MamaWiktorii - cieszę się że była "nudnym" przypadkiem !!! ;-)
a syn mojej przyjaciółki no nie miał łatwo, po 10 latach starań, w końcu za pomocą in-vitro pojawił się on i jego siostra w brzusiu, w 23tc ona niestety odeszła.
Przetrzymali ich w brzuszku do 27tc, przepływy zaczęły spadać i cieli..i tak uważam, że ładnie ją przetrzymali
urodził się z wagą 503gr... na granicy
wylewy 2 stopnia, transfuzje, zapaść, problemy z sondą, zapalenia...naprawdę dużo można by pisać
jak już ochłonęli po starcie...pojawło się podejrzenie białaczki, 1,5 roku temu ... kolejny koszmar...
ale jak pisałam już wcześniej - jest szalenie inteligentnym niemal 3latkiem ! to mój idol!
podejrzenie okazało się na szczęscie nie trafione..