reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

Ja całe 5 lat pracowałam i studiowałam zaocznie :happy:

achaaa, ja 5 lat dziennie, na ostatnim roku pracowałam po 12 h albo jechałam z Tarnowa do Krakowa na studia, wspominam to jako hardcor, podobnie się czułam jak Zosia była maleńka:cool2:
apropo córuni to śpi sobie już półtorej godziny, nawet ja się zdrzemnęłam bo po pracy byłam padnięta. Mrówka się tak rozbiegała, że nie ma lekko...nie chce być w pokoju to sobie idzie gdzie jej pasuje i ma w nosie czy tam wolno czy nie:confused:

dawno, nie miałyśmy czaciku, co nie?:-D
 
reklama
blueberry co studiowałaś?
Marketing na Akademii Ekonomicznej. Nie są to jakieś super ciężkie studia ;-). Tylko długo trwały, bo licencjat 3,5 roku, a SUM 2 lata, w sumie 6 lat się uzbierało.

a te lata pracy...imponujące! ja pracuję drugi rok dopiero, też zaczęłam na studiach, ale ja mam dopiero 25 lat:-p
Jak ja miałam 25 lat, to już miałam 5 lat pracy za sobą :-). A teraz obliczcie ile mam lat :-D.
 
No ja 5 dni w tygodniu praca a potem na weekend zjazd...po 5 latach byłam już przemęczona tak bardzo, że strasznie mnie praca już irytowała i w ogóle...no i wtedy przyszedł czas na ciążę :-p Jak się broniłam to byłam już w ciąży, ale dowiedziałam się dopiero 8 dni później ;-) Powiem, że podziwiam dziewczyny, które w trakcie studiów zachodzą w ciążę i normalnie jeżdżą na zjazdy, a potem wychowują te maleństwa i dalej studiują....ja bym padła :-D Już po tych 5 latach miałam dość, a jeszcze dziecka nie było...ani ciąży ;-)

Moja mała z kolei dostała szału na wstawanie wszędzie...oczywiscie wiele razy jej nie wyjdzie i leci na glebe i wtedy ryk, albo co gorsza nie potrafi sama jeszcze utrzymać równowagi a zaczyna się puszczać i wtedy znowu leci :eek:
 
No ja 5 dni w tygodniu praca a potem na weekend zjazd...po 5 latach byłam już przemęczona tak bardzo, że strasznie mnie praca już irytowała i w ogóle...no i wtedy przyszedł czas na ciążę :-p
Ja miałam na uczelnię 20 minut na nogach, więc nie było tak źle. Jak mi się bardzo nie chciało, to nie szłam ;-).

Jak się broniłam to byłam już w ciąży, ale dowiedziałam się dopiero 8 dni później ;-) Powiem, że podziwiam dziewczyny, które w trakcie studiów zachodzą w ciążę i normalnie jeżdżą na zjazdy, a potem wychowują te maleństwa i dalej studiują....ja bym padła :-D Już po tych 5 latach miałam dość, a jeszcze dziecka nie było...ani ciąży ;-)
No, ja właśnie przez to zawaliłam podyplomówkę :zawstydzona/y:.


A wy co studiowałyście?
 
Ja miałam na uczelnię 20 minut na nogach, więc nie było tak źle. Jak mi się bardzo nie chciało, to nie szłam ;-).

ja licencjat tez na szczescie na miejscu, ale sum juz 150km od mojej miejscowosci, wiec jezdzilam pociagiem i nocowalam tam :baffled:
No, ja właśnie przez to zawaliłam podyplomówkę :zawstydzona/y:.

mi sie marzy podyplomowka jeszcze, ale to chyba nie predko...bo jednak jeszcze troche i bedziemy myslec o drugim dziecku, a przy maluszku to ja sie chyba nie zdecyduje na wyjazdy :no: a z drugiej strony pozniej pewnie ciezko bedzie sie zmobilizowac, zeby cos zaczac :sorry2:

A wy co studiowałyście?

ja administracje :-p
 
mi sie marzy podyplomowka jeszcze, ale to chyba nie predko...bo jednak jeszcze troche i bedziemy myslec o drugim dziecku, a przy maluszku to ja sie chyba nie zdecyduje na wyjazdy :no: a z drugiej strony pozniej pewnie ciezko bedzie sie zmobilizowac, zeby cos zaczac :sorry2:
Teraz są dotacje z UE. Ja właśnie skorzystałam z takiej dotacji - 20% zapłacił pracodawca, a resztę ten fundusz :tak:. Tylko teraz mam stres, bo jeszcze nie obroniliśmy z kumplem pracy.
 
reklama
A z czego robilas podyplomowke? tez z marketingu?
Mi sie marzy zarzadzanie zasobami ludzkimi...lub cos zwiazanego z dzialka hr, ale nie wiem czy faktycznie w pracy mnie beda w tym kierunku dalej ciagneli...
U nas w pracy jest dofinansowanie, bodajze 80% wiec tez calkiem git, ale tu bardziej chodzi o czas, dojazdy i niechec do pozostawienia dziecka...musialabym na zjazdy wyjezdzac na weekend...
 
Do góry