reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Jestem sobie przedszkolaczek, nie grymaszę i nie płaczę :)

powodzenia wszystkim w przyzwyczajaniu do przedszkola.
oj to nie tylko chlopaki maja poczatkowo trud
nosci..nie wiem czy pamietacie ale jak lusia sie przyzwyczajala do pierwszego przedszkola to plakala wiele tygodni i po kazdej przerwie znowu...
i wiecie co WA>m powiem kochaqne? BARDZO ale to naprawde BARDZO duzo zalezy od nastawienia mamy/taty ktora dziecko do przedszkola oddaje.jesli wam jest trudno sie z tym faktem7pozegnaniem pogodzic dzieci od razu to odczuwaja i tez sa niepewne, placza itd. wiem o czym mowie bo mi tez bylo ciezko ale w drugim przedszkolu od razu nastwilam sie ze bedzie dobrze, przekazalam ta pewnosc lusi i sie udalo. pomyslcie o tym!
bedzie dobrze!!!!!!!!:tak:
 
reklama
no to dołączyłam do klubu placzacych mam:-:)sorry2:

w domu wszstko ok, obudziłam go, wstał ok,szykowanie sie, wyjazd z domu, wejscie do budynku, w sztani jeszcze tez ok, ale jak dałam juz mu buziaka na dowidzenia i wzięlam za raczke, żeby odprowadzic do sali to sie zaczęła masakra:-:)-:)sorry2: zaczął płakac i krzyczec, nie hciał w ogóle wejśc do sali. więc z usmiechem na twarzy tłumaczyłam, namawiałam, no ale nie dało rady, niby sie uspokoił, ale jak pani wyszla po niego to znowu bunt i wrzaski i placz i w koncu niemal na siłe go tam zostawiłam, panie zamkneły za mna drzwi i uciekłam spod nich, bo jak słyszałam ten krzyk i płacz to sie oczywiscie poryczałam na całego:-:)zawstydzona/y:mam nadzieje,że szybko sie uspokoił i jakos mu tam idzie teraz....
 
No a my mamy wolne od przedszkola przynajmniej do środy

Moje dziecię jak usłyszało ,ze nie idzie do przedszkola to się popłakało:-:)-:)-( i awantura:-(

ps przeczytałam wasze posty i się poryczałam :-:)ninja2:
 
Ostatnia edycja:
O raju...ciężkie zycie mamy przedszkolaka.
Odebrałam Kubula,a pani mi powiedziała,że rozrabiał,więc spoko,czuje sie już swobodnie w przedszkolu.Stwierdził w drodze do domu,że tez chce lezaczek i pościel jak inne dzieci.Miał taki dobry humor,spiewał sobie cała droge do domu.
Dzis super wywiad z psychologiem w TVP2 rano był o pierwszym dniu przedszkolaka i rozterkach mamy.tam tez mówili,żeby oddelegować innego "twardziela" z rodziny,by zaprowadzał.I to co mówi Susu,że dziecko musi czuc pewnośc i determinacje rodzica do zostawiania dziecka w przedszkolu.Żeby nie rezygnowac,nie ma odwrotu,pewien etap sie skonczył,a zaczyna nowy.Dziecko w koncu to zaakceptuje.
U nas jutro zapewne tez bedzie płacz,ale jak przypomne sobie jego dobry humor po przedszkolu,jak dumny opowiadał "zjadłem cały talezyk ryzu i był pysny" i jak sie bawił samochodem z popsutym kołem,to bedzie mi łatwiej.

Rosmerta Hubek podobny typ jak Kubula,przeżywasz to dzis,co my w środe.Jestem pewna,że tak jak u nas,to kazdego dnia będzie lepiej.tez musiałam swoje wypłakac.
 
oj dziewczyny, ciężko u nas, ciężko...:sorry2:

jak go odebralismy wczoraj z przesdzkola to tak się na mnie rzucił biedaczek stęskniony, ze ąz mnie w drzwiach przewrócił:sorry2:ale w domu sie zaczeło - poł godziny po powrocie to był foch, tupanie, krzyki, wisiał na tacie, bo "mamy nie lubi" - mama go przecież w przedszkolu zostawiła.... babci tez, bo Hubek wie, że babcia poszła do pracy, co prawdą nie jest, ale zeby było łatwiej.... a potem skowronek, opowiadał o przesdzkolu w samych superlatywach, zadowolony, dziadkowi opowiadal jak to super jest tam i w ogóle. Ale garnął się do nas starsznie i koniecznie musielismy sie nim bawic i ja i mąz, razem:tak: biedaczek moj kochany:sorry2:
lezakowac nie chciał w przedskolu, zbuntowal sie i siedział przy stoliczku, potem na leżaczku sobie usiadł, ale twardo powiedział ze sie nie połozy i koniec:sorry2:
bałam sie co bezie dzis rano ze wstaniem ubraniem sie i wyjsciem z domu - ale mnie pozytywnie zaskoczyl, bo radosny jak skowronek, ubrał sie chętnie, zjadł sniadanko, ubral się do wyjścia i czekalismy na tatę, bo dzis tata odprowadzał hubka (ja czekałam w samochodzie) no i jak tylko wysiadl z samochodu pod przedszkolem to sie zaczeło... znowu ryki, krzyki, tupanie... tata go zostawił paniom...ale i tak zabralo mu to 15 minut, bo Hubek nawet sie przebrać w szatni nie chciał...
no ale przynajmniej ja tego nie widzialam i juz nie beczalam jak szalona, ale smutno i tak mi było...:-(
wiem, że to dla jego dobra i ta mysl mnie trzyma:tak: i to, że tak słodko potem opowiada co robił fajnego:tak:
 
Rosmerta z dnia na dzien bedzie lepeij.Ja w to nie wierzyłam,ale tak jest.
Nasz maluch dziś nie płakał w domu,tak sobie marudził pod noskiem.zadowolony z pościeli co mu wczoraj kupilismy(sam chciał)z kubusiem Puchatkiem,wyszedł,a w przedszkolu tez nie płakał,pokazywał pani podusie z osiołkiem i poszedł do dzieci,ufff...myslałam,ze ten dzien nigdy nie nastapi.
Mam nadzieje,ze zasnie,a nie bedzie siedział 2 godziny na lezaku,bo jutro juz znowu bedzie awantura,jak sie zrazi.Zadzwonie o 13.00 ,czy spi.
 
Rosmerta, zobaczysz ze juz pod koniec tego tygodnia bedzie lepiej. Dzieci szybko sie adaptuja, a z tego co piszesz to generalnie Hubertowi podoba sie w przedszkolu. A takie zachowanie w domu, jakie opisujesz, to u nas na zebraniu panie przedszkolanki mowily, ze tak wlasnie moze byc. Moga byc w domu histerie, wymiotowania, szal itp. U nas wygladalo to tak ze Milena nie sluchwala sie w ogole, krzyczala i wrzeszczala. Zlosnica mala.

Rozalko, swietnie ze u Was juz lepiej. :)
 
reklama
Rosmerta będzie tak jak mówi rozalka, z dnia na dzień coraz lepiej:tak:
Ja się tak cieszę, że u nas dzisiaj wejście do przedszkola było bez płaczu, szybko i bez problemowo:tak: Nawet Victor po drodze do przedszkola zerwał mak i dał jednej Pani w przedszkolu;-) Dał się przekonać, że mama jest chora i musi iść do domu poleżeć, wziąć lekarstwo, żeby wyzdrowiała, żeby móc iść z nim na basen:-) Oby tak dalej, no i mam nadzieję, że później też nie płakał;-) Mnie też pociesza to jak mi mówi co robił, czym się bawił, jak nauczył się tańczyć w przedszkolu, pokazywać historyjkę rączkami:-) Jestem naprawdę zaskoczona tym jak szybko łapie nowe rzeczy:tak: No i od początku ładnie zjada to co mu daje do przedszkola, więc cieszę się, że z tym też nie ma problemu:tak:
 
Do góry