reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

antar ja też nie wyobrażam sobie teraz pić ;/
oczywiście teściowa uważa inaczej i nie raz robiła skwaszoną minę, bo ja sobie wymyślam.
Ona w ciąży piła i paliła i chwała za to, że dzieciaki ma zdrowe.

A co do towarzystwa to my z mężem nie mamy żadnego.
Od kiedy jesteśmy razem (od 4,5 roku) wyalienowaliśmy się od wszystkich naszych znajomych. My zawsze w domu siedzieliśmy, pichciliśmy sobie obiadki, oglądaliśmy filmy i to nam odpowiadało. Sylwestry spędzaliśmy we dwójkę, czasami w letnie wieczory sami sobie balangowaliśmy gadając do samego rana. No i chcieliśmy ślubu i dziecka.
Wszyscy nasi znajomi rówieśnicy nadal są na etapie clubbingu, więc my źle czujemy się z nimi, a oni z nami. Mąż ma tylko jednego kumpla z którym pije piwo raz na 2 tygodnie :)
I jakoś dobrze mi z tym :) A sztywniakami nie jesteśmy w ogóle :D
 
reklama
I ja się witam w Nowym Roku!!!!!!!!!!!!!
W sylwestra chciałam doczekać na męża ale o 1 poszłam spać a Piotrek był jakoś chwila po 2. Wczoraj byliśmy u teściów na obiedzie przyjechał męża brat z rodziną i dzień jakoś minął.


Najważniejsze że wszystkie doczekałyśmy Nowego Roku i teraz już zostało nam tylko z górki.
A u nas spadł snieg i trzeba będzie trochę na spacer wyjść no w końcu już mogę nie!!:-D:-D:-D:-D

samaola
To się kobieto wytańczyłaś.
Ja dołączam do ststystyki że w 9 miesiącu przerwa co godzinkę lub pół i dolegliwości 90 staruszki no ale jeszcze troszkę.

Nam po urodzeniu Kacperka też się towarzystwo zmieniło teraz są to znajomi z dziećmi jakoś Ci bezdzietni traktowali nas trochę jak trędowatych:baffled::baffled:
 
larkaa, antar ja mam podobnie jak Wy. Też mamy samych znajomych w wolnych związkach, bezdzietnych i imprezujących. ;-) I my tez tacy bylismy. Lubilismy pojsc na impreze, dowmowke. Odkad jestem w ciązy pozmienialo sie wszystko. POdziwiam ich, ze chce im sie tak non stop chodzic, przeciez w koncu i to staje sie nudne i monotonne. Choc napewno kiedys raz na jakis czas bedziemy sobie wychodzic, jeszcze mlodzi jestesmy :-)

NAjgorsze jest to, ze nie ma z kim pogadac. Oni maja inne problemy, my inne. Ten etap jeszcze daleko przed nimi. DObrze, ze jest to forum ::-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

hehe a potem jak oni będa na etapie rodzenia dzieci to my bedziemy mieec juz troche wychowane i wtedy beda nam zazdroscic, ze mamy juz takie duze dzieci :-D

antar nie przejmuj sie tym gadaniem Twojej kolezanki. Niech ona sama sobie zajdzie w ciaze i niech pije. TO jest indywidualna sprwa! ja juz kiedys pisalam, jak sie poklocilam z kolezanka o to, ze wdg. niej jestem zbyt przewrazliwiona, bo nie pije nawet wina :angry::angry: :baffled::baffled: To tej pory nie moge jej tego zapomnieć.
 
Sylwestra mialam spokojnego :tak: w towarzystwie przyjaciol - jak sie sklada byly 3 pary z ktorych dwie biora slub w 2009 roku a trzecia w 2010 :-p wiec byla impreza prawie jak "starych malzenstw". Troche pili, troche sie posmiali.... Kolezanki zachwycaly sie moim brzuszkiem

Tylko czekam az im jakis bocian z dzidzusiem przyleci zeby nasze malenstwo mialo sie z kim bawic, ale tak czy inaczej raczej nasze dziecko bedzie najstarsze - ale jest jeszcze czas aby mialo jakiegos rówieśnika z 2009 roku :tak:


Co do tematu picia alkoholu w ciazy - nie pilam i nie zamierzalabym nawet łyka na spróbowanie. Gdyby cos sie pozniej dziecku dzialo to bym sobie tego nigdy nie wybaczyla :rofl2: Nie rozumiem ludzi ktorzy zachecaja ciezarnych do wypicia :baffled:
 
No to wszystkie myślimy podobnie. Kasikk masz styczność z dziećmi z rodzin alkoholowych, ja miałam styczność z dziećmi z FAS lub FAE ale z rodzin normalnych, gdzie kobiety piły profilaktycznie kieliszek czerwonego wina tygodniowo. Układ nerwowy kształtuje się do końca ciąży, al;kohol na każdym etapie może wywołać spustoszenie w organiżmie dzidziusia, także nie ma co ryzykować.
Laarka to mnie zaskoczyłaś. Nie wyglądasz bynajmniej na sztywniarę:-)
Ja mam kilka bliskich koleżanek i mam nadzieje że tak zostanie, na pewno nie będzie już nigdy jak dawniej. W trakcie ciąży wszystkie wartości i priorytety mi się kompletnie poprzestawiały, stąd chyba to poczucie braku zrozumienia u znajomych. Mąż nie ma takiego problemu, on nigdy nie imprezował, ma jednego bliekiego kumpla i ma też znajomych od wyjazdów w góry, i to oni właśnie wszyscy się już pozaręczali i jedni mają dzidziusia. Zastanawiam skąd takie różnice między ludźmi, jedni chcą szybkiej stabilizacji( ja zawsze o tym marzyłam) a inni chcą jedynie dobrze się bawić( tak jak moje koleżanki) i udają że jestem jeszcze jedną z nich.
 
Habciu też to czytałam, też poryczałam się ze wzruszenia. Nam życzę mniej stresujących przeżyć i żeby ktg nikogo nie zawiodło:sorry2:
 
ja mam za to patologie wokół siebie. Nawet znajomi z dziećmi których się odwiedza stawiają alkohol na stół :baffled: Ba, do siostry strach jechać bo szwagier też zawsze z tekstem : " no to napijemy sie flaszeczke, zostaniecie na noc" a jak mówie że nie to do mnie: "ale ty dziwna jesteś" No jestem dziwna, ale tylko w oczach tych co alkohol mają ponad wszystko. Wrrr.
 
dziewczynki tu jest post styczniowki, ktora niedawno urodzila
https://www.babyboom.pl/forum/stycz...enia-dla-rozdwojonych-mamus-20665/index7.html
Az sie poplakalam jak to czytałam.
NApisala go anik567

Czytałam. Ale troche tak jakby scenariusz jakiś. Niczego nie zarzucam ale tak troche dziwnie brzmi jak dzień po dniu, dokładnie to wszystko opisała. Nie wiem, nie znam się, nie wiem jak będzie ale myślę że wokół porodu dużo się dzieje i tak naprawde to zapamiętuje sie naprawde ważne rzeczy.
 
reklama
Też witam w Nowym Roku:-) :-) Ja chyba gdyby nie mnóstwo hałasu o 24 to pewnie nie zauważyłabym, że jest Nowy Rok. Oglądaliśmy z mężem film i jakoś przysypialiśmy...nawet piccolo nie mieliśmy, bo nie lubię takich gazowanych napojów ale pwenie niedługo, trzeba będzie z Frankiem popijać takie wynalazki:-)
U mnie znajomi też imprezowi, chociaż ostatnio to się zmienia. Ja byłam prekursorem tych zmian:-p pierwsza w towarzystwie mam dziecko i męza, teraz we wrześniu moja przyjaciólka urodziła a druga planuje dziecko. Akurat imprez mi nie brakuje, bo większośc liceum i studiów przebalowałam i to ostro. Bylam mocno zbuntowaną nastolatką i zawsze miałam szalone pomysły, niektórzy nie mogą uwierzyć, że ja to ta sama Marycha. Chyba mój limit balowania wyczerpałam:-) Teraz zdecydowanie wolę spotykać się ze znajomymi w domu, zawsze latem wszyscy do nas się zjeżdżają, bo mamy ogródek i sobie grillujemy. Pić też nie muszę, chociaż czasami marzy mi się kieliszek wina z mężem, ale u nas to raczej rytuał (wiecie romantyczna kolacja, wino, potem kąpiel, masażyk itp.) A teraz to zapomnij, nawet ciężko z romantyczną kolacją, bo od tego brzuch mnie boli, od tego zgaga, to nie smakuje ;/ Ale jeszcze parę m-cy i będziemy nadrabiac, jeżeli będę miała przy moich stworkach-potworkach na coś jeszcze siłę.
 
Do góry