reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Niezbędnik staraczki :)

relg2n0aw8g16z67.png
 
reklama
ja staram się z mężem od roku jak na razie jest jedna wielka lipa jestem po 4 wczesnych poronieniach czeka mnie seria badań między innymi histeroskopia teraz 1 listopada co do tabletek to niby ic mi lekarz na razie nie kazał brać sama biorę tabletki na nadciśnienie detramaks na żyły oraz kwas foliowy
 
Hej :-) Widzę że jest nas dużo.. rownież staram się z partnerem o dzidziuśia Ale jak narazie to tylko czekanie.. Jestem po laparoskopi stwierdzona endometrioza I stopnia.. czeka mnie inseminacja w 2017..mam nadzieję że uda mi się siłami natury do końca roku )
 
Już gdzieś tu pisałam na tym forum żebyście się nie podawały w staraniach! Na prawdę nie ma się co zniechęcać. Ja z mężem dopiero po prawie dwóch latach staranai i masie badań i tak dalej udało nam się doprowadzić do ciąży. Dziecko jest zdrowe i ma się dobrze. Nie poddawać mi się tam!
 
dusia200 Nie poddawać sie trudno troche.. widzisz na ulicy tyle kobiet z wózkami a tu az serce ściska :/ Chociaż nadzieja podobno umiera ostatnia:)
 
reklama
Ja np. jestem po 3ech nieudanych inseminacjach, wcześniej chodzenia po ginekologach i próba dojścia dlaczego nie mogę zajśc w ciążę i mam nieregularne @ ciągle. I nic, frustracja tylko rosła, zmieniałam lekarzy. Aż w końcu trafiliśmy z mężem do Invimedu, gdzie okazało się, że przyczyna leży nie tylko po mojej, ale też i po jego stronie- za mało plemników. I najpierw wspomniane nieudane IUI, a potem podejście do ICSI, które dzięki bogu już zakończyło się pomyślnie. Więc trzeba walczyć o swoje szczęście…
 
Do góry