reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Czas dla mamy

reklama
a powiedzdcie mi to ta doula to zamiast położnej czy tak do towarzystwa? bo jakoś ogarnać myslowo tego nie mogę..bo jak zamiast połoznej to rozumiem i nie bo 2 dni kursu a 5 lat studiowania to kupy sie nie trzyma.Ale rozumiem że doula ma inną rolę ale jaką?CZyli np mąż jest nie potrzebny czy też? i co do czego to rodzimy we 3 połozna ,mąż i doula? kurde ale młyn mam w głowie:-D

czy doula nie wchodzi w paradę położnej podczas pobytu w szpitalu przed po i w trakcie porodu?

ale ogólnie też uważam że to fajna sprawa patrząc np na mój poród ale zdarzają się rózne porody i trzeba mieć mocny łep .
 
no raczej we 3 choc nie koniecznie, maz moze zrezygnowac. On powinna dorqadzac pozycje, pomsowac, uspokoic itp. Niby nie powinna wchodzic w parade poloznej ale chyb tego sie nie da uniknac. Rz w "porodowce" widzilam tai poród z doula. No to wchodzily sobie mocno w droge i jedna byla zla na druga, bo kzda miala swoje plany

le nawet jako pomoc poloznej to 2 dni wydaje mi sie malutko, no chyb, ze dla kogos kto juz pracuje jako polozna np. Ja bym sie bala tylko po takim 2 dniowym kursie za to brac
 
czytałam o tych kursach znalazłam jakiś za 2000 zł wszystko to sa NIEMEDYCZNE sposoby opieki podzcas porodu i po.Czyli połozna musi być nie ma bata.Chyba że się rodzi w lesie na dziko;-)

czyli jęczy taka rodząca i trzeba masować,słuchac itp nie ma to nic wspólnego z przyjmowaniem porodu pewnie itp.nie wiem czy rodzące nie traktuja takiej douli jako kobiety do wysłuchania i darcia sie i narzekania skoro ją wynajmą i płacą.Bo nie pomoże zastrzykiem i lekiem.Ale z drugiej strony jak ktos rodzi sam nie chce partnera a chce mieć kogos blisko kto zniesie to całe cierpienie i narzekanie itp to opcja super :-)
 
Doula generalnie ma być "od pasa w górę" powiedzmy :)Tak wyczytałam.

Powiem wam że z jednej strony to dla mnie taka wydumana funkcja i nie bardzo widzę to w poskich szpitalach, moze w św Zofii, ale np. na Starynkiewicza to raczejnie bardzo.

Podoba mi się to od tej strony, ze w teraz kiedy dużo ludzi jest w nowych miastach samemu, bez pomocy babć itd, to może fajnie byłoby mieć taką osobę, która pomoze troche przed porodem, optymistycznie nastawi do porodu zamiast masakrycznych wizji z internetu a potem pomoze w połogu jak się ma doła i nie wiadomo w co ręce w łożyć, nie umie się karmić piersią itd.
To mi się wydaje taką najbardziej realną pomocą, bo z porodem to różnie moze być. Bardzo bym chciala uczestniczyć kiedyś w porodzie i zobaczyć jak to z zewnątrz wygląda, ale przeraża mnie właśnie wizja tego, ze lekarz i położna beda negatywnie nastawieni i będą uważać za fanaberię.
Poza tym jeśli chodzi o sam poród to nie wiem do końca czy byłabym pomocna, bo ja miałam na poród nastawienie bardzo zadaniowe: zacząć rodzić, skupić się, nie krzyczeć, pomóc dziecki i urodzić. I takich konkretów a nie piszczenia się oczekiwałam od lekarzy i położnej oraz od meża. Mieli być obok, mówić co robić i tyle. A z tego co czytam to wiele kobiet potrzebuje podczas porodu takiej bardziej czułej opieki, puszczania horałów gregoriańskich i instrułowania jak mają krzyczeć, no a do tego to ja zupelnie się nie nadaję

Z co do samego kursu to zaarz wam wkleję co tam wchodzi w skład:
Wspierające towarzyszenie kobiecie rodzącej - podstawowe umiejętności w pracy douli - Szkolenia - Strona internetowa Fundacji Rodzić po Ludzku
 
Mam zamiar wypróbować bo jakoś nie wierzę w opalenie własnych nóg :baffled: ale szwagierka twierdzi że miała zacieki:baffled:

Bardzo dobre podobno są za to samoopalające chusteczki. Nie robia zacieków, no i tanioszka w drogeriach. Ja już mam w domu ale jeszcze nie wypróbowałam.
 
Mam zamiar wypróbować bo jakoś nie wierzę w opalenie własnych nóg :baffled: ale szwagierka twierdzi że miała zacieki:baffled:

Bardzo dobre podobno są za to samoopalające chusteczki. Nie robia zacieków, no i tanioszka w drogeriach. Ja już mam w domu ale jeszcze nie wypróbowałam.

Co to za cudo??
 
reklama
Do góry