reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

!!!Nasze Przedszkolaki!!!

U nas jest tak, że co miesiąc jest stała taryfa, ale odlicza się posiłki, kiedy dziecko było nieobecne (trzeba zgłosić, że dziecka nie będzie od ... do ...). Pozdrawiam
 
reklama
Hejka

Zapisałam Hanię i Igiego do przedszkola razem... Mają być w jednej grupie - nie wiem czy to dobry pomysł - mam nadzieję że tak... Wychowawczynią będzie moja dobra koleżanka...

Mają iść od września...

Normalnie się denerwuję że weź :-)
 
a ja dopiero teraz zauważyłam ten wątek

u nas na tapecie żłobek

poszedł od listopada

  • w listopadzie 5 dni żłobku - reszta czasu chora
  • w grudniu - tylko 4 dni w żłobku - a potem tylko jedna wielka choroba ....
aklimatyzacja:
pierwszy tydzień ( listopad) chodził z chęcią - nawet mi machał na pożegnanie
w grudniu - ryk niemiłosierny i panie musiały odrywać Mirka z moich rąk i odczepiać od włosów - porażka

w styczniu będzie jeździł do mojej mamy - nie chcę żeby złapał jakieś świństwo przed wyjazdem - a wróci do żłobka dopiero 9 lutego - dopiero po tym Egipcie
słyszałam o ospie, szkarlatynie gronkowcu itp. - w tym żłobku - a jest to całkiem nowy żłobek - tzn. w innych jest podobnie ( miałam informatorkę - ale zabiera dziecko ze żłobka
 
zgred supwe bedzie im razniej,daj znac ;-)

gosiek szkoda taki chorowitek z niego,dziwci nie powinny nawet lekko przeziebione przychodzic do przedszkola bo roznosza zarazki i niektore dzieci szybciej chwytaja zarazki niz inne

U nas w przedszkolu super,Nati jest zadowolona,usmiechnieta,wiec mowi po ang,choc po przerwie swiatecznej ma zastuj.Ciekawi mnie jedna rzecz kiedy znajdzie jakas psiapsule,jak na razie bawi sie z wszystkimi.
Dzis zostala z nia,co jakis czas rodzice pomagaja w przedszkolu i bylam cudownie zaskoczona bo moje dziecko potrafi jezdzic na roworze:szok::-D:tak:;-) bylam pozytywnie zaskoczona;-)

a jak wasze przedszkolaki,braly moze udzial w jaselkach,tutaj nie ma noc takiego za duzo roznych wyznan:-p
 
U nas zapisy dla 3 latków, do normalnych państwowych przedszkoli sa niedługo w lutym\marcu. No i juz sie boje! Choć zacznie chodzić dopiero od września to juz sie zaczynam martwić jak on sobie da rade. Nie wiem jak wasze dzieci reagują na inne dzieciaki ale Alek nie przepada za dziecmi, szczególnie młodszych i rówieśników. On lubi sie bawić tylko ze swoim 7 letnim bratem ciotecznym, który mu ustępuje i zabawia go wygłupami. Wogóle marwi mnie czesto jego zachowanie w stosunku do obcych a szczególnie dzieci. On się jednocześnie ich boi a ten strach próbuje przezwycięzyc agresją. Np. kiedy wchodzimy do znajomych u których dawno nie byliśmy to boi sie i płacze przez jakies 10, 15 min a potem i tak nie daje sie za bardzo zbliżać dzieciom do siebie bo albo ich odpycha albo udeży albo próbuje słownie odstraszać. Ja ciągle mu tłumacze i staram sie jak najczęsciej spotykać go z dziecmi ale nie da sie go przekonac na siłe. Za cholere:eek: Mówi tex typu głupia ta dziewczynka, nie chce kolegi itd...pozatym przechodzi znowu jakis trudny okres i wszystko jest na nieeee!! i często się wścieka choć ja ostatnio staram sie naprawde łagodnie do niego podchodzić zeby nie pobudzać go i nie dawać jakichś nerwowych wzorców zachowania. Nie wiem moze mu przejdzie do września ale narazie każdy mi mówi ze bedzie miał niezła szkołe w przedszkolu i wogóle...:zawstydzona/y::dry: Ja już mam czasem takiego stresa jak mamy sie spotkać z kims, z dziećmi bo jego zachowanie jest tak męczące i musze ciągle zwracać mu uwagę i pilnować ze wogóle nie moge sie skupić na rozmowie z dorosłymi. Poprostu porażka pedagogiczna:-(
 
angie, ja mam podobnie - Weronika nie toleruje innych dzieci, boi się ich... nawet naszego sąsiada dwuletniego - którego zna "całe życie" ostatnio nie może znieść, jak do nich poszliśmy to najpierw pół godziny u tatusia na kolanach... potem trochę się rozbawiła, ale omijała małego szerokim łukiem... a jak chciał jej zabrać zabawkę to nie dość że ryczała, to jeszcze dość agresywnie ją mu wyrywała :-(
 
Julka od zawsze jest dzieckiem "długo rozgrzewającym". W nowej sytuacji musi sie najpierw oswoić, długo obserwuje dopiero potem daje się wciągnąć do zabawy. Dzisiaj się dowiedziałam że zostałam przyjęta do przedszkola-jej debiut w następny poniedziałek (2luty) a więc już za chwilę. Kurcze-stresuję się jak to będzie...pocieszam się ze na spotkaniu organizacyjnym nauczyciele zachęcali rodziców aby w miarę możliwości pozostali z dziećmi tak długo jak będzie tego wymagała sytuacja. Zobaczymy jak to będzie. Ponieważ z natury jestem optymistką to mam nadzieję że będzie dobrze- chociaż nie powiem- wertuję intensywnie internet jak to może wyglądać. A jak będzie? to się okaże niebawem.Staram się nie dopuszczać do siebie najgorszych scenariuszy. Oczywiście będę na bieząco informować. Wydaje mi się że "teoretycznie" Julka jest przygotowana. Czeka na to przedszkole, na dzieci, na zabawki...ale wiecie- dopóki nie poczuje na własnej skórze....ehhh..zobaczymy... Buzka :-)
 
trzymam wiec mocno kciuki za Julcie:-)

weronisia i alek moze przyzwyczaja sie do nowej sytacji znaczniej lepiej niz mamcie myslicie,tego wam zycze,

rany tyle przd nami nowych sytuacji,a ostatnio mam mala shize,bo Nati po przyjezdzie z pl zrobila sie bardzo bardzo wstydliwa:sorry: zna nauczycielki przeciez,dzieci,tez,jak tylko ktos sie do niej odezwie to chowa glowe i nie powie ani slowa.Tylko na swoim czuje sie pewnie i jest otwarta i odwazna.Czasami zajmuje jej troche czasu aby przyzwyczaic sie do nowej osoby,potem szaleje i jest wesola.Ale w przdszkolu jest bardzo cicha nie bawi sie z dziecmi,jak juz cos to w grupie,ale tez niewidze aby sama zainicjowala jakas gre zabawe,czy nawet odezwala sie do kogos.No i tu moj mysliciej sie wlancza,czemu tak jest:baffled: ??czy to jest spowodowane tym,ze dzieci ja nierozumia:baffled: wiec sie zamyka,choc ona doskonale wie o czym sie mowi.Wstydzi sie:baffled:
niesmiale dzieci zawsze sa takie samotne,w kacie same i tego najbardziej sie boje,aby nie czula sie odepchnieta,niechciana:-( czy jej to minie???:baffled:
och oby bylo to chwilowe......niewiem w sumie co robic,moze ja zaduzo wymaga:baffled::baffled::baffled:
 
reklama
wydaje mi sie maxin ze nic na sile. Wiadomo ze kazda by chciala zeby jej dziecko bylo dusza towarzystwa, wesole, usmiechniete, towarzyskie itp, tylko ze kazde dziecko jest inne, jedyne w swoim rodzaju i to jest wlasnie super. Najwazniejsze to zaakceptowac je takim jakie jest, zeby nie poczulo ze nie spelnia oczekiwan rodzicow, bo wtedy sie zamknie w sobie jeszcze bardziej. Jednoczesnie mozna jej czytac rozne historyjki o niesmialych dzieciach, przedstawiac zalety zabawy z innymi dziecmi itp Moj Wiktor np jest otwarty do dzieci ale za to strasznie wrazliwy i tez sie boje ze kiedys dzieci inne moga mu przykrosc jakas sprawic, odrzucic go itp. Najwazniejsze to samemu utwierdzac dziecko w przekonaniu, ze niezaleznie jakie bedzie i tak bedziemy je kochac.
 
Do góry