reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Podczytuję co jakiś czas, ale czasu brak by odpisywać :zawstydzona/y:
szopka mi też drewniały nogi i ręce - ale to przy Piotrusiu :tak: Lekarz wtedy powiedział, że to mogą być uderzenia hormonu wzrostu :sorry2: Dziwnie brzmi, ale że szybko przeszło, to nie dociekałam. Mam nadzieję, że Twój nowy gin okaże się ok :tak:
aniajw no ja też nie pomogę :sorry2: Piotruś to basenowe dziecko - płukanie włosów polega na polaniu od góry prysznicem, tylko potem trzeba jeszcze twarz polać bezpośrednio, żeby cały szampon spłukać :-D
Gośka :-D:-D:-D

Jak ja Wam zazdroszczę spacerów... My siedzimy w domu od powrotu ze szpitala :baffled: Raz byłam na spacerze z Piotrusiem i raz poszliśmy we czwórkę - następnego dnia mieli nawrót infekcji :baffled: Że mam tego dość, to mało powiedziane... Teraz aż boję się napisać, że chyba jest lepiej - żeby zaraz nie odwoływać. No ale zeświruję jeśli znowu się pochorują...
Zaszalałyśmy dziś z przyjaciółką (wciąż u nas mieszka - z synkiem) i umówiłyśmy do domu fryzjerkę - ostrzygła nas + moją mamę i jeszcze obcyndoliła Piotrusia :-) Jak my wyglądamy to mały pikuś, ale wreszcie mam chłopczyka w domu i nie jest to Szopen ani młody Einstein :-D Może jutro Go złapię i obfotografuję, taka jestem dumna z profesjonalnej fryzury :-) (no, prawie, bo pod koniec się wkurzył a nasza fryzjerka nie obcina na siłę - dziecko nie chce, nie daje się zabawić, to ona wycofuje się z nożyczkami - w sumie, słusznie).
Cóż, wolałabym móc wyrwać się z domu na to strzyżenie, ale jak się nie ma co się lubi itd. ;-)
No i tyle. Idę spać, bo dzisiejsza noc masakra - pobudki z zegarkiem w ręku po 1h40 od przyłożenia głowy do poduszki. I tak od 1.30... :dry: Lecę z nóg.
 
reklama
I ja się melduję Dziewczyny.

Bardzo w skrócie: po świętach, ledwo doszłam do siebie do Sylwestra, a w dwa dni po nowym roku 18 urodziny mojego brata były i następna impreza do 5 rano!!!
Wczoraj dopiero zaczęłam na obroty wchodzić a już w czwartek mamy jechać na narty na 5 dni i to bez Wojcia!!!:szok: Nie wiem jak to przeżyję, chyba umrę z tęsknoty, albo się jeszcze rozmyślę i nie pojadę:-( Jakoś łatwo się zgodziłam jak M się pytał czy jedziemy miesiąc temu, a teraz już mi się wyć chce:-:)-:)-(
Misiek ma siedzieć u moich rodziców, gdzie głównie ma się nim zajmować moja siostra, bo mama pracuje. Ale będzie też dziadek, mój brat, a za płotem Wojtka prababcia czyli opiekę będzie miał. Obawiam się bardziej o siebie, że będę mooocno tęsknić za szkrabem. Ale cała rodzina namawia, że powinniśmy się wyrwać sami.
No niby tak, ale wątpliwości mam ogromne...

OBIECUJĘ, że jak wrócę i dojdę do siebie to będę częściej do Was zaglądać.:tak:
Buziaki dla Was ogromne:tak:
 
DZAGUD podałam wczoraj tran cytrynowy Antonkowi ;-) wypił ładnie i jeszcze wylizał łyżeczkę :-D nie było problemu, oby tak dalej ;-) a powiedz mi, ile ten tran się bierze, znaczy się do kiedy? bo wiem, że w wakacje nie powinno się :dry:

a mnie rozkłada :baffled: katar mam okropny, nos aż boli od zawalenia materiałem :-D gorączki brak, kaszel sporadyczny :dry: do zwolnienia się nie kwalifikuję ;-) i nawet nie chcę iść na zwolnienie :zawstydzona/y: do weekendu dociągnę, a w weekend poleżę i pokuruję :tak:

zimno mi w stopy :dry:
 
No witojcie wszystkie zaginione!:-D Coś nam Kachasek ostatnio nawala.:-( Kachasku, hop hop, gdzie jestes?????:-)
Agik, znam ten ból, ja też najpierw się cieszę na jakiś wypad a potem mam wyrzuty sumienia i tęsknię strasznie. To normalny objaw, więc go olej i baw się dobrze!:-D:tak:
Gingeros, no nie mam pojęcia ile to się bierze - pewnie faktycznie jak się ciepło zrobi to przestanę podawać. No i kuruj się kobito!!!
Anielap, Olla, nie zazdroszczę problemów z kompem, ale dobrze że już jest ok, to częściej będziecie pisać. Ino gadów trzeba od kompa odgonić.;-) U mnie to samo - mój gad siedzi od przyjścia z roboty a o godzinie 22.30 mnie łaskawie pyta czy może chciałabym usiąść. Na co zawsze mu odpowiadam żeby mnie w d*** pocałował bo teraz to ja idę spać.:crazy:
Esia, tęsknię za Tobą bardzo.:tak:Brakuje strasznie Twojego super poczucia humoru i dystansu do wszystkiego! Trzymam kciuki za zdrówko miotu! Oby już nic nie wracało. No i wklejaj zdjątka nowego image Piotrusia i koniecznie Małgosi, bo ona już duża dziewczynka i na pewno się bardzo zmieniła.:tak:No i życzę Ci przede wszystkim wyspania oraz wyjścia z domowego więzienia.
Pirzonek, Tobie też wyspania życzę, bo już niedługo.....:-D
Elmaluszek, welcome back!:-) Pisz co tam u Was.
Aniajw, Magda też nie lubi płukania głowy - mycie jest ok. Zastanawiałam się nawet czy nie kupić jej takiego osłonowego denka do płukania, ale jakoś zawsze zapominam i jakoś nam się udaje umyć. A co do tulenia i buziakowania to u nas jest podobnie. Magda uwielbia rozdawać buziaki (oczywiście wtedy gdy ona chce), ostatnio nauczyła się cmokać przy całowaniu, a najlepiej jak w ramach zabawy całuje mnie z dubeltówki w oba policzki.:-D Obejmuje mi wtedy głowę łapkami, przekręca na jedną stronę i cmok, na drugą i cmok.:-D No i oczywiście najchętniej rozcałowuje się wtedy gdy trzeba iść spać. A o Męża też jest zazdrosna. Jak tylko zobaczy że On mnie obejmuje, całuje czy przytula od razu leci, krzyczy "puść" i sama się tuli.:-D

No a u nas już na dobre po świętach.:baffled: Choinka wczoraj rozebrana, raz dlatego że miejsca brak i już zaczynała być uciążliwa, a dwa że sypała się jak piorun. Jak ją rozebrałam to goły badyl został.:angry: I była podlewana i przy kaloryferze nie stała. Nie wiem czemu tak szybko zewiędła.:-(
Moja gira sprawuje się nieźle (tfu, tfu, odpukać). Niestety nikt dalej nie wie jaki jest powód tych boleści (stawiają na płaskostopie), ale miałam już 4 zabiegi krioterapi i jakoś ból mija... Oby... Zaczynam noszenie wkładek ortopedycznych.:baffled: No cóż, starość nie radość....:dry:
Jeśli chodzi o choroby, czy raczej dolegliwości, to nie wiem co się dzieje z Madzią, ale ona ciągle ma problemy z kupcią. Jak łyka ten syrop to jest ok, jak Jej nie podam to zaraz znowu się "zatyka". Do tego ma uraz i jak się Jej zachciewa to już jest płacz bo boi się bólu.:-(Nie wiem od czego to, bo czekolady nie jada, żywi się prawie tym samym co do tej pory i nie mam pojęcia czemu nagle się tak zmieniło. Może to dlatego że nie chce jeść żadnych owoców ani warzyw??? Chyba zacznę Jej znowu kupować te musy owocowe w słoiczkach dla niemowląt - może choć to będzie jeść...:-(
No i tyle na razie. Znowu się rozpisałam.:-D
 
Dzagud moze Magda za malo pije?Zatwardzenia bardzo czesto maja ludzie ktozy przyjmuja malo plynow!U nas nigdy nie bylo problemow z kupa pomimo ze czekolade czasem zja mala ale kiedy zmienialam Meli butle na kubek to sie zbuntowala i prawie nic nie pila przez 2 dni i kupa od razu twarda jak kamyczek byla,teraz juz sie przestawila i zkubeczka doi jak kiedys z buteli i kupa znow super:tak:Moze to to?

Reszcie bandy mowie Helol!!!

Moje wieczory z kompem ,no coz...moge o nich narazie zapomniec,o wieczorku z mezem tez:baffled:Fascynat komputerowy sie znalazl:baffled:
 
Olla, nie wiem jakie są "normy" do picia, ale nie sądzę żeby Magda piła za mało.:-( Wręcz wydaje mi się że teraz więcej niż kiedyś - wypija całą dużą butelkę soku typu "bobofrut" - zaczęłam unikać tych z dodatkiem marchewki, a do tego zjada 2 razy dziennie po butli mleka (ostatnio jest to po 210 ml). Może zmienię Jej te soki na bardziej "klarowne", tzn. np. jabłko z czymśtam, bo od dłuższego czasu już pija takie bardziej gęste i może to stąd?:dry:No i jak mówię chyba znowu zacznę kupować przeciery owocowe bo ta cholernica prócz banana nie żera nic - ani owoców ani warzyw. Pluje na odległość albo poliże i koniec - więcej do gęby nie weźmie.:crazy:

A przy okazji - czy dajecie dzieciom już takie normalne kasze (tzn. nie z torebki z owocami) typu jaglana czy gryczana? Może spróbuję Jej to dawać? Wprawdzie my jesteśmy strasznie "niekaszowi", tzn. oboje nienawidzimy gryczanej, resztę ja jakoś przełknę ale Mąż w życiu, ale może Magda okaże się wyrodna i zasmakuje?
 
Ostatnia edycja:
Dzagudku Amela wypije tez 2 razy mleko po 210 a do tego 3kubki wody,soku po 200ml i to tak normalnie,czasem wiecej jak cos zasmakuje a co do kaszy to dzieciaki lubia bardzo,przynajmniej wszystkie z ktorymi milalam do czynienie wiec jest nadzieja:-):tak:
Powodzonka:*
 
Olla:szok::szok::szok::szok: Ja myślałam że Magda dużo pije, a tu wychodzi że 1/3 tego co Twoja Melcia normalnie. Bo taki duży sok to ma ok. 200-210 ml i Magdzie w najlepszym wypadku udaje się wypić przez cały dzień 1,5 takiego. Częściej wychodzi 1 cały, a bywa że i 1 butelka nie pójdzie. Ale ona zawsze tak piła, a właściwie jak była młodsza to nawet mniej i mimo wszystko kupciała w porządku. No ale widzę że muszę pannę do picia zagonić.:crazy:
 
Ja tez sie witam :-)
Goska-he he he he he he he, leze pod stolem, he he he he :-D:-D:-D:-D:-D
Agik-ja tez tak mam, chcialam jechac z mezem na 3 dni do Izraela (ma podroz sluzbowa i tak przy okazji chcialam sie zabrac na krzywy ryj :-) zeby cos zobaczyc) no ale poniewaz tam sa jakies zamieszki to wpadlam w paranoje ze osierocimy Alusie no i odwolalam wszystko :dry:
Dzagud -moze trzeba sie wybrac do pediatry z Madzia? Bo to juz jest przewlekle to zatwardzenie. Sama nie wiem, albo dawac jej duzo sliwek, probiotykow i olej w wiekszych ilosciach :confused: Co do kaszy to moja juz jadla i lubi :tak:
 
reklama
Do góry