Hejka babeczki:-)
Ja dzisiaj wyjątkowo w biurze siedzę, ale chyba zaraz będę spadać, bo wszystko już przekazałam mojemu zastępcy/następcy i mam zamiar więcej się nie przejmować pracą. Koniec - przerwa na 9 miesięcy a potem zobaczę co dalej.
Dzisiaj wieczorem całą rodzinką jedziemy do dentysty - my z Jackiem uwielbiamy te wizyty
za to mój mąż dyga strasznie i się z niego nabijamy. dziwne to trochę bo my z małym mamy takie zęby hmmmm nazwijmy to pospolite (słabe, wielkie, ja po aparacie bo były kiedyś krzywe jak cholera), a mój mężulek ma uśmiech w którym można się zakochać od pierwszego wejrzenia i oczywiście nic specjalnego z tymi zębami nie robi
. I to ma być sprawiedliwość!
Ja ostatnio też budzę się w nocy, ale nie na siku tylko na jedzenie! Muszę wciągnąć jakieś jabłko, jogurt albo coś podobnego bo mnie tak ssie. Na szczęście do słodyczy mnie nie ciągnie i tak samo ja Gosia musiałam nawet przerzucić się na zwykłą herbatę bo owocowe są za słodkie... Tak samo jak wszystko do picia oprócz piwa (oczywiście 0%).
I jeszcze na koniec trochę pomarudzę, żebyście nie myślały że mam tak fajnie..:-( Tak sobie czytam jak chorujecie i jak troszczycie się o to, żeby wykurować się czosnkiem, miodem, cebulą... Ja zaczynam się strasznie martwić, bo przez 2 miesiące zażywałam bardzo silne leki, które bierze się przy chemii:-( Z jednej strony wiem że nie było wyjścia,a z drugiej coraz bliżej grudzień... No i zaczynam schizować że na pewno zaszkodziłam maluszkowi. Ech nie wiem... I jeszcze przez 3 miesiące się nie dowiem:-(
Ja dzisiaj wyjątkowo w biurze siedzę, ale chyba zaraz będę spadać, bo wszystko już przekazałam mojemu zastępcy/następcy i mam zamiar więcej się nie przejmować pracą. Koniec - przerwa na 9 miesięcy a potem zobaczę co dalej.
Dzisiaj wieczorem całą rodzinką jedziemy do dentysty - my z Jackiem uwielbiamy te wizyty


Ja ostatnio też budzę się w nocy, ale nie na siku tylko na jedzenie! Muszę wciągnąć jakieś jabłko, jogurt albo coś podobnego bo mnie tak ssie. Na szczęście do słodyczy mnie nie ciągnie i tak samo ja Gosia musiałam nawet przerzucić się na zwykłą herbatę bo owocowe są za słodkie... Tak samo jak wszystko do picia oprócz piwa (oczywiście 0%).
I jeszcze na koniec trochę pomarudzę, żebyście nie myślały że mam tak fajnie..:-( Tak sobie czytam jak chorujecie i jak troszczycie się o to, żeby wykurować się czosnkiem, miodem, cebulą... Ja zaczynam się strasznie martwić, bo przez 2 miesiące zażywałam bardzo silne leki, które bierze się przy chemii:-( Z jednej strony wiem że nie było wyjścia,a z drugiej coraz bliżej grudzień... No i zaczynam schizować że na pewno zaszkodziłam maluszkowi. Ech nie wiem... I jeszcze przez 3 miesiące się nie dowiem:-(