reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

golimek hehe, ja tez sie wyszalałam :Dna imprezy chodzilam, i to baaardzo czesto, prawie codziennie w liceum, a na studiach na poczatku to zawsze czwartek, piatek i sobota hihihi :D Potem coraz rzadziej :)
Teraz każdy mi mowi, ze zmienilam sie, wydoroslalam. :D
 
reklama
Uhhhh...ja nie cierpię alkoholu. Tak naprawdę to nie znam ludzi, którzy maja do niego zdrowe podejście, a wyjątki potwierdzają regułę. Z mężem jestesmy abstynentami, takich też mamy przyjaciół. W naszym otoczeniu (także ze względów zawodowych)jest wielu ludzi zmagajacych się z problemem alkoholowym, w trakcie lub po terapii. Wychodzimy z założenia, ze pić może każdy, ale nie pić tylko niektórzy, dlatego osobiście trzeźwe życie uznaję za wartość. Sylwestra spedzilismy w gronie niepijących przyjaciół, było super, szalelismy chyba nawet bardziej niż pijący tyle, że bez przykrych konsekwencji. Czułam sie bezpiecznie.
 
Habcia, witaj w klubie:-)
Ja myślę, że alkohol jest dla ludzi, tylko trzeba zachować rozsądek. Lubię od czasu coś wypić i nie uważam, aby to złe było. Tym bardziej, że są trunki którymi można się podelektować. Ważna jest kultura picia. Chociaż też nie lubię sytuacji kiedy pójdzie się do kogoś i od razu jest wystawiana wódka na stół i zaczyna się wielkie chlanie;/ Tymbardziej, że nie znoszę wódki.
 
golimek zgadzam się z Toba w 100 % :D wszystko jest dla ludzi. Czasami trzeba sie zresetować troche :D Ja uwielbiam martini bianko ze spritem :D mniam. Maz mi smaka robil calgo sylwka, bo wlasnie takie pil :D. Na piwko tez mam ogromna ochotę ;/ A tu jeszcze pol roku bez niczego. :) Trudno, potem sobie odbije :D
 
czesc Dziewczyny!!!!
W koncu w domu. Troche mi sie polezalo w szpitalu na podtrzymanie ciazy :baffled: Na szczescie sytuacja opanowana, teraz tylko mam lezec, lezec i jeszcze raz lezec. No ale cos mi sie wydaje, ze lutowka to ja nie bede, tylko jeszcze styczen z Malym zaliczymy:baffled: Najwazniejsze by byl zdrowy!!!!
Tymczasem chcialam Wam zyczyc wszystkiego dobrego w tym 2009 roku, szczesliwych rozwiązan i mnostwo, mnostwo szczescia:-):-):-)
Trzymajcie sie!!!!!!

Od czasu do czasu postaram sie zajrzec, choc to coraz trudniejsze teraz, ehhh...
 
cath25 z jakiego powodu trafilasz do szpitala, bo cos sobie nie moge przypomniec ;/

Dobrze, ze sytuacja opanowana i jestes juz w domku :D
 
co do temat alkoholu, papierosów i imprez w ciazy to mam podobne odczucia ;-) nie planowalismy jakos specjalnie ciazy - po prostu stalo sie :-) prowadzialm raczej imprezowy tryb zycia - studia/praca/impreza i tak w kolko:rofl2: o ciazy dowiedzialam sie w okolicach 7 tygodnia, do tego czasu w nieswiadomosci trzeba bylo jakos uczcic zdana sesje, awans M w pracy a moja podwyzke :tak: palilam tez paczke papierosow dziennie - a tu mdlosci, test i SZOK - jestem w ciazy :-) oczywiscie nagle swiat stanal na glowie i ani kropli alkoholu, papierosy w odstawke :tak: teraz jak sobie przypomne co Malutka przeszla w pierwszych dwoch miesiacach to az sie za glowe lapie :baffled:
 
Podobno przez pierwsze 2 tyg. dziecko nie pobiera nic od mamy. Niewiem na ile w tym prawdy. Ja o Ciazy dowiedzialam sie 3 dnia jak mi się spozniał okres. Nikt tego niewie od samego początku. JA tez przez pierwsze 2 tyg. paliłam papierosy ponad pol ramki dziennie, zdarzylo mi sie wypic piwko, napewno na meczu Euro 2008. Odkad zobaczylam 2 kreseczki to od razu ani kropli alkoholu nie wypilam i odstawilam definitywnie papierosy, nawet mi ich nie brakowało.
 
habcia ale smaku mi narobilas tym martini, tez jestem jego fanką :-) a do tego moze byc martini rossa z sokiem pomaranczowym. :)

A co do pierwszych dwóch tygodni to rzeczywiście tak czytałam, że przez kilkanascie dni nastepuje podzial i wymiana komorek wiec te "zainfekowane" alkoholem czy tytoniem ulegaja degradacji i powstaja nowe.
 
reklama
Ja z Tż nie należymy za bardzo do balangowych ludzi. Wolę z nim posiedzieć sam na sam niż gonić po imprezach szczególnie że on dość sporo pracuję i jak przychodzi weekend to po prostu odpoczywamy :-) tak było przed ciążą i jest tak i teraz.
Jeśli chodzi o koleżanki to mam parę z którymi lubię spędzać czas, ale niestety są to osoby pijące i niestety teraz podczas spotkań, tak po ich trzecim piwie wymiękam i wracam do męża bo nie mogę ich słuchać;-). Nie ma nic gorszego niż być osobą niepijącą w towarzystwie osób pijących :baffled:. Mam w sumie jedną koleżankę, która jest już matką 3 letniego chłopca, ale dzieciak na czas studiów mamy mieszka z jej teściami, także dziewczyna balanguje też ile może. W rezultacie siedzę sobie sama na mieszkaniu... Ale teraz sesja to będę miała co robić :sorry2:...
No a z tym piciem i paleniem w ciąży to ja też jestem przeciwna. Chociaż na początku święta nie byłam. Zanim zobaczyłam dwie kreski na teście,to byłam w bardzo dziwnym momencie życia. Moja dieta składała się przede wszystkim z coli, papierosów i piwa. W sumie to tyle próbowaliśmy wcześniej zaciążyć i nic nie wychodziło, to jakoś zbytnio się nie oszczędzałam :sorry2:. Po test poszłam na drugi dzień po terminie @. Oprócz niego kupiłam sobie paczkę fajek i colę na 'pocieszenie'. No ale ku mojemu wielkiemu zdziwieniu nie zapaliłam już od tamtego dnia. Potem miałam oczywiście wyrzuty sumienia i takie tam, że ładnie zaczęłam ciążę, ale już mi przeszło. Jakbym miała się wszystkim przejmować to chyba bym oszalała.
A tak swoją drogą to już mi się nie chcę być w ciąży i chciałabym już urodzić:blink:.
 
Do góry