moje szczęście wstaje o 5 a ja o 8-ej. więc wolę żeby mi śniadania nie robił
bo musiałabym otworzyc oczy, żeby je zjeść. za to w sobotę i niedzielę- chętnie zjadam śniadanko w łóżku, o normalnej porze.
gorzej jak dzisiaj będzie chciał obiad w zamian
bo ja mam lenia strasznego..
gorzej jak dzisiaj będzie chciał obiad w zamian