reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

Hooba spoko, ja przed ciążą i przez pierwsze trzy tygodnie paliłam półtora paczki( czasem jedną ale nie mniej) piłam 2 litry coli light i jadłam jeden jogurt i herbatniki, ewentualnie potem przegryzałam sałatę, kalafiora lub brokuły. Także dieta bynajmniej nie ciężarnej:)
 
reklama
Co do znajomych to ja tez samych pijacych, palacych i balangujacych mam - taki czas studia :tak: ja choc studiuje dziennie, to na szczescie tez pracuje co pozwala spotkac ludzi, ktorzy troche powazniej mysla o zyciu ;-) ale nasza Mala ma rodzicow powszechnie znanych jako niezli balangowicze ;-) od mojej przyjaciolki (gdy sie jej pochwalilismy, ze bedziemy rodzicami) uslyszalam - "Mowilam ci, ze tylko gdy sie zaobraczkujecie to bedziesz miec dzieci i problemy, a ty juz nic w swoim zyciu abitnego nie zrobisz!" :wściekła/y:
Wtedy sie przejelam i mialam chwilowego dola, bo w styczniu mialam leciec do Francji na stypendium, a teraz to sie tylko z tego smieje :-D, bo ona nadal na garnuszku u rodzicow kwitnie i tlumaczy sie ze wszystkich wydatkow, imprez, ocen itp. :-D A my od prawie 2 lat "na swoim", moze bez szalu ale stabilna prace mamy :-)
 
A i bym zapomniala najbardziej ambita rzecz z jaka przyszlo mi sie zmierzyc sie nam przeciez przytrafila - nasza corcia :-)
 
Dziewczyny ja zanim zaszłam w ciąże z Frankiem też dużo paliłam i piłam też sporo. Oczywiście jak tylko dowiedziłam sięo ciąży to przestałam, a Franuś jest zdrowym chłopcem. Też słyszałam, że przez pierwsze dwa tyg od zapłodnienia uszkodzone komórki są zastępowane nowymi. jest to tak sprytnie zaplanowane, bo przecież mało kto wie w tych tyg. że jest w ciąży. Teraz było już nieco inaczej, bo do palenie już nie wróciłam, ale piłam drinka na pewno po roczku Franka ze szwagierką i strasznie dziwiłam się, że mi nie smakuje. Wtedy zaczęłam coś podejrzewać, że mogę być w ciąży.
 
Habcia do szpitala trafiłam, bo zaczely mi sie skurcze, ktore o zgrozo, zaczely ttez byc reguralne a do tego doszlo plamienie. Zdaniem lekarzy byl to poczatek... i gdybysmy szybko nie zareagowali i nie ruszyli szybko do szpitala, to Maluch bylby juz z nami.
 
Cath, nie wiedziłam, że to takie poważne było. Dobrze, że szybko zareagowaliście i że już wróciłaś. Mam nadzieję, że jednak dotrwasz do lutego:-)
 
Ale temacik dzisiaj rzuciłyście !!!

Ja wypiłabym Bayleis Irish cream !!!
A przed ciążą też popalałam sobie, może nie regularnie, ale zawsze coś...
 
pbg- za te faje i procenty to się Małej należy gratyfikacja w postaci cyca!!!!!;-) przemyśl sobie to jeszcze dokładnie...:-) ja też studiuję dziennie, co prawda - ostatni semestr po porodzie się zacznie, ale też ciut pracuję i mam nadzieję, że choć kilka miesięcy dam się podoić... :-):-):-):-) i mam nadzieję, że przede wszystkim- będę mogła ją karmić :-)

ja nie fajczyłam, ale gdzieś w 2-3 tyg ciąży wypiłam jakieś piwooo.. :zawstydzona/y: i miałam wyrzuty sumienia... a w sylwestra wypiłam łyka wina:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: no... kurde, dobre było... ale żeby mnie specjalnie ciągnęło do alkoholu- nieeeee...
 
Mnie też jakoś specjalnie do alkoholu nie ciągnie, ale ostatnio jak byliśmy na rynku w krk i poczułam aromat grzańca galicyjskiego to aż mi śliniaki popuściły:sorry2:, także kupiłam Tż żeby nie mówił że nie dbam o niego;-) i ukradłam mu dwa łyki :sorry2:. Normalnie aż poczułam fizyczną ulgę:zawstydzona/y:. No i później już mi się nie chciało. Ehh te zachcianki ciążowe ;-):baffled::sorry2:.
 
reklama
A ja mam zarówno towarzystwo pijące jak i nie pijące, więc mam w czym wybierac. Jest tylko mały problem: pół roku temu wyprowadziłam się z wrocka a oni tam mieszkają. Na miejscu mam tylko jedną koleżankę, ale za to te najlepszą. Troche mi smutno, bo niektórych znajomych to od wyprowadzki nie widziałam:-(I przyznam że Wrocławia też mi troche brakuje.
 
Do góry