reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Ech te spotkania i ich brak :-) My to domatorzy jesteśmy, dlatego cieszę się, że na morze się zdecydowałyście, bo na Mazury to chyba byśmy się nie ruszyli. Zresztą ja to taki trochę odludek jestem ;-) Chociaż w przyszłym roku jak zagraniczne wczasy nie wypalą to może w góry się wybierzemy i skorzystamy z Gosieńkowego zaproszenia :-)
Co do tematów to rozumiem Elę. Jak siedziałam w domu z dziewczynami, to tak na prawdę świat kręci się wokół obiadu, spaceru i zakupów. Dopiero jak wróciłam do pracy to mam czas, żeby chociaż internet sobie rano poczytać, zobaczyć co się na świecie dzieje itp. W pracy też coś się zawsze dzieje. Dlatego też miałam przerwę w forum.

Byliśmy wczoraj na bilansie. Powiem wam, że co niektóre kwietniowe dzieciaczki to giganty ;-) Moja 104 cm i 17 kg, czyli 50. centyl. Wszystko w porządku, tylko nóżki jeszcze trochę koślawe, więc profilaktyczna wizyta u ortopedy nas czeka. Przy badaniu wzroku przeczytała wszystkie obrazki, nawet te najmniejsze. Zastanawiam się więc czy jest sens ją jeszcze do okulisty ciągnąć. Wizytę mam niby umówioną, ale na jakąś kosmiczną godzinę i zastanawiam się czy nie odpuścić tematu.

Agnieszka, ja gdzieś ostatnio wyczytałam (chyba u Zawitkowskiego), że do siedzenia przy biurku fajna jest taka duża piłka. Siedzenie na niej wymusza dobrą postawę, a dodatkowo dziecko mimo siedzenia jest cały czas w ruchu i dzięki temu dłużej może skupić się na odrabianiu lekcji.
Mamusia, co to za żel na ciemieniuchę? U mnie obie mają taką niewielką i zastanawiam się czym to potraktować. Kciuki za dalszą rehabilitację.
Aniez, ja torta to zawsze po najmniejszej linii oporu - biszkopt, krem np. z bitej śmietany i jakieś owoce.
Aniam, ty to powsinoga jesteś ;-)
 
reklama
Witam:)

U mnei ostatnio wszystko w biegu, M. wyjazdowy bardzo sie zrobił, niani jakieś pogrzeby wypadają więc cięzko oddech złapać, ale jestem i nadrobiłam.

maonka - oby Leon szybko o cycu zapomniał. Ustaliłyście z Agnieszką czy uda Wam się przybyć do nas w weekend?

Agnieszka - krzesło ważna rzecz, ale ja tez takich zakupów nie lubię, poza tym doświadczenia nie mam, więc słuchaj rad mam szkolnych dzieci, bo są z pewnością bezcenne. Warto też wg mnie dziecko przed zakupem na takie krzesło posadzić i sprawdzić czy mu wygodnie. Jak kupisz to się pochwal koniecznie.

nata - współczuję i mam nadzieję, że stres wybiegasz bo Twoje 5km zauważyłam i gratuluję. No i nie znikaj na zbyt długo.

aniez - u nas też tortowo, dzisiaj piekę a i na sobotnią imprezę kolejny wielki tort potrzebny. Ten delicjowy to taki, że się delicje galaretką zalewa? Jadłam takie ciasto delicjowe ostatnio. Połączenie czekolady z pomarańczą wyjdzie boskie jeśli czekolada gorzka będzie tylko, że dzieci gorzkiej za bardzo nie lubią.

mamoPaulinki - powodzenia dla Pauli na scenie a Wam w przeprowadzce i oby procedury szybko się udało zamknąć.

Ella - my na Was czekamy i na wspólne wakacje się cieszymy. Zdrówka dla panienek! A jeśli chodzi o spotkania to do nas również zawsze każdy może wpaść, mimo mieszkania na wiosce gospodarstwa nie mamy, ale jest antresola, szafa i wiele innych atrakcji które można później namiętnie i przy każdej możliwej okazji komentować;-) No i pamiętaj, że słonia z ZOO mamy przytargać, więc z nudów nie umrzemy:-D

aniam - Ciebie za to jeżdżenie niezmiennie podziwiam, bo ja za kimś to wszędzie dojadę, ale żeby sama się gdzieś dalej ruszyć to już chętna nie jestem. We wtorek sama do Złotoryi jadę to może wprawy na autostradzie nabiorę i wtedy cała Europa moja:-D

gosienko - widzę, że nadal skutecznie ignorujesz moje posty. Cóż.. Twój wybór, chociaż nie ukrywam że mnie to trochę śmieszy a trochę dziwi. Wiedz zatem, że ja Twoje czytam i zdolności organizacyjnych zazdroszczę. Oby warzywka piękne urosły!

kittek - ja jak o maturzystach myślę to od razu sobie o Tobie i Twoim zaangażowaniu przypominam. Piękne to jest, choć pewnie sporo nerwów Cię kosztuje.

Ok, wracam bo zmywarka wzywa i kwiatki zamierzam przesadzać.
Miłego dnia kobitki!
 
mamusia - u mnie Lena z ciemieniuchą długo walczyła i nam lekarka jakiś specyfik na to polecała, jak przeglądnę stare notatki to dam Ci nazwę.

onka - o tej piłce to ja czytałam, że w ciąży też wskazana i praktykowałam nawet bo moja praca przy kompie też siedząca. Polecam! 17kg to fajna waga, my na bilans się udamy po weekendzie i pewnie Maciek z siatek znów wypadnie a Lenka szczypiorek na 10 centylu będzie, ale ważne że zdrowa jest.
 
Fajny się ruch na forum zrobił ;-):-D

Odebrałam dwójeczkę ze szkoły, trzeci na świetlicy został :tak:Emil mi się ofochał bo ma poloneza tańczyć a partnerka mu nie pasuje :baffled: Rozmawiam, wbijam do głowy i nic jak osioł się zaparł :no:
A jak on nie ma humoru to się wszystkim udziela ;-) Zobaczymy może przemyśli sprawę.


Ella przecież świat się nie kończy na katarach ;-)a nawet gdyby to po to tu jesteśmy aby wysłuchać :tak: Gdybyście mieli chwilkę jak już będziecie w naszych rejonach w ten weekend to wpadnijcie do nas na kawę, to jest mała godzinka jazdy i to autostradą i wtedy jest szansa że się spotkamy :tak:

Wronka podpisuję się pod twoim postem wszystkimi kończynami ;-):tak:

Aniam ty to taka powsinoga jak i ja i jazda ci nie straszna;-):-D Ja już się nie mogę doczekać jak do Naty pojedziemy i przy okazji Mamusię odwiedzimy :tak:

Aniez nie kuś babo :-p

Onka zapraszam zapraszam :-)

Agnieszka mam nadzieję że naleśników nie przypaliłaś:-D a jeśli chodzi o grilla to przygotuj sobie specjalną płachtę jak by deszcz padał, pamiętasz co u nas było na spotkaniu jak sobie chłopy poradziły ;-):-D

Elvie coby nie było że nie odpisuje ;-) czytam , nawet kilkakrotnie czytam co piszesz i mnie samą to dziwi, że odpisywać nie potrafię;-), ale może tak delikatnie napiszę dla mnie nijak mają się pewne sprawy do rzeczywistości jaka jest naprawdę więc nabieram wody w usta. Co nie zmienia faktu że dobrze wam życzę :tak:najlepszego dla Maciusia na te 2 lata niech się zdrowo chowa:-)

Ok muszę Emila na trening zawieźć więc się odmeldowuję do jutra kobietki:-)
 
Ostatnia edycja:
Jak ja posadzę Kubę na piłce, to w razie czego przyślę do Was :p ale COŚ W TYM JEST! Kupię dziecku piłkę do siedzenia, jak nic... no dobra... krzesło też :)
Ale, co ważne... Kuba, żeby pracować umysłowo, że się tak wyrażę, musi być w ruchu... rączka, nóżka, kręcenie się, są normą, nijak mu nie przeszkadzają w niczym... rysuje i maluje na... stojąco... więc chyba coś w tym jest...

Elvie- nie, nie taki, normalny na biszkopcie, z 2 przełożeniami, jedno z dżemem 100% brzoskwiniowym (powinien być pomarańczowy, ale jest gorzkawy, moje dzieci nie przepadają za nim)+ masa śmietanowa+ a drugie z galaretką pomarańczową (domową), cząstkami pomarańczy i masą. Całość nasączona sokiem z pomarańczy i za przeproszeniem "zalana" polewą z gorzkiej czekolady (moje dzieci uwielbiają gorzką czekoladę i do nie tylko deserową, ale taką 70% też bardzo lubią). W Wersji dla dorosłych jest likier, ale u nas dzieci trochę będzie.
Dla mnie to brzmi jak z kosmosu, bo pewnie zjem tylko kawałek (bo nie wypada nie zjeść tortu mężowego), ale wg mojej mamy brzmi obłędnie... ją spytam jak wrażenia smakowe, bo ona jest koneserką słodyczy... no dobra... moje dzieci, Rafał i 90% znanych mi osób też :p

No więc po tym opisie.... Gosieńko- jedziesz??? :laugh2::laugh2::laugh2:
 
Aniez za chwilę w tyłek dostaniesz :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: w sumie Emil 2 godziny na treningu to jak bym się spięła to na kawę zdążę :-D już widzę minę R pomyśli że gdzie się nie wejdzie to tam Gosienka wyłazi :-D

Zamykam już lapka:tak::tak::tak:
 
Byliśmy wczoraj na bilansie. Powiem wam, że co niektóre kwietniowe dzieciaczki to giganty ;-) Moja 104 cm i 17 kg, czyli 50. centyl. Wszystko w porządku, tylko nóżki jeszcze trochę koślawe, więc profilaktyczna wizyta u ortopedy nas czeka. Przy badaniu wzroku przeczytała wszystkie obrazki, nawet te najmniejsze. Zastanawiam się więc czy jest sens ją jeszcze do okulisty ciągnąć. Wizytę mam niby umówioną, ale na jakąś kosmiczną godzinę i zastanawiam się czy nie odpuścić tematu.
Onka my co prawad bilans mamy w poniedziałek ale mój B z moich wymiarów ma 107cm i waży 17 kg, także tez wielkoludem nie jest, raczej średniak, zobaczymy czy u lekarza się wymiary potwierdzą ;-)
Witam:)

Ella - my na Was czekamy i na wspólne wakacje się cieszymy. Zdrówka dla panienek! A jeśli chodzi o spotkania to do nas również zawsze każdy może wpaść, mimo mieszkania na wiosce gospodarstwa nie mamy, ale jest antresola, szafa i wiele innych atrakcji które można później namiętnie i przy każdej możliwej okazji komentować;-) No i pamiętaj, że słonia z ZOO mamy przytargać, więc z nudów nie umrzemy:-D
!
heheheheh no musze przyznać, że mnie rozbawiłaś ;-)...ale fajnie ,że masz dystans :tak:
Odebrałam dwójeczkę ze szkoły, trzeci na świetlicy został :tak:Emil mi się ofochał bo ma poloneza tańczyć a partnerka mu nie pasuje :baffled: Rozmawiam, wbijam do głowy i nic jak osioł się zaparł :no:
A jak on nie ma humoru to się wszystkim udziela ;-) Zobaczymy może przemyśli sprawę.
No coś czuje ,ze latwo nie będzie go przekonać , ale w sumie to mu się nie dziwie, w tym wieku to juz nie jest obojetne z kim ma się w parze być ;-)
Elvie, nie taki, normalny na biszkopcie, z 2 przełożeniami, jedno z dżemem 100% brzoskwiniowym (powinien być pomarańczowy, ale jest gorzkawy, moje dzieci nie przepadają za nim)+ masa śmietanowa+ a drugie z galaretką pomarańczową (domową), cząstkami pomarańczy i masą. Całość nasączona sokiem z pomarańczy i za przeproszeniem "zalana" polewą z gorzkiej czekolady (moje dzieci uwielbiają gorzką czekoladę i do nie tylko deserową, ale taką 70% też bardzo lubią). W Wersji dla dorosłych jest likier, ale u nas dzieci trochę będzie.
Dla mnie to brzmi jak z kosmosu, bo pewnie zjem tylko kawałek (bo nie wypada nie zjeść tortu mężowego), ale wg mojej mamy brzmi obłędnie... ją spytam jak wrażenia smakowe, bo ona jest koneserką słodyczy... no dobra... moje dzieci, Rafał i 90% znanych mi osób też :p
Mój Borys uwielbia gorzką czekoladę, mleczną zje z "braku laku". No, ale sama wiesz, że akurat on zawsze w mniejszości raczej tak jak z lodami, których nie lubi heheheh ;-)

Co do tortu....mnie akurat opis by nie przekonał heheh, jakoś nie lubie takich powiązan ;-), ale smacznego, oby wszystkim smakowal ;-)

Aaaaaa no wszystkiego najlepszego dla Maciusia ;-), no proszę jak ten czas leci :tak:. A tak w ogóle to Maciuś by datowo do moich dzieci pasował hehehe, Borys 08.04., Weronika 08.06, więc Maciuś by sie idealnie w środek wpasował heheheh ;-)
 
Ostatnia edycja:
Hej ja na chwilkę czytam z doskoku, ledwo weszła do domu, zrobiłam kawę a za 20 min muszę znów wychodzić:crazy: masakra normalnie oby do lata bo muszę trochę przystopować z terapiami. Kasy nam starczy tylko do maja a dalej nie wiem co zrobimy:-(

Elvie najlepszego dla Maćka, jak ten czas zleciał :szok:

Monia tak! ja jestem kura grzebiąca:-D uwielbiam tę robotę, właśnie szukam lokalnego dostawcy obornika pod pomidory, ogórki itp warzywka:tak: Kiedys miałam u starych taki ogród, że wchodziło się jak do dżunglii:laugh2:

Gosienka muszę sobie przypomnieć o tej uprawie, i jeszcze naturalne sposoby zapobiegania szkodnikom, pamiętam, że aksamitki się sadziło dookoła warzyw bo ich nie lubią robaczki ;-) albo czosnek pomiędzy, też podobno skuteczne;-)

Ella, ja też jestem mało spotkaniowa, u mnie to już taki pipidów, że tylko jak Maonka do mamy przyjedzie to w wolnej chwili na drugi koniec miasta może śmignąć. A teraz to już w ogóle będę na wsi;-) No i też mało czasowa i kasowa jestem, żałuję ale są rzeczy ważne i ważniejsze, z czegoś zawsze muszę rezygnować dla Pauli.

Nata tulam. Nie uciekaj...

Dobra zmykam, jeszcze pieluchę muszę zmienić bo kupa:no:
 
Ja tam się z autostradki mega cieszę , bo sobie do 3city pojadę w 3h :-D
to ja czekam na info kiedy bedziecie:tak::-D bo mieszkamy akurat "przy bramkach" autostradowych, więc nie ma wymowek, że nas nie odwiedzicie;-)


dzien dobry. Ogarnęłam się nieco, młodszy dzieć spi, starszego dziedkowi na kilka dni przyarnęli. W domu jakoś tak cicho i dziwnie się zrobiło:-p Powiem Wam, ze przez kilka pierwszych dni zupełnie nie mogłam się przyzwyczaić do tego, że dziecko naprawdę potrafi przespać większą część doby. Starszak zdecydowanie nie potrafił czegoś takiego, on baaardzo mało spał. A tu prosze jaka odmiana:-D nawet mam czas zaległości na BB nadrobić :-)

Agnieszka, co do krzeseł, to też gdzieś czytałam, że standardowe krzesła wcale nie są takie dobre. Lepsze są (podobno) albo klęczniki: https://www.google.pl/search?q=krze...Qbg3IGYCg&sqi=2&ved=0CCwQsAQ&biw=1366&bih=582 albo hokery takie, jakie fryzjerzy często mają: https://www.google.pl/search?q=krze...yzjerskie.com.pl%2Ffox%2Cp-10438.html;200;301
ile w tym prawdy to nie mnie oceniac, ale argumenty za takimi rozwiazaniami brzmia logicznie. Pytanie, czy dzieciaki beda chcialy na takich dziwacznych stołkach siedziec...

w kwestii spotkania, to ja bardzo się ciesze ze tez tam bedziemy. W sumie nie znam osobiscie zadnej z Was, a z wielką chęcią to zmienię:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hejka!

Na ogrodzie mam bociana, chyba żab u nas dużo:-)
Matury spędzają mi ostatnio sen z powiek. Dziś byłam przewodniczącą na ustnych i pół nocy nie spałam, obawiałam się, że mi się jedna dziewczyna rozpłacze i nie ruszy z pytaniami (ma depresję i jest w trakcie leczenia) :-( Cała grupa zdała jednak śpiewająco, nawet dbali o nasze humory i rozśmieszali nas co chwilę wymyślanymi przez siebie historyjkami :tak:Od jutra zaczynam maraton bo jak pójdę rano do pracy to wrócę o 21, w sobotę o 9tej muszę być na egzaminie w miejscowości 60 km ode mnie (Aniam w stronę na Wawkę więc może dalej pojadę;-):-D), a w niedzielę rano na zaocznych mam zajęcia, na szczęście tylko do 12tej więc myślami będę nad morzem bo znajomi sezon rozpoczynają w Sarbinowie i będziemy grillować:-).

Ja to w ogóle jak sama się nie bujnę na jakiś wypad to z T raczej nie pojadę bo u niego wolne weekendy w roku to na palcach jednej ręki mogę policzyć. Zresztą on nawet przed naszym ślubem przełożył mecz na piątek, stresa miałam, że do ołtarza z podbitym okiem, rozciętą wargą, tudzież skręconą nogą będzie szedł, bo to bardzo kontuzjogenny sport. Teraz na majówkę cudem udało się mu przełożyć mecz na czwartek i mogliśmy ze znajomymi wyjechać. Na zjazd czerwcowy też nie wiem czy go na poligon nie wyślą. Niby kombinujemy abo złożył podanie na urlop, że niby jest świadkiem na weselu u brata, ale zobaczymy czy przejdzie, bo wojsko ma swoje zasady. Jak się uda to normalnie jakąś weselną załatwimy i stawiamy:-D

Aniam oj Edyta jeszcze większą fazę na ogród ma niż ja, tylko oni mają mniejszy ogródek, ale za to przy samym lesie i bosssko jest u nich na tarasie poleżeć bo ptaszki śpiewają i drzewa szumią.

Ella co ty tu wymyślasz, nie marudź tu tylko kalendarz bierz i trasę oblukaj:tak: Przed zlotem albo po możecie do nas zajechać:tak:ja wtedy końcówkę roku szkolnego będę miała, oceny wystawione więc luz. Zresztą dwa dni opieki planuję wziąć aby weekend przedłużyć. Miejsca do spania sporo będzie więc śmiało. Kombinujcie :)

Agnieszka ma być ciepło więc dasz radę z grillem, u nas ostatnio skończyło się na tym, że najwytrwalsi pod koniec przy 3 st. przewracali mięsko, a mięczaki (czyt. ja i dwie kumpele) grzałyśmy się przy kominku.
Wronka w dalszym ciągu zdrówka dla babci, super, że ją zbadali i nic poważnego jej nie dolega:tak: &&& za poprawę u Boryska! My też się bujamy z płynem w uszach, czekamy na kontrolę u laryngologa.

Monia jestem łaskawa, nawet bardzo, czasami jednak stres niektórych blokuje i na to niewiele możemy poradzić.

Aniez ślinotoku dostałam czytając o twoich cukierniczych akrobacjach. Muszę się kiedyś do ciebie na szkolenie w pieczeniu tortów zapisać;-) Jak pytałaś o piankę to chciałam ci linka z piankową płetwą rekina wrzucić, ale tobie o inne chodzi, a takowych nie używamy. My po dość długiej przerwie na basenie byliśmy i odpukać na razie jest o ci k (bałam się o uszy).

Nata duuużo siły ci życzę i dobrego nastroju!

Annaoj ja też jak wychodzę wieczorem to z nutką żalu, że zostawiam Majkę, ty masz to jeszcze x 3;-) Widzę, że ty też z pieczeniem szalejesz, szacun:tak:
Mamusia widziałam jak tańcowałaś na weselu, śliczną miałaś sukienkę:tak: &&& aby ćwiczenia pomogły u Jasia!
Aga oby twój śpioszek cały czas tak ładnie nocki przesypiał:tak:
MamoPaulinki to jakiś absurd, że państwo nie refunduje terapii, przecież dzieci tak bardzo tego potrzebują:wściekła/y: Kiedy macie zwrot z US? U mnie w pracy sporo osób na Paulę oddało 1%.
Elvie akcja ze słoniem mnie rozbawiła do łez, ma fantazję Lenka, oj ma :-D

Onka dzięki tobie przypomniałam sobie o zapisaniu Majki do ortopedy w związku z koślawością kolanek. Polecam ci kapcie Daniele na problemy z nóżkami, albo Mrugały- te drugie droższe, ale mogą również służyć za sandałki. My Mai do przedszkola takie kupujemy bo tam jednak najwięcej czasu w ciągu dnia spędza.

Idę po moją smerfetkę bo po przedszkolu sobie zażyczyła, że ona do swojej przyjaciółki chce i mam ją dopiero przed kolacją odebrać, a że ona mogłaby się u znajomych stołować to pewnie najedzona jak bąk będzie.

MIłego wieczorku!
 
Do góry