Mam ciągłe zawroty głowy. Czasem jest mi lepiej np. w ostatnią środę nagle mi przeszło ok. 17, ogarnęłam cały bajzel obok mnie, bo przy zawrotach głowy to ja nawet zmywarki nie potrafię rozpakować ale trwało to może 2 godziny i potem znowu. A dzisiaj jest bardzo źle. Wczoraj np miałam zawroty glowy ale umiarkowane powiedzmy. Nie wiem z czego to wynika, ze raz jest gorzej, raz lepiej, nie widzę żadnego związku. W zeszłym tygodniu podjechałam do sklepu kupic chleb i przy okazji po 4 rzeczy do biedronki, to myślałam, ze sie przewrócę, a byłam w sklepie tylko dlatego, ze mąż pracuje w takich godzinach, ze nie może kupić pieczywa... teraz też na badania krwi sama nie pojadę, chyba ze akurat sie mi trafi okienko ze sie bede czuć lepiej. Mąż i tak bierze wolne w poniedziałek żeby jechać ze mną do gina to badania zrobię rano i trudno na wizytę ich nie będzie, nie bede ryzykować, ze zasłabnę w samochodzie