Tylko na chwilę wracając, o mnie trochę nie było (a teraz mam L4 wiec poczytam co tam u Was): my mówimy siusiak, czasem Marcin mówi ptaszek - a Filip sobie przetłumaczył i czasem mówi kra kra :-)
Jakbym miałam córkę to myślę, że mówiłabym coś na kształt siusi, bo dla mnie cipka to też obraźliwie.
Filip jak na razie zaakceptował, że on, tata, dziadek, nasz pies Borys mają siusiaki, a mama, babcie, ciocie nie :-) Czasem kąpiemy się wspólnie - widzę, że zerka czy mam czy nie mam :-)
A co do dyskusji... Karollka, życzę Ci trochę więcej tolerancji i dokładnego czytania postów innych ludzi.
Zresztą wszystkim nam życzę pewnego przymrużenia oka podczas czytania postów - pamiętajcie, że słowo pisane (czytane) inaczej odbiera się niż słowo mówione - nawet kiedy mamy do dyspozycji emotki...
Iwosz, ale ja Ci zazdroszczę tej kupy do nocnika... :-) Filip nadal nic :-(