Pracuje w szpitalu ale nie może mi zagwarantować że będzie akurat w tym dniu... Pisała mi, że nie ma pojęcia jak wgl jest z terminami więc już nie dopytywałam bo i tak to jest cud, że mnie przyjęła bez kolejki i jeszcze odp mi na smsy... Ona ma strasznie napięte te grafiki, poza tym 3 dzieci, ponoć matkę w szpitalu i chorą nianię... Po prostu już mi było głupio, w końcu ona też człowiek, a zależy mi, żeby do niej chodzić, bo jest świetnym specjalistą i na wizyty też dużo czasu poświęca, tłumaczy wszystko dokładnie, nie zdziera kasy, więc nie chcę nadwyrężać jej cierpliwości. Trudno, jakoś to przetrawię