reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2019

@Mama2018mama2019 witaj [emoji846] ja też się boję stracenia ciąży lub że serce przestanie bić jak poprzednim razem....dzieci jeszcze nie mam ale mam nadzieję że ta ciążę donosze. Tak samo u mnie 7t2d ciąży [emoji4]
 
reklama
Witamy w naszym gronie :)
Ja też się bardzo boje, już wiem że jest dzidzia i nie wyobrażam sobie, że mogłoby jej nie być. Też mam usg 7 maja, więc trzymam za nas kciuki [emoji4] Musi być wszystko dobrze :)
Według om zaczynamy jutro 8 tydzień, ciekawe czy na usg będzie już widać coś więcej niż kropeczkę.
Nie znam się do końca w nazwach, ale chyba się nie mylę - u mnie na wizycie tydzień temu pęcherzyk ciążowy miał 0.71 mm
Szczerze mówiąc mój lekarz nie mierzył wielkości pęcherzyka , ale jest bardzo polecanym lekarzem i ufam że wie co mówi :) w 8/9tyg spokojnie zobaczy się już serduszko, w 9 tygodniu to już taki ostatni dzwonek na serduszko , są lekarze którzy chcą usuwać "obumarla" ciążę nawet w 6 tygodniu co jest nieporozumieniem bo tak naprawdę serduszko ma prawo pokazać się później , mój lekarz sam mnie uspokajał i mówił właśnie o tym że trzeba czekać ;) najgorsze jest to czekanie , pierwsze poronienie bardzo przeżyłam i dlatego dopiero w 13 tygodniu uwierzę że jestem w ciąży na 100%;)
 
Najgorsze jest to, że nawet jak teraz będzie serduszko biło to nie znaczy końca stresów i do tego 12-13 tygodnia jeszcze dużo czasu, a chciałabym już odetchnąć i się po prostu cieszyć :)
 
@Mama2018mama2019 witaj [emoji846] ja też się boję stracenia ciąży lub że serce przestanie bić jak poprzednim razem....dzieci jeszcze nie mam ale mam nadzieję że ta ciążę donosze. Tak samo u mnie 7t2d ciąży [emoji4]
Czyli jesteśmy na takim samym etapie ;D ja też się boje bliźniaków ;D bo z trójką malych dzieci nie byłoby łatwo :) moja druga ciąża od początku jest dosyć intensywna beta 3 dni przed okresem 210 później już nie robiłam :) przykro mi z powodu straty chyba każda kobieta która straciła ciążę potem się boi :( mi sie udało zajść w drugą ciążę 2 tygodnie po poronieniu więc to był cud :)
 
Najgorsze jest to, że nawet jak teraz będzie serduszko biło to nie znaczy końca stresów i do tego 12-13 tygodnia jeszcze dużo czasu, a chciałabym już odetchnąć i się po prostu cieszyć :)
Tak już po tym 13 tygodniu będzie spokojniej :) oby tylko do tego czasu dotrwać ;)
 
Ja mam wizytę 8 maja będzie 10tc już się stresuje choć sama nie wiem czemu. Ten strach po poronieniu jest straszny
 
Czesc jestem tu nowa :) obecnie jestem w 7tc+2, w styczniu 2018 zostałam po raz pierwszy mama , w grudniu zostane mamą po raz drugi , mam już za sobą pierwsze USG następne 7 maja , na pierwszym USG było widać pęcherzyk ciążowy (lekarza zaniepokoiło że jest on dość spory nigdzie nie znalazłam informacji co to oznacza , wszędzie jest o za dużym pecherzyku zoltkowym a tu duży pecherzyk ciążowy ... ) Widać było dodatkowo że na ścianie pęcherzyka zaczyna rozwijać się zarodek , USG było zrobione stosunkowo wczesnie ponieważ bałam się ciąży pozamacicznej :) strasznie boje się następnego USG i tego że stracę ciążę :( ciągle mam obawy co do tego ... Jakoś nie mogę uwierzyć że donoszę tą ciążę , pierwsza ciążę straciłam na wczesnym etapie ... Druga donosilam bez problemu
Mialam okropne całodniowe mdłości przez 3 tygodnie teraz trochę przeszły ale został "metal " w ustach i zgaga oraz niechęć do jedzenia , mam nadzieje że to normalne że mdłości lekko się uspokoiły i nie są już tak intensywne , czy Wy też tak bardzo się boicie że stracicie ciążę ?
Tak ta obawa jest niestety po stracie chyba zawsze nieważne czy potem już się urodziło czy nie. Po prostu trzeba odsuwać te myśli i zastępować pozytywnymi:)
 
U mnie dziś spokojnie. Jestem mega szczęśliwa że nasz domek rośnie co prawda zalewamy dopiero strop na piwnicy ale tak patrzyłam jak chłopaki robili i czułam wewnętrzny spokój o maluszka tak dziwnie bo ogólnie martwię się codziennie o ciążę po pierwszej porażce. Mąż tylko mi się przyglądał i się śmiał że pewnie już sobie wyobrażam jak biegam za maluszkiem po działce a on lub ona będzie uciekać. Takie dziwne szczęście wewnętrzne więc może się wszystko uda i będzie dobrze. Gratuluję i Witam nowe dziewczynki. Fajnie ze jesteście !
 
reklama
Do góry