej diecie męczy mnie to, że teoretycznie zdrowe żarcie (warzywa, owoce, nabiał - wszędzie trąbią by jeść tego więcej bo Polacy tylko tłuste i mięcho) trzeba ograniczyć a teoretycznie po golonce cukry pewnie byłyby idealne. Ja lubię owoce, lubie bakalie , lubie jogurty owocowe , naleśniki z jabłkiem cukrem i cynamonem , oj i bym mogła tak wymieniać i wymieniać . A tutaj takie jedzenie pod wydział w określonych godzinach i jeszcze to mierzenie cukru echhh , dobrze, że ta cukrzyca wyszła pod koniec ciąży a nie na początku , choć może bym sie przyzwyczaiła :baffled: teraz zastanawiam sie nad kupieniem parowaru i zamiast smażenia gotować na parze , bo w czasie karmienia też to lepsze/zdrowsze , tyle , że też nie chcę przesadzać, bo okaże się , że dziecko później zje jabłko i będzie chorowało przez tydzień w bólach brzucha bo organizm nie przyzwyczajony.

A ja własnie po ostatnim posiłku jestem bo juz mi sie oczka troszkę kleja , więc mam nadzieję usnę bez problemów (bo z tym zasypianiem to różnie). dzis po obiedzie (cukier mierzyłam godzinę po) miałam 130 - dobrze nie jest ale tragedii nie ma . Tyle , że na obiad zrobiłam sobie pyszny czerwony barszczyk zabielany śmietaną z ziemniakami i skwarkami. Totez za wyjątkiem tych skwarków wszystko podnoszące cukier bo i ziemniaki i buraki i śmietana, więc te 130 to jeszcze nie taka tragedia ale tak mi organizm wołał buraków , że chociaż wody buraczkowej musiałam pochlipać .
 
reklama
Taki barszczyk z puree ze skwarkami chodzi za mną już jakiś czas :) muszę zrobić koniecznie.
Ja dziś też średnio zdrowo na obiad bo polędwiczki (panierowane mąką pszenną) , sos , ziemniaki i żeby było przyzwoiciej to surowa marchewka i wynik 118 więc ok :)
Ale zgrzeszyłam dziś bo w ciągu dnia zjadłam 2 kostki mojej ulubionej Milki truskawkowo-jogurtowej a na że tak powiem pierwszą kolację trochę lodów ... ale po lodach wyszło 113 :)

Mnie też najbardziej denerwuje to co wymieniłaś że zdrowe owoce, bakalie, jogurty itp są bee a mięcho ok :p

A Nomi - Ty mierzysz cukry na czczo i 1h po każdym posiłku ? Ja mam zalecone na czczo i 2h po.

Co do parowaru to mam go od jakiś 2-3 lat i był użyty może max kilkanaście razy ... może faktycznie przy dziecku go trochę zużyję :)
 
Ostatnia edycja:
ps. w kilku miejscach wyczytałam że normy ogólnie przyjęte przy CC to:


  • do 90 - na czczo,
  • do 140 - 1h po jedzeniu,
  • do 120 - 2h po jedzeniu.

Ale nie wiem czy to 100% prawda ?
 
03.2013 - mnie kazano mierzyć na czczo i godzinę po i norma niby 90 na czczo 120 posiłku . Ale jak tak sobie szperałam na necie to z tymi normami rożnie bywa. Na jednym forum jedna dziewczyna dobrze napisała , że nie ma ogólnie ustalonej normy tak by nie było odstępstw. Bo w jednym szpitalu/przychodni lekarz mówi tak w innym inaczej , w jednym każą mierzyć godzinę od ostatniego kęsa w drugim od rozpoczęcia jedzenia a w trzecim 2 godziny po . Troszkę to chore bo ja jako matka w ciąży chce jak najlepiej , przejmuje sie wszelkimi odchyłami od normy (bo może zaszkodzi) a prawda jest taka , że oni mają to w dupie bo nie potrafią nawet dojść do porozumienia w kwestii czasu mierzenia cukru i jednolitych norm dla wszystkich słodkich mam , bez względu na lekarza, przychodnię czy województwo. Jak mnie przekroczy od czasu do czasu te 120 godzinę po i miewam coś koło 140 to paniki nie sieję już (bo jakiś tydzień temu jeszcze panikowałam). Najważniejsze by cukry nie szalały do 200 a jak mi co któryś dzień przekroczy normę o 10 to wystarczy , że poćwiczę troszkę chociażby mięśnie biustu, ponapinam pośladki, porozciągam mięśnie przy pachwinach (ćwiczenia ze szkoły rodzenia) wtedy to i cukier niższy i na zdrowie mi idzie a w dodatku przy porodzie może się przyda a cycuchy nie będą tak wisiały :-)
 
Racja Nomi :)
do tego dziwi mnie to że w innych krajach Europy nie robią nawet badań obciążenia glukozą i nikt nikogo nie straszy na każdym kroku tak jak u nas w PL.
Ja też oczywiście wolę chuchać na zimne i nie ryzykować, ale nie rozumiem dlaczego np we Francji takie badanie nie jest wykonywane i mamy nie muszą kupować pasków, glukometrów i innych bajerów :)
może to też trochę kwestia nakręcania biznesu ?
Sama nie wiem, nie chcę też głosić herezji ... :)
dobrze tylko że zostało nam już jakieś max 8 tyg z tą dietą i maluchy będą z nami :)))
 
zgadza się tyle , że chociaż tydzień/dwa po porodzie trzeba będzie patrzeć co sie je (jeśli będzie się karmić piersią) , cytrusy o ogólnie surowe owoce nie wskazane , ale na pewno będzie można zjeść więcej rożnych rzeczy niż teraz, chociażby coś z nabiału na śniadanie , mnie brakuje właśnie nabiału na kanapkach (mówie o tym pierwszym śniadaniu) np ser żółty, biały , twarożki, mleko do popicia czy kakao
 
ja juz dziewczyny w zasadzie jem wszystko.. ba.. jem nawet bardziej niezdrowo niz przez cala ciaze kiedy to odzywiałam sie dobrze
teraz jak mam ochote na slodkie czy smażone to jem.. a cukry takie same jak ostro sie diety trzymałam :) został mi miesiąc kłócia się, może to wpływa na mnie tak że sobie folguje ;)
 
ja do kolejnej wizyty u lek, czyli w 35 tyg będę się jeszcze trzymała tej diety ale później chyba też sobie na więcej pozwolę :p
 
hej,

nieźle się rozpisałyście, a nie było mnie tylko dwa dni:-)
Ja też część rzeczy metodą prób i błędów często testowałam. Czasem lepiej sprawdzić na swoim organizmie, ale wiadomo, że w ciąży nie ma co szarżować. Wysokie cukry najbardziej niebezpieczne są w I trymestrze, bo wtedy się dziecku rozwijają się organy. Później to ze względu na to, żeby się za duże nie urodziło. Bo dzieci też już wydzielają insulinę, a jeśli cukier jes wyższy to wydzielają jej więcej. Im więcej insuliny tym niestety dzieciaki rosną większe:-(

Dziewczyny wafle ryżowe i inne tego typu dietetyczne chlebki (ja to nazywam styropiany;-)) szybko się wchłaniają i podnoszą cukier szybko - ale też krótko trzymają. Więc po godzinie może być wysoki cukier.

03.2013 taki full zestawik obiadowy po dwóch godzinach może Ci jeszcze nie podnieść cukru, bo bita śmietana to tłuszcz, a mięso - białko i tłuszcz. Pizza to samo. Warto zmierzyć po 3-4 godzinach. Ale to tylko przypuszczenie. Dużo zależy też od tego czy po obiedzie zaległo się na kanapie czy wzięło za sprzątanie ze stołu i mycie naczyń.
Zapotrzebowanie na insulinę zmienia się też na poszczególnych etapach ciąży. Jeśli coś nie podnosiło cukru w II trymestrze, to w III już niestety może zacząć. Jesteśmy większe, bardziej obciążone i mamy trochę inną przemianę materii. Generalnie nie ma się co mocno martwić, bo stres też podnosi cukier, hehehe

A co do tego mierzenia cukru to chodzi o godzinę do zakończenia posiłku i dwie godziny od zakończenia posiłku. Ja też mam prikaz od diabetologa z tymi normami 140 i 120, a HBA1c poniżej 6,1%.
 
reklama
no to dołączam do klubu :dry::-p

Słodka byłam w pierwszej ciąży-dietą udało się poskromić cukier ;)
a teraz po 20 tygodniu mi się jeszcze udało i po obciążeniu 75g glukozy wynik był podwyższony ale wciąż w normie. Teraz miałam drugi raz robione badania i niestety wynik po obciążeniu przekroczył normę.

odkopałam wieści o diecie i od wczoraj jem z zegarkiem w ręku :-p
jutro ma wizytę u gin to poproszę o receptę na paski, igły..mam glukometr w domu, to zacznę mierzenie

ja miałam zalecone -w pierwszej ciąży 6 posiłków i badania na czczo i 1h po każdym posiłku
trochę się pogubiłam właśnie jak to jest. Badam glukometrem 1 h po rozpoczęciu posiłku, czy 1 h po zakończeniu posiłku?
bo to może być różnica powiedzmy 15 minut..i nie wiem jak do tego podejść:baffled:

poza tym ja jak Nomi, najbardziej mi żal tych mącznych obiadów-naleśników itd. i nabiaaaaałłllluuuuu a jak na złość lodówka pełna jogurtów owocowych, maślanki, mleka...
 
Do góry