reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Odżywianie naszych dzieci

reklama
Ja dałam przedwczoraj po raz pierwszy. Położyłam na chleb. Maciuś się nie zachwycał, ale zjadł wszystko. Całe jajko już daję od jakiś 2 miesięcy. A wczoraj dałam pasztet z puszki i mu nie smakował, miał odruch wymiotny.
Mateusz już kilka razy jadł jajecznicę na masełku i podlaną mleczkiem (takim zwykłym) żeby była delikatniejsza. Reakcja jest taka jak u Maciusia. Pasztet też jadł taki kupny i smakował mu. Zresztą co jemu nie smakuje, maminy,czy kupny żadna różnica.

Asiu wcześniej za radą dziewczyn odstawiłam danonki i serki homogomo, ale teraz od ok miesiąca daje mu je. Jak widzę, reaguje na nie świetnie i je uwielbia.

A właśnie dziewczyny zastanawiam się nad sensem podawania witaminy d3. Jak wcześniej pisałyście niektóre dziewczyny szczególnie z wysp nie dają maluchom witamin. Także ja również je odstawiłam.
Co do witaminy D3 to ja jeszcze daję, 10 idziemy na szczepienie i bilans to zobaczę co mi powie.
Danonki daję od jakiś 2 tygodni,ale ze 2 na tydzień.




No wlasnie u nas mala to az piszczy jak widzi jakis owoc czy warzywo w naszych rekach ale wiesz jak to jest najchetniej jadla by ze skorka i najlepiej jeszcze z pestkami jakis taki maly niecierpliwiec i krzykacz mi rosnie.A co do jogurtow to daje jej tylko serek waniliowy homogenizowany,danonki i monte.Nie wiem czy dobrze czy zle ale daje
Faktycznie tylko:-D:-D
A tak w ogole to wciaz rozmylam jak rozlozyc posilki roczniakowi, wiem ze w zasadzie bedzie jadl w sumie to co my ale co z butla?tez rano i przed snem?
Od dłuższego czasu Mateusz przed snem pije kszkę,a na 1 śniadanko mleko. A obiadek je od jakiś 2 tygodni ze mną.
a pierdolcie sie wszystkie pokolei jestescie debilami idiotkami i gowniarami
Ale modelka:-D:rofl2::sorry2:
 
Ja tez zostane jeszcze przez dłuższy czas z mleczkiem rano i wieczorem, a co bedę przyjemnośc dziecku odbierac. Moje dzieciaki trzęsą sie na widok tego trunku.

A obiady Adaś od 10m. ż. jada takie jak my.
 
No to ja dziś zrobię małemu jajecznice na kolacje. Choć obawiam się, że mały zrobi to co zawsze z jajkiem robi tzn wypluje :/ mam problem bo jajka to on w ogóle nie je bo nie chce :(

u nas to samo. probuje przemycic jajko w roznych potrawach i raz tylko mi sie udalo. nie lubi widocznie i juz. no i jak mozna je zastapic?

No to Kasiu Kubuś dzisiaj razem z Julą bedzie się zajdała jajecznicą na kolecje- też jestem ciekawa czy będzie jej smakować:sorry2::sorry2:
mam do Was jeszcze jedne pytanko odnośnie serków homogenizownych i danonków czy Wy już podajecie je swoim dziecią bo ja ograniczam się jak narazie do jogurtu naturalnego i tak się zastanawiam czy moge juz je wprowadzic do diety małej.....


danonkow, bakusiow i tym podobnych dziadostw moje dziecko jeszcze dluugo nie dostanie :no: na razie ograniczam sie do naturalnego jogurtu z owocami.
piotrus juz czasem je solone dania. zwlaszcza jak je obiad z nami. ostatnio jadl ze mna kanapke, ktora byla nawet popieprzona.
witaminy d juz dawno nie daje. w zasadzie odkad zaczela sie piekna pogoda. nie daje tez innych witamin z wlasnego przekonania, ze lepiej dac wiecej np. owocow niz jakies tam sztuczne preparaty.


niestyety julitka je raz na jakis czas danonki/bakusie. nie chce naturalnego jogurtu i juz ( nie dziewie sie, bo ja tez nie lubie:-D). na razie staram jej sie ograniczyc culkier w innych samkolykach, wiec ten jakos przezyjemy.
obiadki z nami je juz dawno. swoich sloiczkow tknac nie chce:no:

Asiek, ja raz zamroziłam surowego kalafiora i to była tragedia. Nie do zjedzenia. Już podczas gotowania śmierdział.

ja tez zamrozilam, ale jescze nie odmrazalam. przeciez w sklepach ajk sie kupuje mrozonki to nie sa podgotowane. moja tesciowa mrozi surowy i jest ok:tak:

No więc z tym uczuleniem to sama nie wiem. Maciuś od kilku miesięcy ma maleńką wysypkę na policzkach i ramionkach, ale pediatra nie kazała się tym przejmować. Powiedziała, że to lekka nietolerancja pokarmowa, która z wiekiem przejdzie, ale ja i tak co jakiś czas odstawiam (na razie warzywa) i po jakimś czasie wracam. Nic nie zeszło, więc może to jednak jakiś owoc, tylko ciężko mi odstawić owoce, bo my lubimy i jak mały widzi, że my jemy to sra po gaciach i musimy mu dać. Ale pewnie w końcu i za owoce się wezmę.

a je banany? julitka ma delikatne krostki na pleckach i brzuszku po bananie i truskawkach(tych juz nie ma). wysypka na buzi kojarzy mi sie z mlekiem. moze tak reaguje na nabial?

Ja tez zostane jeszcze przez dłuższy czas z mleczkiem rano i wieczorem, a co bedę przyjemnośc dziecku odbierac. Moje dzieciaki trzęsą sie na widok tego trunku.

A obiady Adaś od 10m. ż. jada takie jak my.

my jemy mleczko wieczorem, rano i w nocy raz. w sumie jesli dziecko zechce, to jest super wygodna sprawa, bo kolacja i sniadanko zawsze z glowy:-D
 
reklama
a je banany? julitka ma delikatne krostki na pleckach i brzuszku po bananie i truskawkach(tych juz nie ma). wysypka na buzi kojarzy mi sie z mlekiem. moze tak reaguje na nabial?
Odstawiałam banany na miesiąc i bez zmian. Właśnie dziś pomyślałam o truskawkach, bo w sumie dość długo już je wcina. A co do mleka to chyba nie. Wyszłoby dopiero po jakimś czasie. Pediatra nie stwierdziła tego. Choć jak tak myślę, to on do końca 6 miesiąca był na HA, a ta wysypka pojawiła się właśnie gdzieś po 6 miesiącu. Chciałam kupić Ha 2, ale nigdzie nie mogłam dostać. No a 3 Ha nie produkują. To jest naprawdę taka delikatna wysypka. Kilka krostek. Czasem więcej, czasem mniej.
 
Do góry