reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Na początek....

Przyjmuję  przeprosiny  ;D.
I na żądanie szerokiego grona czytelników wyrażone w niezliczonych postach będę kontynuował swoją opowieść.

Gdzieś w oddali słychać było odgłosy syreny policyjnej gdy ja szedłem za Węgierką. Prowadziła mnie w zupełnie nieznane mi miejsce. A ja szedłem za nią, wpatrując się w Jej, coraz bardziej mnie "fascynującą" postać. Weszliśmy w jakiś park i bujnie rozrosnięta drzewa zaczęły przesłaniać wesołą buźkę księżyca i gwiazdy. Robiło się coraz ciemniej.
Zaprowadziła mnie na małą łąkę schowaną wśród drzew. Chciałem coś powiedzieć, ale położyła mi swój palec  na ustach i powiedziała szszszsz... Widocznie w każdym języku brzmi to tak samo.
Nagle niespodziewanie jej usta zbliżyły się do moich i zanim zdążyłem zareagować połączyły się w gorącym uścisku.  Poczułem gorąco rozpływające się po całym moim ciele, targały mną pierowtne żądze. Nagle odezwał się głos rozsądku (sumienia?).


Niestety musze lecieć.Paps
 
reklama
marul pisze:
Przyjmuję  przeprosiny  ;D.
I na żądanie szerokiego grona czytelników wyrażone w niezliczonych postach będę kontynuował swoją opowieść.

Gdzieś w oddali słychać było odgłosy syreny policyjnej gdy ja szedłem za Węgierką. Prowadziła mnie w zupełnie nieznane mi miejsce. A ja szedłem za nią, wpatrując się w Jej, coraz bardziej mnie "fascynującą" postać. Weszliśmy w jakiś park i bujnie rozrosnięta drzewa zaczęły przesłaniać wesołą buźkę księżyca i gwiazdy. Robiło się coraz ciemniej.
Zaprowadziła mnie na małą łąkę schowaną wśród drzew. Chciałem coś powiedzieć, ale położyła mi swój palec  na ustach i powiedziała szszszsz... Widocznie w każdym języku brzmi to tak samo.
Nagle niespodziewanie jej usta zbliżyły się do moich i zanim zdążyłem zareagować połączyły się w gorącym uścisku.  Poczułem gorąco rozpływające się po całym moim ciele, targały mną pierowtne żądze. Nagle odezwał się głos rozsądku (sumienia?).


Niestety musze lecieć.Paps

rozsądku? czyjego? jej czy Twojego ? :p
 
marul... chciałeś aby opowieść przeszła bez echa??? ::)

przebieram nogami z ciekawości... czy Wegierką była Mamuśka i skąd u niej taki ładny akcent ;D :p
 
no dobra odobraziłem się, ale uwaga do 3 razy sztuka

Kertesz kolosz pikolasz makasz fento. To jednak nie byl głos rozsądku, a pijaczka, na którego akurat wpadliśmy. Nie przeszkodziło to nam jednak kontynuować...
Ech działo się...
Szast prast i bluzeczka Wegierki poleciała na krzaczek. Fik mik a spódniczka już majtała się przy stopach.
Węgierka pozostała w samej bieliźnie. Nie mogła ona kosztować majątku, bo materiału zuzyto na nią bardzo niewiele. Wracając do rzeczy pozowle sobie na małą dygresję. Jak Wy kobiety potraficie tak sprawnie rozpiąć stanik. Ja męczyłem się z nim długą chwilę...


No dobra idę poćwiczyć rozpinanie stanika :p Papa

 
My kobiety męczymy się żeby go zapiąć a nie rozpiąć   ;D


Zaczynam podejrzewać ze Ty nam tu jakiś erotyk w kawałkach opowiadasz...ale ZWIERZAJ SIĘ, ZWIERZAJ!!!
 
reklama
Do góry