reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Na imię mi BUNTOWNIK

ciekawy temat.
moje rozumne i pojętne dziecko niajk nei może zrozumieć zwrotu "nie wolno". na upartego pakuje sie tam, gdzie ewidentnie mu nie wolno i milion raz słyszał że nie wolno, np wchodizć na parapet, pchać łąpy do kopmutera, wchodzić na biurko. dziesiątki razy dzienni zabieram go z tych miejsc, a on dalej tam lezie.
obrażać się też potrafi, szczególnie wtedy kiedy okazuje sie ze ja jestem bardziej wytrwałą niż on uparty. na podłogę sie raczej nie rzuca, ale jak się wścieknie, to idąc wypina do przodu tułów tak dziwnie.
jak czegoś chce, to ma to dostac natychmiast, bo inaczej jest wrzask i pisk.
bić nas w sumie nie bije, sporadycznie i w zabawie, chociaz nie ukrywam ze siłe to on ma w tych swoich łapkach.
ciąga mnie za włosy, ojcu skubie włosy na nogach:-D
pcha dzieci na placu zabaw. jak jakies wejdzie mu w parade, to jest walka, nie ważne czy dziecko ma rok czy 10 lat. spycha z huśtawki, zjeżdzalni, wygania z piaskownicy
za ręke nie da sie z nim chodzić. jak jest koneicznosc, to wygląda to tak, ze ja go trzymam za rękę i ciągnę go, bo on wtedy nogami nie przebiera.
kłócić się potrafi głośno i długo.
jest zazdrosny jak wezmę jakies dziecko na ręce albo jak sie z meżem przytulamy.
uwielbia grzbać sie w torbach i torebkach. zwłąszcza w cudzych
ale anjgorsze dla mnei jest to, żę ucieka mi z placu zabaw. no wiem, inne dzieci biegają po placu, bawią się. a mój bawi sie tylko tyle, żeby zmylić moją czujności i pędzi do bramki, otwiera i wieje nie oglądając się. ost praktykowałam ze po ucieczce wsadzam go do wózka i wychodizmy z placu. no ale jak on ucieka 2 min po wejciu na plac?? ost o mało nie wpadł pod samochód przy takiej ucieczce. auto zatrzymało sie 20 cm przed Filem. tak wiec nasz pobyt na placu zabaw polega nie bieganiu od bramki do bramki - kto pierwszy dobiegnie.
:eek::wściekła/y::eek::wściekła/y::eek::wściekła/y::eek::wściekła/y::eek::wściekła/y:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ela no niezle!!:szok::szok::szok:

a my wczoraj bylismy w figloraju znow i powiem wam ze byl tam tez chlopiec Maksiu(3,5lat) i rodzice zostawili go i poszli na zakupy(to jest w centrum handlowym)
No i ten maly caly czas podbiegal i zabieral wszystkim zabawki,tak jest taki samochodzik do jezdzenia, Niko zaczal do niego wsiadac a ten podbiegal popchnal go i mowi "to moje to moje!", pozniej przestal sie bawic i znow taka dziewczynka wsiada a on znow to samo.Pozniej na zjezdzalni, dziewczynka zjezdza a on za nia, ja mowie "poczekaj teraz dziewczynka"a on ja pchnal i mowie "nie teraz ja" I TAK MILION PRZYKLADOW!!
ta pani co tam pracuje kilka razy zwracala mu uwage a on swoje i tyle! byl na tyle duzy ze powinien juz zrozumiec kilka spraw. straszne to bylo i mam mega motywacje zeby na ostro wziasc sie za Nikusia bo nie chce kiedys tak wstydzic sie za swoje dziecko ... wszedzie sa jakies
granice:no:
 
Elunia to jest ciężka sprawy z tymi naszymi półtora rocznikami, ale powiem Ci, że Filip, Emilka i inne dzieci wcale nie odbiegają od normy a ich zachowania niewiele się różnią. oczywiście trzeba trzymać nad nimi władzę i ciągle tłuc do główek te same regułki, żeby nie były potem jak Maksio z postu Martuchy.
 
tylko czasami to już język boli i gardło zdarte:eek:. a on sie bawi w najlpesze:sorry:
U nas to samo, do znudzenia:sorry:. Ale cierpliwość i konsekwencja popłaca:tak:. Jeszcze niedawno pisałam, że Antek strasznie bije, szczypie i gryzie. Na szczęście ciągłe powtarzanie, że nie wolno, przyniosło w końcu efekty. Gdy podnosi na mnie rekę, mówię tylko " NIE" a on od razu opuszcza i zaczyna mnie przytulać:tak::-). O szczypaniu i gryzieniu sam jakos zapomniał:happy2:.
 
ja mówie Filipowi że nie wolno bić i pchac dzieci na placu zabaw, można pogłaskac jak bardoz chce. to teraz głąszcze wszystkei dizeci po główkach, tylko jakoś starsznie zamaszyście to robi:-D
 
Emilka też już zaprzestała gryzienia, wszystkie kąśnięcia zagoiły się :tak:
Ale czasem bije, choć ciągle powtarzam, że nie wolno.
 
Dopiero odkryłam ten wątek :zawstydzona/y: i muszę Wam powiedzieć, że mój Nikuś jest w miarę grzeczny. Generalnie nie gryzie (zdarzyło się chyba 3 razy), nie bije, tylko za mocno potrafi w zabawie skakać i niechcący uderza ręką lub nogą, że aż się zwinę z bólu :baffled:, ale mnie wtedy przytula :tak:. Gorzej jak nie dostanie tego co chce, rozlega się płacz jak syrena strażacka, tupanie nogami, rzucanie się na podłogę :no:, najgorzej jest w sklepie albo na spacerze, bo wstyd przed ludźmi :sorry2:. Oczywiście na spacerze najciekawsze rzeczy są w przeciwnym kierunku niż my się wybieramy :dry:, a jak go wezmę za rękę, to się zapiera, krzyczy, i tupie nogami, a wtedy za karę ląduje w wózku :-p. Ucieka namiętnie, ale nie z placu zabaw, raczej jak jesteśmy koło ogródka, to tylko czeka na okazję, żeby czmychnąć na ulicę i do samochodów :wściekła/y:. Na placu zabaw ładnie się bawi, nie bije nikogo, nie sypie celowo piaskiem, chyba, że na siebie :eek:, ale zabawki innych dzieci są fajniejsze :sorry2:. Najgorzej jednak jest jak wychodzi z kąpieli, nie ma różnicy czy basen, czy brodzik, czy morze, ryk i wykręcanie się, ledwo go można utrzymać, no ale w końcu Wodnik z niego więc się nie dziwię ;-):-D:-D:-D. Ubranie pieluszki w biegu jest OK, z ubrankami nie mam większego problemu ;-).
Podsumowując wszystko moje dziecko nie jest najgrzeczniejsze na świecie, ale liczę się z tym, że bunt dopiero przed nami :eek:.
Kocham je i uwielbiam jak się przytula przepraszając :sorry2:, jak mały aniołek.
 
reklama
geperty no to faktycznie twoj maly to aniolek!!

u nas gryzienie, bicie i szarpanie za wlosy(zwlaszcza kolezanki Nadii) jest na porzadku dziennym i nie widze tu zadnej poprawy:dry: a jak nie chce isc tam gdzie akurat idziemy to tez go w wozek pakuje i jest spokoj:tak:
 
Do góry