reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Menu naszych dzieci

moja kaszki je wyłącznie łyżeczką,starsze tez tak karmiłam
niechce małej przyzwyczajac do butli,bo potem tak jak mój mąż bedą chciały do 2 roku życia tylko z butli kaszke jeść,oczywiscie podaje jako przykład nie u każdego dziecka tak jest
Tez tylko łyzeczka po o butelce to on słyszec nie chce
 
reklama
dziekuję dziewczyny za wyczerpujące odpowiedzi :-)
u nas dziś tez była kaszka podawana łyżeczką-musiałam dać kaszki trochę więcej, żeby była gęstsza :tak: a butla u nas też nie wchodzi w grę, tylko łyżeczka :-D
 
Teraz się zastanawiam jak ja podróż 300km przeżyje? Aneczko jak ty dałaś radę z Julą???
Spokojnie, dasz radę :-)
Ja już w Gdańsku byłam z Adriankiem, także 360km w jedną i potem w drugą stronę :tak:
Bardzo dobrze zniósł podróż :-D

Ja kaszek jeszcze nie daję, tzn. czasem zrobię Mu kaszkę do owoców ale pałaszuje wtedy aż Mu się uszy trzęsą, tak Mu to smakuje :tak::-D;-)
 
Mnie czeka wycieczka 1200 km i jestem ciekawa jak moja niunia to zniesie a najgorsze ze musze wyjechac nad ranem zeby popoludniu dotrzec na miejsce, nie wiem jak bedzie z jedzeniem co przygotowac na droge wogole jestem przerazona
 
Mnie czeka wycieczka 1200 km i jestem ciekawa jak moja niunia to zniesie a najgorsze ze musze wyjechac nad ranem zeby popoludniu dotrzec na miejsce, nie wiem jak bedzie z jedzeniem co przygotowac na droge wogole jestem przerazona
No ja powoli sobie klaruje obraz tej wycieczki. Na pewno będą przystanki żeby przebrać i nakarmić małą. A najważniejsza przerwa musi być po 150 km. Dłużej w foteliku nie wytrzyma. Planuje wziąć ją na ręce i pochodzić po sklepie. Jak się naogląda i nabawi to potem z powrotem zaśnie na następne 150km.
 
to tak jak moja,butla ble:-D
u mnie tez buteleczka się nei podoba - niby to dobrze - ale nie raz chciałabym miec spokój i dac butle w łapki:p

Kubek -niekapek tak samo nei daje rady mojej Małej - dzisiaj wymysliłam i wyjełeam z niego ten gumowy zaworek - i tak popijała herbatke- choć to troche za szybko leci...
 
reklama
u mnie tez buteleczka się nei podoba - niby to dobrze - ale nie raz chciałabym miec spokój i dac butle w łapki:p

Kubek -niekapek tak samo nei daje rady mojej Małej - dzisiaj wymysliłam i wyjełeam z niego ten gumowy zaworek - i tak popijała herbatke- choć to troche za szybko leci...

Ja też wszytstko co nie jest płynem podaję łyżeczką. Hania nie toleruje butelki. Z niekapka też nie bardzo potrafi się napić. Dzisiaj spróbowaliśmy napoić małą wprost ze zwykłego kubeczka - bo wyciągała do niego rączki i... wzięła kilka łyczków. Chyba tak spróbujemy jej dawać pić. Dziecko mojej koleżanki też od razu piło z kubka.

A tak wracając do niekapków... jak ja sama próbowałam się z niego napić to leciało odrobinę płynu ale większość wysysało się powietrza, które wchodzi tym zaworkiem odpowietrzjącym... Nie wiem jak to ma działać.
 
Do góry